Arion oraz Cornelia nie mogli dowierzyć własnym oczom, przed nimi stała oficjalna jedenastka Raimon'a! Rudowłosa uśmiechnęła się lekko do siebie, może oni zakończą cały ten spór. Kapitan wypytywał Victora co robi na ich boisku, ten jednak tylko mu arogancko odpowiadał. Riccardo kątem oka spojrzał na drugi skład drużyny, był zły na Victora za to co zrobił jego kolegom.
Zmarszczył gniewnie brwi.
- Zwykły dzieciak z wybujałym ego – stwierdził schodząc powoli na dół, za nim szła reszta pierwszego składu. – nie napuszaj się tak, tylko dlatego że pobiłeś cały nasz drugi skład!
Blade wzruszył tylko ramionami na słowa brązowookiego.
- Pobiłem ich? – zapytał z uśmiechem po czym założył ręce na klatce piersiowej. – Ja tylko parę razy kopnąłem piłkę.
Mówił to takim głosem, jakby chodziło o pogodę, sprawiło to że dziewczyna znów poczuła w sobie narastający gniew. On jest bezczelny! Jeszcze nigdy w swoim życiu nie spotkała kogoś tak aroganckiego, złośliwego i bezczelnego jak Victor Blade. Z pomocą Sherwinda wstała na nogi i rzuciła chłopakowi mordercze spojrzenie.
- Jak śmiesz! – zawołała ściągając na siebie wzrok wszystkich zebranych. – Jak możesz się tak zachowywać?! Przez ciebie wszyscy z drugiego składu leżeli ranni! Ty jesteś w ogóle normalny?!
Victor kątem oka spojrzał na Cornelie.
- Ty akurat masz najmniej tutaj do gadania! – zawołał Blade. – Poza tym, córka mordercy nie będzie mi prawić morałów!
Rudowłosa poczuła ucisk w gardle, miała ochotę udusić granatowłosego za te odzywki. Spojrzała na zawodników z pierwszego składu, wiedziała że wszyscy usłyszeli słowa Victora, ponieważ każdy z osobna jej się przyglądał. Niektórzy z niepokojem, inni zaś z widocznym obrzydzeniem.
Smutna opuściła głowę.
- Nie tak to miało wszystko wyglądać! – krzyczała w myślach a do jej piwnych oczu zaczęły napływać łzy.
- Cornelia... – Arion jedynce co zrobił w tym momencie to położył swoją dłoń na jej ramieniu.
Ta spojrzała na niego z załzawionymi oczami.
- Nawet jeśli jesteś córką mordercy, nic to nie zmienia – mówił spokojnie głaskając dziewczynę po ramieniu. – mimo tego, dalej sądzę że jesteś super, mimo iż znamy się niecałą godzinę!
Po tych słowach Cornelia patrzyła z niedowierzeniem na niebieskookiego chłopaka. Nie skreślił jej, nie patrzył na nią z pogardą, nie wyśmiał jej. Poczuła jak pojedyncza łza spływa jej po policzku, bardzo się wzruszyła tymi słowami, wtedy też zrozumiała, że znalazła pierwszego przyjaciela!
Uśmiechnęła się lekko wycierając wierzchem dłoni łzy.
- Dziękuje Arion..
***
Victor przyznał że ma za zadanie zreformować drużynę gimnazjum Raimon'a. Wszystkim oczy wyszły z orbit kiedy zobaczyli jak za chłopakiem zaczęli się pojawiać zawodnicy w szaro-żółtych strojach. Victor przedstawił ich jako nowa jedenastka Raimon'a oraz by zawodnicy przywitali się z ich następcami.
Rudowłosa i Arion spojrzeli po sobie zaskoczeni.
- Ale jak to?! – zawołali równocześnie.
- Jak to naszymi następcami? – pytał z niedowierzeniem Riccardo stojąc na czele drużyny. – My jesteśmy prawdziwą jedenastką Raimon'a!
![](https://img.wattpad.com/cover/363699714-288-k356495.jpg)
CZYTASZ
Wąż i Marchewka |Michael Ballzack/ Kaiser|
Fanfic- Dlaczego stanąłeś w mojej obronie? - zapytała kiedy się uspokoiła. - Bo brzydzi mnie znęcanie się nad innymi. - powiedział bez ogródek. - Ale moje nazwisko... - nie skończyła bo niebieskowłosy jej przerwał. - Co z tego? To że masz nazwisko po taci...