NINE.

25 6 1
                                    

- Zmieniłeś zdanie, Jungkook? - zapytał uwodzicielsko Taehyung, opierając się o drzwi.

- Co? Nie! Zapomniałem kluczy z domu a robi się późno... - Jungkook szybko wymamrotał, czując się nieco zawstydzony.

- Więc chcesz przenocować u mnie, bo nie masz dokąd pójść?

- Tak...

Taehyung nic nie powiedział, co sprawiło, że Jungkook poczuł się żałośnie. Czy on mu odmówi?

- Dobra.

Taehyung zostawił drzwi otwarte i zniknął w korytarzu. Jungkook uśmiechnął się i wszedł do domu, zamykając za sobą drzwi.

Taehyung odprowadził Jungkooka do swojej sypialni i przyniósł kilka poduszek.

- Czekaj, będziemy spać w jednym łóżku? - Jungkook zapytał nerwowo, gryząc wargę.

- Nie mam kanapy, podłoga jest za zimna, więc któryś z nas może zachorować. Poza tym jutro mam pracę, więc muszę się wyspać.

Taehyung rzucił mu ręcznik, parę spodni dresowych i koszulkę.

- Chcesz pierwszy pójść pod prysznic?

- Oh, jasne.

Jungkook czuł się naprawdę niekomfortowo. Spanie w jednym łóżku z Taehyungiem?

Cóż, nie powinno to mieć znaczenia, prawda? Oni są tylko przyjaciółmi... Przyjaciółmi, którzy kiedyś byli parą, przyjaciółmi, którzy przed chwilą się pocałowali...

Jungkook był tak zdezorientowany i zmęczony, że zdecydowanie potrzebował ciepłego prysznica.

Chyba naprawdę zaczynam znowu coś czuć do tego chłopaka...

Po długim prysznicu Jungkook wyszedł w koszulce, która była na niego trochę za duża, i szarych spodniach dresowych.

Taehyung spojrzał na chłopaka stojącego przed nim i uśmiechnął się.

- E-ej, przestań się gapić!

Taehyung lekko prychnął i poszedł pod prysznic.

Po 30 minutach wyszedł, a Jungkook leżał już na łóżku, półprzytomny, jego włosy opadały na jego ładne oczy, zakrywając ciemne rzęsy.

Taehyung zgasił światło i wszedł do łóżka obok Jungkooka. Założył, że młodszy śpi i postanowił przez chwilę się mu przyglądać.

To było takie dziwne, ktoś, kogo znałeś całe życie, zapomniał o tobie i musiałeś to wszystko zacząć od nowa. To jak uczenie dziecka chodzić.

Taehyungowi brakowało porannych pocałunków, które wymieniali, gorących chwil po wieczorach filmowych, jego śmiechu, żartów, jego... wszystkiego.

Jungkook był wciąż tą samą osobą, ale jednak... inną?

- Czuję, że się na mnie gapisz.

- Uh, co? Nie gapiłem się...

Jungkook otworzył oczy i się uśmiechnął.

- Przepraszam, wiem, że czujesz się z tym wszystkim niekomfortowo...

- Nie, Tae, to po prostu trochę dziwne. Pomyśl o tym. Zapomnieć o wszystkim, a potem wrócić do osoby, z którą byłeś praktycznie całe życie, to jest takie nowe. Ta osoba wie o tobie wszystko, ale ty nie pamiętasz nawet jej ulubionego koloru.

- Fioletowy.

- Fioletowy?

- Mój ulubiony kolor.

- Oh. Mój to—

- Czerwony, wiem.

Jungkook cicho się zaśmiał.

- Mi też podoba się fioletowy.

Taehyung wyglądał, jakby chciał coś powiedzieć, otworzył usta, ale nagle się powstrzymał.

Gdyby tylko pamiętał o naszej obietnicy.

- Dobranoc, Kookie.

- Dobranoc, Tae.

***

Jungkook otworzył oczy i zmrużył je, odurzony jasnym światłem padającym z okna.

Rozejrzał się dookoła, ale nie znalazł obok siebie Taehyunga; zamiast tego starszy stał obok swojej szafy, prawdopodobnie wybierając strój.

Jungkook chciał coś powiedzieć, ale nagle się powstrzymał, gdy Taehyung zaczął się rozbierać.

Zdjął koszulę i oczom młodszego ukazał się niesamowity widok na jego nagą klatkę piersiową i wąską talię. Jungkook nie poruszył się, po prostu leżał, podziwiając jego rysy.

Nawet nie zdając sobie z tego sprawy, młodszy wydał z siebie ciche „wow” pod nosem.

- Oh, przepraszam, myślałem, że śpisz..

- Ja... tak, nie. Umm, która godzina? - Jungkook poruszył się niespokojnie, ukrywając rumieniące się policzki.

- 7:36 i muszę już iść.

Taehyung włożył karmelowy płaszcz na garnitur i wziął torbę.

Jak na biednego mężczyznę ma świetne wyczucie stylu.

- Śniadanie jest w kuchni, dodatkowa para kluczy na stoliku nocnym, a twoje ubrania są na tej niebieskiej półce. Pa.

- P-pa. - Jungkook zdołał wykrztusić.

Był taki troskliwy i miły. Gdyby kiedykolwiek się pobrali, byłby najszczęśliwszym mężczyzną na świecie. Jungkook wyszedł z zamyślenia i poszedł do kuchni, żeby zjeść śniadanie.

Jak się spodziewał, było to jego ulubione.

Powinien się do tego przyzwyczaić.














- O kurde! Mam zajęcia o 9 a muszę jeszcze wziąć klucze z domu...




Trochę tu cicho i nudno, jest tu ktoś jeszcze?..
- k

SNOW | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz