-wróciłem!-krzyknąłem po przekroczeniu progu drzwi od razu przyszedł zapłakany Kordian wtulając się we mnie a za nim Yoon
-synku co się dzieje-spytałem kucając
-tato wujek p-powiedział ż-że... że-zaczął się jąkać próbując się uspokoić co go aż do takiego stanu doprowadziło? Wziąłem go na ręce i zacząłem go głaskać
-już synku spokojnie weź kilka wdechów i wydechów jak się uspokoisz wtedy mi powiesz-szepnąłem kołysząc się z nim i podchodząc wkuriowny do Yoongiego i strzelając w łeb i poszedłem do salonu gdzie usiadłem z małym sadzając go na swoich udach i wycierając jego policzki-już troszkę lepiej?-spytałem lekko się uśmiechając ten pokręcił na nie i znowu rozpłakał się bardziej na co go przytuliłem na co ten się wtulił mamrocząc coś pod nosem spojrzałem na Suge z mordem w oczach a ten wzruszył ramionami pokazałem że ma iść a ten poszedł do kuchni by nie pokazywać się małemu na oczy
Minęło około pół godziny aż mały się uspokoił puściłem go i otarłem jego poliki
-dobrze więc o co chodzi?-szepnąłem patrząc na jego zaczerwienione oczka
-bo wujek powiedział że mama może umrzeć i że więcej jej nie zobaczę-Szepnął z ponowną chęcią rozpłakania się
-nie nie nie nie spokojnie nie wierz wujkowi on kłamał mama żyje zobaczysz mamę za niedługo-powiedziałem uspokajając go
-obiecujesz?-sam nie byłem tego pewny ale kinąłem głową-aaaa tato?....-przerwał na chwilę
-hm? O co chodzi?-spytałem podnosząc brew
-bo wujek powiedział.... Że jeśli teraz ty i mama się pogodziliście to że może będę mieć brata albo siostrę.... Czy to prawda? Chciałbym bardzo zawsze chciałem mieć kogoś do zabawy-na jego słowa zachłysnąłem się powietrzem zobaczyłem wtedy w progu drzwi Yoona uśmiechniętego
-Oczywcsie ze będziesz mieć Kordian tylko musisz trochę poczekać-wyszczerzył się do mnie
-TATO NAPRAWDĘ?!-krzyknął uradowany
-ni...-przerwał mi Suga
-tak będziesz miał-powiedział patrząc jak mały się cieszy mały zszedł z moich ud i pobiegł do Yontana
CZYTASZ
Młoda mama/ Kim Taehyung
RandomOna 24 letnia mama starająca się utrzymać swojego syna za marne grosze i starająca się go wychować na ludzi samotnie