Nowa znajomość?

67 11 33
                                    

Wracałem właśnie ulicami tego zapchlonego miasta. Pamiętam, jak jeszcze parę lat wstecz było tu mnóstwo zieleni i śmiejących się dzieci, zresztą byłem jednym z nich. Teraz wszędzie jest beton, jakieś popisane murki, które są oblegane przez dresy. Cały czas myślę o tym co stanie się jak wrócę do domu. Może tym razem będzie okej? W końcu nie dostałem żadnej jedynki ani... No tak, dostałem uwagę. To już przynajmniej wiem co będzie tematem dzisiejszego wieczoru.

Stwierdziłem, że naciesze się jeszcze chwilą, w której nikt się na mnie nie drze. W sumie to Fang jest spoko gościem, a z Chesterem chyba jeszcze lepiej się dogaduję. Teraz mam nadzieję, że przyjmą mnie do tego swojego "teamu" bo serio spoko się z nimi gada. Lola za to zawsze wydawała mi się "modną kujonką", ale poza szkołą jest chyba bardziej ekstraweryczna niż w niej. Za to Buster to po prostu Buster - jak widziałem go gadającego z Fangiem na przerwach, to myślę, że nie wiele się różni od moich wcześniejszych wyobrażeń. Teraz tylko o co chodzi z tą Colotte... Albo Colette? Jakkolwiek ona miała, ciekawi mnie kim jest. Dalej nie wiem czy serio zatrzymała ją policja, czy tylko sobie żartowali, ale mniejsza.

Nim się obejrzałem, byłem już pod blokiem. Wpisując kod do klatki i wyciągjąc klucze wiedziałem już, że będzie źle. Otwierając drzwi od razu zauważyłem ojca stojącego w progu z wyraźnie niezadowoloną miną.

- Edgar, żartujesz sobie ze mnie? Jak nie jedynka to uwaga! - powiedział wyciągając telefon i zaczynając cytować widoczny na nim tekst - "Uczeń nie uważa na lekcji. Po mimo wielokrotnych upomnień z mojej strony wciąż rozmawia z kolegą obok niego. W pewnym momencie wykrzykczał podziękowanie koledze." I czemu aż -15 punktów?! Z takim zachowaniem nadajesz się tylko na kopanie rowów, zawiodłem się. - w końcu zakończył
- A czy ty kiedyś się nie zawiodłeś? Zawsze jestem tym najgorszym, nigdy nie byłeś ze mnie dumy, nigdy mi nie pomogłeś, całe życie widzisz tylko to co robię źle! - wykrzyczałem, ale od razu zacząłem tego żałować

Ojciec wciągną mnie do mieszkania zamykając jednocześnie drzwi i przytrzymując mnie zbliżył swoją twarz do mojej tak, że nasze czoła praktycznie się stykały.

- Ogarnij się w końcu, zobaczysz, że jeszcze kiedyś będziesz wracał z podkulonym ogonem, ale na nic wtedy nie licz. - powiedział groźnym tonem

Nic nie odpowiedziałem. Po części dla tego, że się przestraszyłem, a po części dla tego, że dalsza kłótnia nie miała sensu. Ojciec póścił mnie, a ja poszedłem do swojego pokoju. Usiadłem przy biurku i włączyłem komputer. Pograłem w jakieś dziwne horrory, żeby odtrącić trochę myśli, ale gdzieś koło 19 zrobiłem się strasznie zmęczony. No kawy to nie wypada pić o tej porze, bo znowu przesiedzę do 4:30 więc wziąłem szybki prysznic i poszedłem spać.

Rano

Fang

Mój budzik zadzwonił koło 6:30, co oznacza, że czas wstawać. Mieszkam 5 minut od szkoły, więc zawsze miałem mnóstwo czasu rano. Zrobiłem sobie jakieś szybkie zdrowe śniadanko, łyknąłem witaminki i miałem zamiar iść się rozciągać, ale chyba tym razem sobie odpuszczę. Jestem strasznie zmęczony, żadko piję kawę, ale chyba tym razem sobie zrobię. Wsypałem więc saszetkę z rozpuszczalną do kubka i zalałem ją wrzątkiem. Czekając, aż mój napój wystygnie przeczesałem na szybko włosy, umyłem zęby i włożyłem jakieś losowe ciuchy. Spakowałem zeszyt, jakiś randomowy podręcznik i wodę.

Pijąc kawę, zorientowałem się, że była dopiero 7:30 co oznaczało, że mam jeszcze chwilę do wyjścia. Wziąłem więc telefon i zacząłem scrollować tiktoka. Natrafiłem na filmik jakiejś emo pary, jak tańczą w ruinie budynku, całej w graffiti. Nie lubię tego typu stylu, ale od nich bił ciekawy vibe. Kiedy ich zobaczyłem przypomniał mi się Edgar, pewnie dlatego bo sam jest emo. Widzę, że on zaczyna się rozkręcać w naszym towarzystwie. Mam nadzieję, że trochę mu pomogę, bo jak narazie to wygląda jak chodzące nieszczęście.

𝑆𝑧𝑎𝑛𝑠𝑎 - Fangar || Edgar x Fang || Brawl StarsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz