— Lustereczko powiedz przecie, kto najbrzydszy jest na świecie — mruknęła posępnie Hedea, oglądając twarz w odbiciu dużego zwierciadła. Osadzone w szczerozłotej ramie lustro pozostawało nieubłagane i niezależnie od tego, czy spoglądała na siebie z góry, z dołu, z prawej strony lub z lewej — wciąż pokazywało to samo.
Westchnęła ciężko i podważyła paznokciem kawałek półprzezroczystej tasiemki, łączącej zewnętrzną stronę ucha ze skórą głowy. Pociągnęła dziwaczny materiał, będący jej zdaniem jednym z lepszych wynalazków Ayenne i oderwała. Znienawidzony fragment ciała sterczał teraz po bokach, nieproporcjonalnie duży względem drobnej twarzy.
— Nie rozumiem, po co katujesz się tymi wszystkimi absurdalnymi zabiegami — wtrąciła Nara, leżąca bokiem na zasłanym mnóstwem kolorowych poduszek łożu, zajmującym znaczną część komnaty.
— Nie miałaś czasem towarzyszyć matce podczas rozmowy z alchemiczką? — wygarnęła jej młodsza. Wyciągnęła z włosów długą, srebrną szpilkę i niedbale rzuciła ją za siebie.
— Miałam — mruknęła Nara. Podparła brodę ręką i ze znużeniem obserwowała, jak jej siostra wydobywa ze swoich pukli niebywałe ilości ozdób. Co jakiś czas wsuwała palce pomiędzy białe pasma i drapała się po skalpie niczym podróżnik w poszukiwaniu drogocennych skarbów. — Ile ty tego masz? Memłasz w tym łbie i memłasz.
— Tyle ile trzeba. — Hedea wzruszyła ramionami, odrzucając za siebie ostatnią spinkę. Następnie sięgnęła po jadeitowy grzebień i rozgarniając włosy na boki, zaczęła wyplatać z nich niewielkie poduszeczki. — Mama zmieniła zdanie?
— W ostatniej chwili. Powiedziała, że mam zrzucić ojca z wyra, a potem zobaczyć, jak sobie radzisz ze "śmierdzącym ochlapusem, który albo się opamięta, albo własnym zadkiem wypoleruje wszystkie okna w pałacu" — dokończyła, cytując słowa Gunhilde.
Hedea wzdrygnęła się na samą myśl o konieczności przerywania drzemki władcy Wyklętego Miasta, odczuwając przy tym nieopisaną ulgę, że tym razem to nie ona dostąpiła tego wątpliwego zaszczytu.
— I jak poszło? — zapytała, zerkając przez ramię na starszą siostrę. Ze zgrozą odkryła, że ta zajęła się zabawą w podrzucanie noża, dokładnie nad jej nowiutką, jedwabną pościelą. — Hej! Tylko ostrożnie! Przysięgam, że wypudruję cię po czubek nosa, jeśli zrobisz choćby maleńką dziurę. Lubię ten komplet.
Nara prychnęła i pokręciła głową, rozbawiona reakcją Hedei. Osobiście wolała lniane poszwy i nakrycia. A już zwłaszcza na jesień, gdy po całym dniu ćwiczeń i treningów nie witał ją chłód i śliskość tak uwielbianej przez Hedeę tkaniny. Już miała skomentować dziwne, wypchane kawałki materiału, które Hedea ściągała ze swojej głowy, ale wtedy zrozumiała, do czego służyły. Zasłaniały prześwity, tworzone przez mocno przerzedzone już włosy. Zmarszczyła brwi, uświadomiwszy sobie, że śnieżnobiałych pukli jest znacznie mniej, niż poprzednim razem, gdy towarzyszyła siostrze podczas wieczornej rutyny. Czas nie był dla niej łaskawy.
— Dwa stłuczone wazony i nadłamany baldachim — powiedziała Nara, wzdychając ciężko.
— To całkiem dobry wynik. Poprzednim razem wybił witraż, a kolorowe szkło jest znacznie droższe niż kawałek rzeźbionego drewna. Poza tym — podjęła Hedea i odstąpiwszy od lustra, podeszła do toaletki. Umościła się na obitym błękitnym atłasem fotelu i sięgnęła po jedną z mnóstwa kolorowych buteleczek, zgromadzonych na dębowym blacie. — Pamiętasz moment, w którym mama posłała tam Rosenroda? — dodała, trzymając w dłoni kawałek waty, nasączonej w ziołowym balsamie, po czym zabrała się za zmywanie makijażu.
Pozbawione szkarłatnego pigmentu usta straciły nieco ze swojej objętości, przyjmując przy tym naturalny, siny kolor. Domyte z czarnego tuszu brwi, wyglądały jak urwane w połowie. Puder nie skrywał już opuchniętych, podkrążonych oczu. Tylko piegi, pokrywające większość jej twarzy trwały niewzruszone, za nic mając niezliczone warstwy jakiegokolwiek smarowidła.
CZYTASZ
Księżycowa Aria - Uwertura Gwiazd
Fantasy[Tom I Dylogii Księżycowej Arii] Bard jest dla wilków prawdziwym skarbem. Nie dość, że obecność osobnika, którego "błogosławi księżyc" zwiększa morale i prestiż, to w dodatku obdarowany mocą pieśni wilkołak potrafi przechylić wynik zażartej bitwy na...