★Rozdział 4★

8 2 0
                                    

Gdy obcy psychopata wsadził mnie siłą do vana, wszystko mnie bolało.
- MMM! - krzyknęłam przez taśmę, która trzymała w zamknięciu moje usta.
- Uspokój się, dziwko - syknął przez zęby kierowca samochodu, celując do mnie z pistoletu. - Bądź cicho a nic ci nie zrobię - zagroził mi.
Wystraszona natychmiastowo zamilkłam, ale w myślach przeklinałam tego gnojka.
Oderwałam jedną ręką taśmę.
- Ja chcę tylko do domu - powiedziałam jak najbardziej spokojnym tonem, ale słychać było nutę wystraszenia.
Nigdy wcześniej nie byłam tak wystraszona jak w tym momencie.
Byłam spanikowana i nie miałam jak wezwać pomocy.
- Proszę cię, wypuść mnie - powiedziałam głośno, myśląc że mnie posłucha.
On jednak nic sobie nie robił z mojego przerażonego tonu i dalej jechał a ja nawet nie wiedziałam, gdzie.
Wkrótce, ze zmęczenia usnęłam na brudnej i metalowej podłodze w ogromnym bagażniku vana.
Obudziłam się następnego dnia, cała naga i przywiązana folią do jakiejś deski.
- Gdzie ja jestem?! - krzyknęłam, lecz nikt mi nie odpowiedział.
A mojego oprawcy nigdzie nie było...
Zaczęłam się bać, całe moje ciało drżało. Miałam ochotę uciec. Ale jak? Nie miałam jak...
- Luck, jak mogłeś to zrobić... - szepnęłam do siebie. Pokochałam tego chłopaka a on okazał się taki okropny. Nawet nie miałam telefonu, by wezwać pomoc. Nagle moje oczy otoczyła głęboka czerń...
- AAAAAA! - słyszałam przeraźliwy krzyk, dość mi znany krzyk. Naomi! Ją też porwał! Chciałam mu wykrzyczeć, by ją wypuścił, ale na ustach miałam taśmę. Wcześniej jej nie miałam. Po moich polikach popłynęły łzy...

         ~KONIEC ROZDZIAŁU 4~

EMOCJI NASZYCH WINAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz