Rozdział 6. Alfie. Zbyt długo się wahałem

941 80 47
                                    

Nie miałem pojęcia, co robię. Bladego, zielonego, żadnego. Nie posiadałem doświadczenia ze związkami i nie wiedziałem, jak to jest chcieć z kimś być. Zbyt długo się wahałem, a nie powinienem był wahać się wcale.

Nie wiedziałem wiele na jej temat, ale po raz pierwszy w życiu chciałem dowiedzieć się wszystkiego.

I nie chodziło o to, że May była jedyną osobą na świecie, która broniła się przede mną rękami i nogami, ale to właśnie między jej nogami zamierzałem się znaleźć i jej rąk na swoim ciele pragnąłem. Ale – co było totalnie zaskakujące – chciałem też, żeby mnie polubiła. Chciałem przebywać codziennie w jej towarzystwie. Nieprzerwanie o niej myślałem. Wypytywałem o nią Ellie. Martwiłem się o nią. I wkurzałem się, że po prostu mnie odepchnęła.

To, co zaczęło się od ogniście magnetycznego przyciągania, rozrosło się do bolesnej potrzeby – nie musiałem tego rozumieć, żeby jej pragnąć. A ja nigdy się nie ograniczałem – pragnąłem wszystkiego, dokładnie tak jak w przypadku tej kobiety.

Czy mój plan mógł zadziałać? Czy dwumiesięczny kurs mógł dać jej podstawy aktorstwa i nie odbierać pewności siebie? Czy dziewczyna, która twierdziła, że nie boi się zaszaleć, odważyłaby się na zwariowany krok i szaloną przygodę?

– „Wiem, że odwiedził cię Jim, ale nie odzywasz się, więc pytam. Jak nasza dziewczyna? Mamy to?" – Odsłuchałem wiadomość od Sam, która nagrała mi się, kiedy spałem.

Co miałem jej odpowiedzieć? Że nie wiem? Że raczej nie? Może?

Zerwałem się z łóżka, nadal czując zamulenie pomigrenowe. W zasadzie sam się prosiłem o uporczywy ból głowy – stres ostatnich tygodni, naciski ze strony agentów, niepokój związany z powodzeniem projektu, ciągłe telefony od rodziców i wkurzający kuzyn, który uważał się za mojego brata. Poza tym spędziłem tydzień w Nowym Jorku niemal przykuty do stołu i moje nogi rwały się do parkourowych sztuczek.

Po niemal tragicznym w skutkach incydencie kilka lat temu obiecałem Hardy'emu skończyć z parkourem i kaskaderką, ale czasem robiłem wyjątki – nie na planie zdjęciowym, nie dla kariery, ale dla mnie, nawet w tajemnicy przed kuzynem Joshem.

Na fotelu obok leżały moje złożone rzeczy biegowe, a obok łóżka stała walizka. Jak długo spałem? W każdym razie wyglądało na to, że kiedy ja dogorywałem, May pojechała do mieszkania Hardy'ego. Miałem nadzieję, że zamknęła walizkę, nie przyglądając się zbyt dokładnie jej zawartości...

Spojrzałem na zegarek i jęknąłem. Postanowiłem jeszcze o kwadrans opóźnić zdobywanie świata i dziewczyny i skoczyłem do łazienki.

Po wyjściu czekała na mnie... May w sukience.

– Widzę, że już trochę lepiej – chrząknęła, wyraźnie czując się nieswojo.

– Po prysznicu rzeczywiście poczułem się lepiej, ale twój widok sprawia, że czuję się rewelacyjnie – przyznałem, zapinając ostatnie guziki.

Kiedy odstawiła tacę i podeszła do okna, żeby odsłonić rolety, skoczyłem po okulary przeciwsłoneczne. Zamarła z dłonią na sznurku.

– Wszystko... w porządku? Nie jestem aż taka olśniewająca. Przepraszam – przygryzła dolną wargę – dziś nie wychodzą mi dowcipy. Nie odsłaniać okna?

– Mogę? – Podszedłem i uchyliłem rolety w połowie, a okulary nasunąłem na włosy. – I ty zawsze jesteś olśniewająca.

Widziałem, jak zaciska zęby i powstrzymuje się, żeby nie wyrzucić mnie z mieszkania.

– Przyniosłaś mi śniadanie? Żebym nie robił zamieszania na dole?

– Czytasz w moich myślach.

– Auć, dziewczyno. – Pokręciłem głową, ale nie mogłem powstrzymać uśmieszku. – Czyli niepotrzebnie się ubierałem?

Poznałem May jako pewną siebie kobietę, która doskonale wiedziała, czego chce, ale ogromną przyjemność sprawiało mi testowanie, czy jestem w stanie ją zawstydzić. Kiedy na nią zerkałem, wiedziałem dlaczego. Wyglądała megaseksownie, kiedy się czerwieniła.

Podszedłem do szafki z trzema szufladami, na której stało kilka zdjęć i spojrzałem w oczy pięknej kobiecie. Podobieństwo do May było uderzające.

– To twoja mama? Śliczna.

Kiedy się odwróciłem, na jej twarzy zauważyłem tylko pustkę. Byłem idiotą.

————————
KTO PRAGNIE PRZECZYTAĆ KOLEJNE ROZDZIAŁY, UZUPEŁNIA ⭐️ I POLECA! Wasi obserwatorzy zdecydowanie zasłużyli na swój amerykański sen... to znaczy amerykański ROMANS! 😍

Bold New Romans Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz