16

10 2 0
                                    

Mijała trzecia godzina mały dalej źle się czuł i cały czas wymiotował do tego gorączka i bóle brzuszka zaczęłam się coraz bardziej martwić a że było po 23 nie miałam jak go zabrać więc zaczęłam dzwonić do Taehyunga chce się opiekować synem to niech mi pomoże

-halo? Zajęty jestem-powiedział zasapany jakby conajmiej maraton biegł

-mało mnie to obchodzi chcesz być super tatusiem to ubieraj gacie i przyjeżdżaj jak najszybciej jedziemy do szpitala z twoim synem-po czym się rozłączyłam nie czekając na jego odpowiedź i odkładając telefon na bok

Pov Tae

Właśnie zabawiałem się z kobietą która na dziś wziąłem jednak przerwał mi telefon nie patrząc kto dzwoni odebrałem gdy usłyszałem Su-jin chciałem się rozłączyć jednak ta powiedziała mi że mam przyjeżdżać i jedziemy do szpitala gdy się rozłączyła lekko bylem zdziwiony tym że w ogóle do mnie zadzwoniła mimo że mówiła że mam się odczepić od Kordiana byłem też zły ponieważ nie mogłem dokończyć tego co w tym momencie robiłem chociaż mógłbym to olać to coś w środku mi nie pozwalało to napewno chęć pokazania jej że nadaje się na bycie jego ojcem i tego że jej go odbiorę pożegnałem dziewczynę nawet obydwoje nie doszliśmy więc krzyczała na mnie i narzekała że jestem taki i siaki co mi też się nie podobało tak samo jak jej ale jednak olałem ją i się ubrałem w luźne rzeczy po czym wyszedłem z domu jadąc do domu dziewczyny po czym zapukałem

Koniec pov Tae

Gdy usłyszałam pukanie zeszłam z małym na rękach bo był dość osłabiony otworzyłam ledwo drzwi

-masz go idę po jego książeczkę zdrowia wpakuj go do tyłu połóż go zaraz przyjdę-powiedziałam dając mu go na ręce-tylko uważaj-szepnęłam i pobiegłam szybko do pokoju gdzie szukałam książeczki wzięłam i zeszłam na dół zakluczjaac dom i weszłam do auta

-może jakieś dziękuję?-spytał Tae podnosząc brew

-zamknij się do cholery wreszcie i jedź kretynie Kordian źle się czuję wymiotuję boli go brzuszek i ma gorączkę a ty mi pieprzysz o jakimś dziękowaniu-powiedziałam szybko wkurwiona a ten już nic nie powiedział i zaczął jechać do szpitala gdy dotarliśmy wzięłam chłopca na ręce i wyszłam z auta co zrobił również chłopak

-daj mi go widzę że ci ciężko-powiedział tae wyciągając ręce bym dała mu małego

-weź nie udawaj już.... Wiem że chcesz mi po prostu zrobić pozłości więc se daruj chciaz teraz Taehyung to nie są żarty...-szepnęłam-wracaj do domu tam do swojej koleżanki sorry że przeszkodziłam-prychnęłam

Młoda mama/ Kim Taehyung Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz