1.Nowy dom

333 8 2
                                    

POV. Hailie

Tego dnia wstałam o 7.30 bo mama mnie obudziła. Okazało się że musiałam iść do przedszkola, ucieszyłam się bo znowu spotkam layle czyli naaajlepsza pod słońcem przyjaciółke. Babcia pomogła mi się ubrać, uczesać i zrobiła pyszne śniadanko. Po chwili zawołała mnie mama bym ubrała buty i kurtkę, oczywiście że mi pomogła za co ją przytuliłam. Poszłyśmy do auta, wsadziła mnie do fotelika i pojechałyśmy. W przedszkolu nic się zbyt nie działo, chociaż poznałam fajna dziewczynke która miała na imię Kayla. Po obiadku (w przedszkolu) przyjechała po mnie niania. Gdy ją zauważyłam odrazu przybiegłam, nie lubiłam ją zbyt więc bez tulaska. Poszłyśmy do jej auta, chyba. Nigdy nie widziałam jej auta bo zawsze przychodziła do naszego domu z buta, bo mieszkała 3 domy dalej. Gdy wsadziła mnie do fotelika odrazu zasnełam. Byłam baaaardzo zmęczona. Obudziłam się gdy wyciągała mnie z fotelika, zauważyłam że to nie był domek i się zaczełam bać. Niania wyjeła walizkę i weszłyśmy do dużego budynku gdzie było głośno. Podeszłyśmy do jakieś pani.

-Dzień dobry -powiedziała w stronę nianii.- Cześć Hailie

-Dzen dobly- odpowiedziałam kulturalnie jak mnie mama nauczyła.

-Hailie, pójdziesz z Panią Emmą na wycieczkę. Dobrze? - Zapytała niania. Kiwnełam głową na tak. Prze chodziłyśmy przez bramki itp. Nie wiedziałam co się działo bo po chwili byłyśmy w samolocie.

-Gzie lecymy?- zapytałam trochę zmęczona.

(Nie wiem czy dzieci aż tak seplenią ale dajmy że hailie będzie -autorka)

-Do twoich Bracii ale teraz się prześpij- powiedziała a po chwili zasnełam wtulona w swojego ukochanego misia.

~SEN HAILIE~

-Gdzie ja jestem?! Mama? Babcia? Gdzie jesteście

Nie dostałam odpowiedzi. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, nic nie było, puste pomieszczenie. Nagle wszedł pan ale nie człowiek. Był to potwór.

~juz nie sen~

Obudziłam się gwałtownie, nie zaczełam płakać chociaż chciało mi się.

-Zapnij pasy bo zaraz lądujemy, będzie na Ciebie czekać brat i z nim pojedziesz -oznajmiła Pani Emma. Próbowałam zapisać ale nie umiałam. Bez sensu to tak zrobili. Na szczęście mi pomogła opiekunka. Wylądowaliśmy po 5min. Wychodząc z samolotu zobaczyłam kolejne duże lotnisko. Opiekunka wzieła mnie za ręke i bagaże. W środku było duuuużo ludzi ale podeszliśmy do Pana. Był wysokim blondynem, chyba niebieskie oczy i był ubrany w czarny dress.

-Dzień dobry- Przywitał Panią Emmę i spojrzał na mnie.

- Cześć Hailie, jestem twoim bratem. Mam na imię Will- uśmiechną się.

- Dzień dobly - Powiedziałam niepewnie. Pożegnałam się z opiekunką i poszłam z nowym bratem. Trzymał mnie za ręke bym się nie zgubiła. Wyszliśmy z lotnisku po 10min, Will mnie wsadził do fotelika a ja się nic a nic nie odzywałam. Usiadł na miejscu kierowcy i zaczeliśmy jechać.

-Jak mineła podróż? -zapytał a ja bardziej przytuliłam misia, którego cały czas miałam. Byłam bardzo zamknięta w sobie. Nie odpowiedziałam mu. Nie naciskał bym coś mówiła.

POV. WILL

Zauważyłem że nie ma ochoty rozmawiać i jest zmęczona. Jechaliśmy w ciszy. Po 2h byliśmy już na posesji, w tym czasie malutka zdążyła zasnąć. Gdy wyszedłem z auta i obeszłem auto by ja wyjąć, akurat się obudziła. Przetarła oczka i ziewneła.

-Jesteśmy już- uśmiechnełem się i wyciągnełem ją z fotelika. Postawiłam na ziemię i wyjełem jej bagaże. Widziałem jak się rozgląda dookoła. Weszliśmy do domu i zjawił się tak nagle Shane.

POV.SHANE

Siedziałem w salonie i oglądałem se jakiś nudny film, dosłownie nudniejszy od tego nie istnieje. Postanowiłem iść do kuchnii, w drodze nagle wszedł Will z dziewczynką. Przypomniało mi się że dzisiaj miała przyjechać yyy... Jak ona miała... A no tak hailie.

-cześć jestem Shane- przedstawiłem się a ona się chyba zawstydziła czegoś bo się schowała za Willem.

______________
~586~

Hejka

Dzisiaj nowa opowieść o małej Hailie Monet. Mam nadzieję że wam się podoba i miło by było gdybyście dali gwiazdkę oraz pomysły co byście chcieli w następnych częściach😍.

Miłego dnia/wieczoru❤

Rodzina Monet ale mała Hailie (moja wersja)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz