Wesołych świąt Aniołku. Rozdział 10

256 10 7
                                    

Dzisiaj mamy naszą małą wigilię. Znalazłam jaką czerwoną sukienkę. Moje nowe stare blond włosy pokręciłam . Ubrałam czerwone szpilki. Pomalowałam usta na czerwono. Znalazłam bardzo cute świąteczne kolczyki . Zniósłam na dół prezenty , poukładałam jedzenie na stole. I w końcu usłyszałam dzwonek do drzwi.

- Ja otworzé- Patryk wbiegł do korytarza. Za drzwiami stali Świeży i Hania. Świeży ubrany w czarny garnitur. A Hania , a Hania wyglądala tak pięknie. Włosy związane jak zawsze w kucyczki. Czerwony sweter i do tego zielona spódnica w kratkę. Była na czerwonych obcasach takich samych jak moich

- Ale ładnie wyglądasz Fausti - Dziewczyna przytuliła mnie.

- Ty też wyglądasz zjawiskowo -

- Dziękuje - Hania przywitała się z Patrykiem a ja ze Świeżym .

- Zajmijcie miejsce przy stole -kolejny dzwonek do drzwi. Otworzyłam je a za nimi stał Bartek .

- Wow Fausti wyglądasz cudownie - jego komplement sprawił że poczułam motylki w brzuchu . Fausti dość .

- To dla ciebie - chłopak podał mi piękny bukiet czerwonych róż.

- Dziękuje - wzięłam od niego róże - Usiądź z resztą .

Znalazłam wazon i włożyłam do niego kwiaty . Wrócilam do reszty. Zaczęliśmy dzielić się opłatkiem . Podszedł do mnie Bartek

- Życzę ci abyś znalazła szczęście w życiu . I by każda chwila była dla ciebie tym szczęścien- złożyłam mu jakieś życzenia i przytuliliśmy się  . Poczułam zapach jego perfum . Podzielilam się opłatkiem z resztą i usiedliśmy do stołu . Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym a potem rozdaliśmy sobie prezenty. Każdy był zadowolony z mojego. Dostałam piękny kubek i świeczkę od Hani. Od świeżego  dostałam etui na telefon i milusiom poduszkę . Patryk podarował mi cudowny złoty naszyjnik i taką samą branzoletkę . Bartek powiedział że mój prezent dostanę u mnie w pokoju.
Weszłam z nim do mojego pokoju.

- Mam dwa prezenty - podał mi pudełeczko . Otworzyłam pudełko

- SERIO BARTEK - w pudełku leżały moje wymażone różowe bezprzewodowe słuchawki.

- A teraz drugi prezent , zamknij oczy - zrobiłam to chłopak złapał mnie za rękę. Poczułam że przyciąga mnie do siebie. Jego usta dotknęły moich warg . Bartek Kubicki znowu mnie pocałował. Ale nie przeszkadzało mi to . Nie wiem ile się całowaliśmy. Chłopak oderwał się odemnie.

- Wesołych Świąt Aniołku - zeszliśmy na dół . Jak każda polska rodzina usiedliśmy i razem obejrzeliśmy Kevina samego w domu. Było tak cudownie. A najlepszę było ręka Bartka przez cały czas na moim udzie . Czułam się jakbym to ja była w jakimś cudownym romansie. Ale to nie był romans a nie tym bardziej cudowny . To jest życie . Które boli . Bardzo boli , czasami boli tak jak miłość. Bo miłość czasami boli bardziej niż życie...

Miłość rani aż za bardzo  (Fartek) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz