5. Porwanie przez tate

155 8 1
                                    

 POV. DYLAN

- Dlaczego znowu ja? - Zapytała płaczliwym głosem.

Spojrzałem na nią z zapytaniem.  Jak to znowu?  Myśl pojawiła mi się w głowie.  Zerknąłem na braci. Oni również jak ja byli zdezorientowani.

- Jak to znowu? - Vincent spokojnym, jak i za razem zdenerwowanym głosem zapytał. 

Hailie milczała.  Poleciały jej  łzy po policzkach.


---------------------4mies przed wypadkiem-----------------

POV.GABRIELA (mama Hailie)

Ten dzień był spokojny. Byłam w pracy i bawiłam się z córeczką. Moja mama poszła do sąsiadki na herbatę. Usłyszałam pukanie do drzwi, poszłam otworzyć a Hailie została w salonie.

-Witaj Gabriello. - Spojrzałam na jego twarz. CAM?! - Krzyknęłam sobie w myślach.

-Witaj. - Przywitałam się niechętnie - Co Cię do mnie sprowadza? - Zapytałam ciekawa.

-Chce się zobaczyć z moją córką - zamurowało mnie. Po chwili wszedł a ja stałam zamurowana. Gdy się skapnełam, że wszedł do salonu, poszłam tam szybkim krokiem. Hailie była zbyt otwarta do ludzi jak na swój wiek. 

POV. CAM (ojciec Hailie) 

Wszedłem do jej mieszkania i skierowałem się do pomieszczenia gdzie słyszałem dziecięce śmianie się.  Zauważyłem mała dziewczynkę bawiącą się jakąś lalką. Uśmiech miała podobny do Dylana.

-Cześć córciu-  Hailie na mnie spojrzała a ja ją wziąłem na ręce. Ona nie płakała, nie wyrywała się. Spojrzałem na Gabrielle. - Chcę z nią sam posiedzieć.

-Nie.- Odrazu zaprzeczyła.

-Tak i proszę daj nam chwile.

POV.GABRIELLA

Zostawiłam ich na chwilę bo poszłam do łazienki. Wracając zauważyłam otwarte drzwi i nie było mojej córeczki. Wpadłam w panikę i zadzwoniłam na policje. Po 2 dniach znalazła się w hotelu gdzie Cam wynajął pokój. Dowiedziałam się od koleżanki, że tu jest bo pracuje w recepcji.

-MAMAAAAAAAAAAAAA- Płakała, krzyczała i nie dawała ojcowi się uspokoić. Gdy ją zobaczyłam od razu się przytuliłam a ona odwzajemniła.

---------------------------------------------------------------------------

Gdy to opowiedziała to wszystkich zamurowało.

- Hailie spokojnie, nie płacz- Uspokajał ją Will. 

Po kilku dniach wreszcie wyszła z szpitala, jechała z mną i wjechaliśmy do McDonald's.

- Co chcesz dziewczynko? 

- Frytki i soczek jabłkowy -Gdy to powiedziała pani to sam powiedziałem co chce. Zamówiłem wrapa, Spicy McCrispy, Big maca, McPops (jakaś nowość w McDonaldzie- autorka). Gdy zjedliśmy to pojechaliśmy do domu.


-----------------------------------------------------

Hejka

Znowu krótki rozdział i ostatnii gdy Hailie jest mała. Nie umie zbyt pisać gdy ma 3latka, więc w następnym rozdziale będzie mieć 14. Po prostu skip. Napiszcie jakieś pomysły które mają się poprstu stać w następnych rozdziałach i miło by było na zagłosowaniu❤️. 

Miłego dnia/wieczoru.

Rodzina Monet ale mała Hailie (moja wersja)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz