Astro

73 1 58
                                    

Chłopak po chwili jak na zawołanie się odsunął i odkaszlną. 

-Dzięki.-powiedział cicho. 

-Spoko i radze się zbierać za pare minut zaczyna się przesłuchanie do chilliderek. 

Chłopak kiwnął głową po czym wyszedł prawie biegnąc z sali. Odprowadziłem go wzrokiem unosząc jeden knocik ust. Wziąłem piłkę i rzuciłem z połowy do kosza rzecz jasna trafiłem. Kosz to była moja ucieczka od świata i problemów po śmierci mamy cale dni spędzałem ze słuchawkami na boisku samotnie rzucając do kosza czy ćwicząc zagrania. Przynosiło mi to tak wielką frajdę że po prostu w pewnym momencie zacząłem zaniedbywać naukę a skupiać się bardziej na koszu. Po stresujących sytuacjach przyzwyczaiłem się do chodzenia na boiska i wyżywania się na grze co zostało mi do dzisiaj.  

Grałem do póki dyrektor nie ogłosił że zaczynamy. Usiadłem obok tak samo zniechęconego przyjaciela.  Na nasze nie szczęście siedzieliśmy po między kapitanką a zastępcą chilliderek więc co chwilę próbowały się albo przybliżać albo zwrócić na siebie naszą uwagę w inny dyskretny sposób a ich przyjaciółki z widowni cały czas podpowiadały im co raz to głupsze rzeczy. 

Przed nami stanęła pierwsza dziewczyna. Była drobna i mocno zestresowana o czym przekonaliśmy się jak zwymiotowała centralnie przed nami. Odwróciłem wzrok aby również się nie z rzygać co nie powiem było ciężkie.  Kiedy wpadka została posprzątana wszyscy pokazaliśmy kciuki w dół dając znak dziewczynie że nie przechodzi. Na piątej dziewczynie która tańczyła ten sam układ co poprzednie nawet nie chciało mi się patrzeć. W pierwszym rzędzie na widowni siedział Adrien. Co chwilę na siebie zerkaliśmy a kiedy tylko nasze oczy się spotkały uciekaliśmy spojrzeniami. Siedział dosłownie na przeciwko mnie więc dość często się to zdarzało. 

Ostatnia uczestniczka również nie przeszła bo zapomniała połowy układu. Wszyscy pokazaliśmy że nie przechodzi jednak jej rodzina miała inne zdanie. 

- Jak to nie przechodzi ?! Przecież ślicznie zatańczyła ! 

- Proszę pan... 

- Nie panikuj mi tu ! Zatańczyła ślicznie i ją się dostać rozumiemy s....

- Czego do chuja pani nie rozumie w tym że się nie dostała ?! To jest prestiżowa szkoła i sporty traktujemy tu poważnie ! Pani córka zapomniała połowy układu myśli pani że jak pojadą na zawody i pani córka zapomni układu i przez resztę występu będzie stała jak jebany słup to wygrają ?! Dziewczyny jeżdżą też z nami na nasze mecze myśli pani że nawet jeśli wygramy to że nikt nie zwróci uwagi na to że jedna dziewczyna która dostała się do drużyny przez mamusie będzie stała bo zapomni fotografia czym popsuje cały występ dziewczyn które ćwiczą wkładają w to mnóstwo pracy ?!- krzyknąłem chłodno i  ostro. 

Na sali zapadła cisza każdy wpatrywał się we mnie zdziwiony i trochę...przestraszony ? Co rzecz jasna ani trochę mi nie przeszkadzało. Kobieta usiadła bez słowa. Mimowolnie mów wzrok spotkał się ze spojrzeniem Adriena. Patrzył na mnie zaskoczony nie rozumiem czemu wszyscy są zaskoczeni kiedy jestem wkurzony. 

Po zakończeniu przesłuchań które cholernie mi się dłużyły wreszcie przyszedł czas na powrót do domu. Pożegnałem się z Asherem i wsiadłem do auta po czym wyjechałem z terenu uczelni jak najszybciej chcąc uniknąć kontaktu z dziewczynami. 

Dojechałem do domu dość wcześnie jak na mnie bo koło szesnastej. Na szybko coś zjadłem po czym wziąłem piłkę i zszedłem na boisko znajdujące się pod domem. ( Maże je mieć takie boisko). Włączyłem na głośnikach muzykę i zacząłem grać w momencie zapominając o reszcie świata. 

Trening przerwał mi dzwonek do drzwi. Nie chętnie wróciłem do świata żywych i poszedłem otworzyć. 

- Dzień dobry jestem Adrien i nie dawno się tu przeprowadziłem z rodzicami a to jest dla państwa.- powiedział chłopak nawet na mnie nie patrząc. 

Wyciągnął w moją stronę Brownie które nie powiem wyglądało cholernie dobrze. Wpatrywałem się w chłopaka dłuższą chwilę czekając aż na mnie spojrzy. Nastało to po dłuższej chwili a jego policzku zapłonęły. Kiedy chciał się wycofać Astro (mój doberman) wbiegł do domu zachaczając Adriena. Chłopak poleciał na mnie lądując twarzą na moim torsie. 

Najpiękniejszy przypadek.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz