Seungmin

62 7 13
                                    

Minho zasnął niezwykle szybko... po kwadransie spał już głęboko, przywołując do swojej głowy bardzo realistyczny sen.

Nadal leżał w swoim łózku, w swoim pokoju, w dormie, który dzielił z Jisungiem... ciągle był goły. W pewnej chwili poczuł się z tą świadomością niekomfortowo. Nakrył się kołdrą i po chwili, całkiem nieoczekiwanie, przywitał obok siebie kolegę z zespołu, Seungmina....

- kurwa Kim! Co tu robisz? - Minho aż skoczył ze strachu. Często robili sobie głupie żarty ale do tej pory nikt nikomu nie wchodził w środku nocy do sypialni.

- Jisung się na ciebie skarży... podobno jesteś niemiły... - Seungmin uśmiechał się szyderczo by po chwili, niewiadomo skąd, wyciągnąć długi sznur. Lee przełknął ślinę...

- przecież Jisung śpi na dywanie... co ty pieprzysz? I po co ci ten sznur? Będziesz mnie wiązał? Myślisz, że ci pozwolę? - chciał uciec z lóżka i zamienić kilka słów ze swoim marudnym chłopakiem ale nie potrafił się ruszyć. Dopadł go nieoczekiwany paraliż, który przykuł go do miękkiego materaca.
Kim bezceremonialnie zbliżył się do niego i zaczął go krępować. Ręce przywiązał do metalowej ramy nad głową a nogi znacząco rozszerzył i również unieruchomił nieprzyjemnym w dotyku sznurem.
Z pewnego rodzaju rozbawieniem patrzył na kutasa Minho, który nadal trwał w spoczynku.

- myślałem, że masz większego.... - powiedział to wyjątkowo bezczelnym tonem. Minho oblał się rumieńcem... nie uważał, żeby miał małego... zawsze był zadowolony ze swoich rozmiarów...

- pierdol się! I co to za zabawa? Weź mnie rozwiąż...

- potem... jak będzie po wszystkim... obiecuję...
- i wyszedł. Lee nagle odzyskał władzę nad własnym ciałem. Zaczął nerwowo ruszać rękami i nogami ale sznur został zawiązany perfekcyjnie. Nie było opcji by go nawet rozluźnić.

A Nightmare... ( Halloween edition ) Minsung po mojemuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz