Rozdział 17.

13 2 18
                                    

Orttus biegł przed siebie z taką prędkością, że zielone ściany labiryntu migały w jej oczach jako niewyraźne, rozmazane plamy, przyprawiając ją o zawroty głowy. Przełknęła ślinę, ale zaraz tego pożałowała. Odruch, zamiast złagodzić mdłości, tylko je nasilił, a wyschnięte gardło wypełnił kwaśno gorzki smak. Bała się, że zaraz zwymiotuje, chociaż nie bardzo miała czym. Z tych wszystkich wrażeń nawet nie zjadła kolacji.

Rose zamknęła oczy, mocno zaciskając powieki.

Miotało nią na lewo i na prawo gorzej niż małą łajbą na morzu podczas srogiego sztormu. A zapach, jaki zionął mężczyźnie z pyska, będący mieszanką dawno strawionego mięsa i mocnego alkoholu, tylko pogarszał sprawę. W tych okolicznościach głód działał na jej korzyść. Wolała nie wyobrażać sobie, co by było, gdyby na wycieczkę po królewskich ogrodach wybrała się po obfitym posiłku.

Chociaż potężne czarne monstrum zaciskało na niej swoje zabójcze szczęki, wcale nie czuła bólu a jedynie przyjemne odrętwienie. Uścisk paraliżował jej ciało, uniemożliwiając choćby najmniejszy ruch łapą, ale instynkt podpowiadał jej, że tak właśnie powinno być. Alfa emanował mocą i czymś jeszcze. Czymś, czego nie potrafiła do końca nazwać.

Bezpieczeństwem? Ciepłem? Troską? A może dominację i odgórnie wymuszonym posłuszeństwem?

Żadne z tych słów nie było odpowiednie. Wiedziała jedynie, że nie powinna z nim walczyć. Coś, ukrytego głęboko w jej duszy śpiewało, że mężczyzna nie chce jej skrzywdzić. Było to bardzo dziwne uczucie, zważywszy na fakt, że ten człowiek wciąż był dla niej obcy.

Nie była przyzwyczajona do takiej metody transportu, chociaż wielokrotnie — gdy obserwowała psy lub koty, zamieszkujące Złote Pola — zastanawiała się, jakby to było, gdyby Szron wciąż żyła. Czy jej matka też nosiłaby ją w taki sposób? Czasem nawet o niej śniła. O wielkiej, smukłej postaci, której roziskrzone, srebrne oczy wpatrywały się w nią z ogromną czułością. Pamiętała opowieści Raweny, którymi ta raczyła ją od dziecka. Wiedziała, że jej matka była piękną kobietą o kształtnej sylwetce i włosach tak złotych, jak pszeniczne kłosy porastające rolniczą wyspę. Podobno dużo się śmiała, a jej dźwięczny głos i radosna osobowość potrafiły rozweselić nawet największego gbura. Według Raweny Dalia pachniała jak kwiaty, rozkwitające w wiosennym słońcu.

Rose była ciekawa czy Szron zabierałaby ją na wspólne spacery i polowanie, czy też raczej byłaby tylko rozczarowana, widząc, że jej córka, spadkobierczyni rzadkiego daru... Zamienia się w psa, nie mając w sobie za grosz majestatu i potęgi swoich przodków? Przygnieciona ciężarem własnych myśli, zaskomlała cicho.

Nie mogłabyś jej rozczarować. — Usłyszała w głowie cichy, przepełniony troską głos Orttusa. — Bardzo cię kochała.

Wykrzywiła pysk w niewielkim uśmiechu. Zdążyła już zapomnieć, że mężczyzna potrafił komunikować się za pomocą myśli. W normalnych okolicznościach pewnie oblałaby się rumieńcem z zażenowania, ale teraz była mu wdzięczna, za ciepłe słowa, nawet jeśli nie były w stanie ulżyć rozterkom, z którymi borykała się od wielu lat.

W takich momentach Rose nie rozumiała samej siebie. Targało nią wiele sprzecznych uczuć, z którymi nijak nie potrafiła sobie poradzić. Nie miała prawa pamiętać matki, znała ją głównie z historii opowiadanych przez ciotkę, a jednak na myśl o niej czuła przytłaczającą tęsknotę. Jak gdyby ktoś odebrał jej bliskiego przyjaciela, zanim jeszcze zdążyła go poznać. Z drugiej strony była na siebie zła, bo miała wrażenie, że nie powinna poświęcać zmarłej kobiecie aż tyle miejsca w swoim sercu. Czuła, że powinno ono należeć do Raweny, bo to przecież ona poświęciła jej swoje życie i siły. Gdyby nie Rawena, Rose zamarzłaby tamtej zimy, schowana głęboko w czeluściach wilczej jamy, bo ojciec nie miał o niej pojęcia. Tamtej nocy, straciła oboje rodziców i gdyby nie alchemiczka, z pewnością podzieliłaby ich los.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: a day ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Księżycowa Aria - Uwertura GwiazdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz