Cornelia szła korytarzem szkolnym, myśląc nad tym jak ona oraz reszta drużyny ma pokonać następnego przeciwnika. Okazało się, że nie grają z byle jaką drużyną tylko z samą Akademią Królewską, która od wielu lat była rywalem Raimon'a. Początkowo mieli grać z zupełnie inną drużyną, jednak w tabelce turniejowej nastąpiła zmiana.
Zmiana, która została wprowadzona przez pieprzony Piąty Sektor.
Westchnęła cicho do siebie, Piąty Sektor już nie ukrywa, że chce się ich pozbyć. Dodatkowo Victor, który ostatnio im pomógł w meczu z Wszechmocnymi, nie pojawił się ani raz na żadnym treningu. Rudowłosa zastanawiała się, czy Blade teraz musi ponieść jakąś karę przez to, że się sprzeciwił, czy może jego nieobecność jest spowodowana czymś zupełnie innym. Dodatkowo dochodzi fakt, że drużyna chce opanować ruch który nazywa się taktyka pioruna, jednak żeby wykonać ją skutecznie ostatni zawodnik musi utrzymać siłę, jaka jest naładowana w piłce. Najgorsze jest to, że ani kapitan Riccardo ani nawet Kaiser nie dali rady utrzymać siły strzału. Cornelia uważała to samo co reszta drużyny, czyli to, że tylko Victor dałby radę wykonać tą taktykę. Przez to, że był szkolony przez sam Piąty Sektor sprawiało, to przewyższa całą drużynę jeśli chodzi o siłę oraz umiejętności.
Myślała nad tym, dopóki nie poczuła jak ktoś ją popycha na ziemię.
- Hejka Corny! – gdy uniosła głowę zaczęła przeklinać się w myślach za to, że postanowiła dzisiaj pójść do szkoły.
- A ten dzień zapowiadał się tak fajnie, – wstała po czym zmierzyła się z wzrokiem, który należał do Avril. – czego chcesz?
Usta brunetki wykrzywiły się w złośliwy uśmiech.
- Tylko chce o coś zapytać, rudzielcu. – piwne oczy Cornelii były pełne irytacji. – Po szkole szybko rozchodzą się plotki, ale stwierdziłam, że wolę usłyszeć to z twoich ust.
- Jakie znowu plotki? – pomyślała zdezorientowana.
- Słyszałam, że podobno przebierasz się w szatni męskiej, prawda? – rudowłosa zrozumiała do czego Avril chce nawiązać. – Wiesz, że wiele osób nie toleruje takiego zachowania? Jeszcze w takim wieku.
Cornelii oczy rozszerzyły się z zdenerwowania jak i strachu. Avril posądzała ją o to, że ona... robi coś niestosownego z kolegami w szatni? Czy brunetka naprawdę pomyślała, że ona robi takie rzeczy? Przecież to jest chore! Ona tylko się z nimi przebiera i nic więcej! Ale widać, że niektórzy po prostu są za głupi by to zrozumieć. Nie musiała się nawet pytać dziewczyny od kogo ma tą informacje, bo to było oczywiste, że od pieprzonego Louisa Forda.
- Z iloma tam kręcisz? Pewnie z całą drużyną, po co ograniczać się do jednego. – zaśmiała się złośliwie, na co Cornelia spojrzała na nią z mordem w oczach. – chociaż uważam, że raczej nie ma tam nikogo interesującego.
- Z nikim nie kręcę! – zawołała wreszcie, robiąc krok w stronę brunetki za którą stały jej dwie, równie głupie jak ona sama, koleżanki. – Poza tym, tylko się przy nich przebieram! To wszystko!
Avril prychnęła.
- Tylko przebierasz, dobre sobie. Poza tym co u Ballzack'a?
Cornelię zbiło to z tropu.
- Czemu teraz nagle pytasz o Kaisera? – zapytała, krzyżując przy okazji ramiona na klatce piersiowej.
- Podobno ostatnio obronił cię, jednak nie wiem na jaką cholerę. – Gdy Cornelia chciała się już odezwać, usłyszała kogoś głos.
- Co to za zbiegowisko?! – wszyscy spojrzeli w stronę obcego głosu.
Piwne oczu rudowłosej zobaczyły dziewczynę, która z stoickim spokojem patrzyła na nią, na Avril oraz na całe zbiegowisko które zrobiło się wokół nich. Była dość wysoka jak na dziewczynę, kolor jej kokardy również świadczył o tym, że jest z starszej klasy. Jej szare oczy były spokojne, lecz miały widoczną nutę zaciętości. Miała czarne długie włosy, które sięgały jej za plecy a grzywka na jej czole była idealnie przycięta. Według Cornelii była bardzo ładna.
![](https://img.wattpad.com/cover/363699714-288-k356495.jpg)
CZYTASZ
Wąż i Marchewka |Michael Ballzack/ Kaiser|
Fanfiction- Dlaczego stanąłeś w mojej obronie? - zapytała kiedy się uspokoiła. - Bo brzydzi mnie znęcanie się nad innymi. - powiedział bez ogródek. - Ale moje nazwisko... - nie skończyła bo niebieskowłosy jej przerwał. - Co z tego? To że masz nazwisko po taci...