Witam was po chorobie (nadal się duszę powietrzem ale nie ważne) jest git nie ma tragedii ominęło mnie podobno bardzoo dużo w szkole w sumie się cieszę bo bym ogłuchł w tej klasie pewnie. Od prawie 5 dni nie rozmawiałem z ludźmi wogule (pomijając moja babcie i rodzeństwo) Przez prawie 5 dni siedziałem w pokoju i wyłaziłem tylko do kibla. Robie postępy odsłoniłem 1/4 okna i widzę ulice. Są też minusy jak mnie nie było to moja kochana klasa nagadała pani od muzyki że umiem grać na gitarze i teraz mnie ciągną do hurku wszyscy.. jeden z moich 4 znajomych z klasy zapisała mnie do wolontariatu znowu :DD Co jeszcze.. aaa musiałbym włosy umyć wkońcu XDDD (nie wiem po co ja to mówię) ooo i myślę że za jakiś miesiąc nadejdzie dzień kiedy będę mógł wkońcu zrobić sobie 2 kitki =]]] albo nie już teraz mogę chyba ważne aby mi włosy z tyłu wystawały z pod czapki bo jak nie to wyglądam jak jakiś menel. Wsumie też mogę powiedzieć co mniejwiecej się odwaliło w mojej klasie jak mnie nie było no ogólnie to podobno było tak że 1 z tych mega toksycznych dziewczyn która mnie dręczy niestety na wf kazała mojej znajomej popchnąć taka "misie" (ja chce tylko uszanować moja klasę) np i ta misia jest mega miła no i ta toksyczna kazała popchnąć tą misie na mojego kuzyna no i to chyba zrobiła z tego co wiem i była wielka drama misia i ta znajoma trafiły do pedagog specjalnej i psycholog a ta toksyczna oczywiście coś tam kłamała podobno że ona nic nie zrobiła no i jej uwierzyli bla bla bla no jakoś tak to było z tego co zrozumiałem z wiadomości no ciekawie było. I mam też pomysł ale jest strasznie głupi jak prawie większość wie z poprzedniej książki trenowałem siatkówkę.. ale odpuściłem przez nastawienie trenerki i toksyczne osoby. Pomysł polega na tym aby w środę przyjść w środku treningu i pogadać z moją trenerka i pomyśleniu czy chce wrócić do siatkówki. Bo ja uwielbiam grać w siatkówkę i teraz mi tego brakuje. Ale się strasznie boję że mnie wyrzuci do grupy maluchów że będę najsłabszy i wszyscy będą lepsi i wyjde na debila. Wiec opiszę ten plan. W środę o 15 mam kółko plastyczne do 16.30 więc po kółku pójde na ten trening który się zaczął już o 16 (nikt z drużyny o tym nie wie i trenerka też nie wie) stanę przy tych drzwiach do sali popatrze chwile poczekam aż ktoś mnie zauważy albo trenerka a jak nie to albo sobie pójde albo sam pójde do trenerki się przywitać (moja trenerka jest ogólnie miła ale przez to że jestem wrażliwym chujem to za każdym razem jak odbiłem źle lub coś to mówiła takim tonem strasznym) ogólnie to te wspomnienia z siatkówki są. No dużo ich jest np jak grałem turniej z zdartym kolanem beż ochraniaczy (wtedy chyba mi te kolano jebło) albo przychodzenie wcześniej przed treningiem i odbijanie piłki z znajomymi albo jak się tak śmialiśmy i ta atmosferę ale są też złe wspomnienia np jak po chyba 1,5 miesiąca przerwy przyszłem ten 1 raz i w połowie treningu poprostu zszedłem z boiska i poszłem do szatni w której się poryczałem ( bo trenerka mnie wywaliła do grupy młodszych i czułem się że zawiodłem strasznie) i przez tego trenera. Bolało mnie też to jak czekałem przed sala z 30min próbując nie płakać a później wstrzymywanie płaczu to była masakra. Źle też było jak taka jedna dziewczyna z drużyny miała problem do każdego mojego ruchu. Wiele razy słyszałem "Nie poddawaj się!" No ale się poddałem jak debil chyba sobie tą siatkówkę już całkiem odpuszczę i pójde drogą artystyczna chyba tak będzie najlepiej wkońcu nie wiem jak trenerka zareaguje czy będzie zła? Szczęśliwa? Zdziwona? Nie wiem.
Edan
CZYTASZ
Diary of a person (boy) aceflux
Teen FictionBędę tu pisał głównie rzeczy o moim zjebanym życiu trochę taki pamiętnik ale publiczny. Do zobaczenia Edan :33