Z perspektywy tecchou
"Uh- Ten idiota się znowu wpakował w kłopoty z szefem. Dalej ma mu za złe po zdarzeniach z zagładą wampirów." Powtórzyłem sobie trzy razy i znioslem białowłosego z mojego barku i przełożyłem na łóżko. "Biedny może łatwo zemdleć" parsknąłem.
Nałożyłem mu na czoło zimny okład i siadlem przy biurku szukając bandaże po szafkach. "Cholera, muszę swoje wymienić i jemu zawiązać rozcięcie...." pomyślałem z trudem w tonie myśli.
Musiałem się streszczać i znalazłem ostatnie dwie rolki bandaży. To oznaczało tylko to że muszę kupić kolejne czego mi się oczywiście nie chce i nie zachce
Gdy odwróciłem się jouno próbował wstać trzymajac okład na czole i czapkę na klatce piersiowej.
-Siedź, nawet nie wiesz co się działo, chyba zmysły ci się psują-Powiedziałem krótko
-Czemu?-Spytał po czym próbował się złapać za bark ale ja złapałem go za nadgarstek
-Ściągnij koszule, masz otwartą ranę, nie jestem lekarzem ale staram się pomóc-Rozkazałem
Chłopak chwile się zastanawiał jednak w końcu ściągnął góre munduru i dal mi obejrzeć ranę. Pomimo naszej relacji lekko się zmartwiłem. Zabandazowalem ją najlepiej jak mogłem.
-Dzięki dupku- Usłyszałem z jego ust
Czy on kiedykolwiek?...
~~
NOTKA!
Wolicie takie krótkie rozdziały czy dłuższe? (Dłuższe będą z początku raz/dwa na tydzien/dwa tygodnie)
CZYTASZ
Suegiku|Emocje nas nie złamią
FanfictionJouno i Tecchou... Najlepsi z ogarów. Pakowanie się w kłopoty? Silne emocje? Paranoje? Nic nie stanie na drodze do odkrycia prawdy ~ -Jaka była twoja przeszłość?-Powtórzył poirytowany Białowłosy na te słowa otworzył swoje oczy. Rubinowe oczy... ~ ...