Płakałem tak długo że głowa zaczęła mnie cholernie boleć tak samo w sumie jak kolano którym co chwile ruszałem przy zmianie pozycji czego aktualnie żałowałem. Był wieczór więc w domu było nawet cicho i na spokojnie mogłem pomyśleć. Adrien powinien być za nie długo w domu bo mimo tego że mecz był rano zwykle po rozgrywkach była nie duża impreza z drużyną przeciwną które trwały do wieczora i nie za bardzo była opcja żeby wyjść z niej wcześniej. Po za tym od dobrych paru minut dostawałem spam wiadomości od Ashera jednak na żadną nie odpisałem.
Nie myliłem się po paru minutach usłyszałem dźwięk zamykania drzwi wyjściowych a po chwili również ciche rozmowy w salonie po między Kylie i Adrienem. Było na tyle cicho że wszystko słyszałem.
-Przegraliśmy sześćdziesiąt do piętnastu plus jeszcze ta sytuacja z Tonym jestem padnięty.
-Aż tak was porobili?
-No.
-Idę jeszcze do Tonego chcę z nim pogadać.
Kiedy to usłyszałem w pierwszej chwili chciałem zdjąć okład z lodu z kolana jednak po tem stwierdziłem że nie mam na to czasu i po prostu zamknąłem oczy udając że śpię. Średnio mi to wyszło bo zapomniałem o zeszycie do taktyk w którym właśnie pomagałem trenerowi ze strategiami który obecnie leżał przy mojej głowie i nie było mi z nim ani trochę wygodnie.
Po chwili rozległo się pukanie a kiedy chłopak nie uzyskał odpowiedzi powoli wszedł do pokoju. Nie drgnąłem. Liczyłem że zaraz sobie pójdzie a ja w spokoju będę mógł wrócić do swoich zajęć. Adrien podszedł powoli do mojego łóżka a po chwili poczułem jak zabiera zeszyt i kładzie go na szafce to samo zrobił z moim telefonem i okładem po czym mnie przykrył i byłem pewien że na tym się skończy jednak po chwili ciszy złożył na moim policzku lekki i szybki pocałunek po czym wyszedł z pokoju zostawiając mnie w szoku. Co tu się właśnie stało ?
Całą noc nie mogłem w ogóle spać. Moje myśli cały czas krążyły wokół pocałunku Adriena i jego słów wypowiedzianych przed meczem. Na dodatek cholernie bolała mnie głowa co po jakimś czasie zaczęło doprowadzać mnie do szału a nie miałem siły żeby iść po tabletki do kuchni więc po prostu leżałem w łóżku męcząc się w samotności.
Około szóstej rano do mojego pokoju zajrzała Kylie żeby za pewne sprawdzić czy wstałem. Podejrzewałem jak wyglądałem po nie przespanej nocy i przepłakanej nocy a reakcja mojej siostry tylko mnie w tym upewniła.
- Boże Tony. Czekaj zaraz przyjdę.
Jak powiedziała tak zrobiła i po chwili wróciła z wodą i lekami przeciw bólowymi. Podniosłem się powoli do siadu i zażyłem leki po czym położyłem się z powrotem.
-Ja jadę to pracy będę wieczorem jak coś to dzwoń okej ? I prześpij się bo wyglądasz jak zombie.
Lekko się uśmiechnąłem i przymknąłem oczy. Kiedy ból chodź trochę się zmniejszył udało mi się zasnąć.
Mój sen trwał tylko godzinę więc nie wypocząłem za bardzo. Wziąłem telefon żeby zobaczyć jak duży spam mam po wczoraj i liczba powiadomień z grupy na której są wszyscy z drużyny szczerze mnie przeraziła. 500 nie odebranych wiadomości. Ja pierdole. Zacząłem czytać wszystkie wiadomości i dosłownie wszystkie były o wczorajszym meczu. Ogólnie to tak dwójka idiotów się pobiła z innymi debilami z przeciwnej drużyny nie wiadomo i chuj ale się pobili. Adrien w drugiej połowie meczu przypomniał sobie po pięciu minutach że on miał być na boisku i wbiegł pod nogi Asherowi który biegł z piłką przez co obje się wywalili i straciliśmy piłkę. Michael (kolejny debil z drużyny) zapomniał butów więc za miast niego trener musiał wpuścić kogoś innego. Najbardziej załamało mnie to że nikt nie wiedział na jakiej pozycji jest (oprócz Ashera) więc tak jakiś chłop który NIGDY nie trafia do kosza ten jeden raz kiedy rzucił do naszego kosza trafił i jeszcze debil się cieszył bo myślał że zdobył dla nas punkt NO OTUŻ NIE ! Nikogo nie było do obrony przy naszym koszu bo powtórzę nikt nie wiedział na jakiej pozycji gra.
Michael: Tony Asher może byście zagadali do trenera żeby nie robił tego karnego treningu ? Przecież on nas tam zamęczy na śmierć po takim meczu.
Asher: należy nam się graliśmy gorzej niż beznadziejnie.
Matt: no wiemy ale z drugiej strony wszyscy mamy świadomość tego że po takim meczu trener nie będzie nad sobą panował a nie potrzebujemy kolejnego kontuzjowanego zawodnika. Tony błagam cię możesz chociaż spróbować go przekonać żeby tego nie robił ?
Michael: Tony jesteś naszą ostatnią nadzieją.
Adrien: Dajcie mu na razie odpocząć i tak nie odpisze bo śpi.
Asher: Odezwał się ten mądry przez którego Tony wyszedł z sali przed zaczęciem meczu bo żeś taki mądry jest.
Nie chciało mi się nawet na to odpisywać. Kiedy usłyszałem wynik to lekko się załamałem ale po usłyszeniu co się tam działo to ja się w szkole nie pojawię przez większość czasu. Odczytałem jeszcze wiadomość od Kylie.
Kylie: Masz coś zjeść nie odpuszczę ci tego.
Przewróciłem oczami i wstałem z łóżka nie spiesznie zmierzając w stronę kuchni. Wyjąłem z lodówki makaron po czym usiadłem na kanapie i włączyłem jakiś film grzebiąc w posiłku. w domu panowała cisza co sumie mi nie przeszkadzało bo lubiłem być sam w domu. Nikt ci nie zawraca głowy o najmniejsze pierdoły. Dosłownie sekundę po pomyśleniu tego dostałem kolejną wiadomość z grupy.
Asher: Tony i Adrien czemu was nie ma ?
Skoro go nie ma w szkole to musi być w... spojrzałem w stronę korytarza z kąt właśnie spoglądał na mnie tak samo zaskoczony jak ja Adrien. Serio akurat kiedy nie chciałem się z nim widzieć i gadać?
ja: Lekarza mam.
Adrien; Po wczorajszym meczu to się publicznie nie pokazuje.
Asher: Zrozumiał bym to jeszcze gdybyś w ogóle zdobył chodź jeden punkt albo pomógł w zdobyciu go.
ja: Okej stop. Ma ktoś nagranie z tego meczu ?
Michael: ta zaraz wyśle.
Odłożyłem telefon i wróciłem do jedzenia.
-Możemy pogadać ?
CZYTASZ
Najpiękniejszy przypadek.
Roman pour AdolescentsTony od zawsze był tym popularnych chłopakiem wszystkie dziewczyny za nim szalały plus był kapitanem najlepszej drużyny koszykarskiej w całej amryce jednak czy zawsze jest tak jak pokazujemy na zewnątrz ? Adrien chłopak który dopiero dołączył do pry...