Moje oczy zamrugały szybko, kiedy rażące promienie słońca uderzyły moją twarz. Jęcząc cicho nie byłam jeszcze końca przebudzona a moja ręka wodziła po materacu szukając ciepłego ciała z którym spędziłam noc. Ale nie było niczego. Otwierając oczy, podniosłam się trochę na łokciach i znalazłam siebie samotną w wielkim hotelowym pokoju Camili. Na poduszce leżała notatka i moje serce biło jak szalone pomimo tego, że jeszcze kilka sekund temu spałam jak zabita.
"Lauren,
Wpatruję się w tą kartkę papieru już chyba od godziny; starając się znaleźć odpowiednie słowa, ale muszę rozważyć, że najprawdopodobniej nie znajdę takich słów, aby opisać jak się teraz czuję. Jedyna rzecz jaką wiem na pewno to, to że; potrzebuję czasu.
-Camila"
Tak szybko jak przeczytałam jej notatkę, przeczytałam ją znowu...i znowu. Desperacko starałam się zrozumieć co młodsza kobieta czuła. Jej słowa były tak niejasne, że nie byłam pewna co powinnam zrobić. Chciałam zadzwonić do niej i powiedzieć, że będę czekać wieczność jeżeli tylko tego chce.Jej życzenie było proste, pomyślałam;potrzebuje przestrzeni, co oznaczało, dystans. To przerażało mnie najmocniej. Przypomniałam sobie jak to działo się tak wiele razy a potem Camila po prostu uciekała. Wracając do tego, nie mówiła mi jak się czuje, może tym razem będzie inaczej.
Widząc, że jej rzeczy zniknęły przypomniały mi o mojej wczorajszej próbie aby nie zasnąć. Miałam przeczucie, że to się stanie i zostać przebudzona tak długo jak to możliwe. Świerze wspomnienie, w których głaskałam jej włosy, pozwalając jej jedwabistym pasemkom przeplatać się przez moje palce, dźwięk jej spokojnego oddechu kiedy spała. Co by się stało gdybym nie zasnęła? Może mogłabym z nią porozmawiać i sprawić, aby została.
Sama myśl o byciu daleko od niej była nie do zniesienia po tej niesamowitej nocy, którą razem dzieliłyśmy. Obraz w mojej głowie, gdzie Camila robi te wszystkie bezbożne rzeczy, powoduje, że moje policzki aż płoną. Spojrzałam na potarganą pościel, na której były ślady mojej szminki tak samo jak na poduszce.
"Camila! Czas wstawać...", Słyszałam głos Normani, która weszła do pokoju i ściągnęła pościel odkrywając moje nagie ciało.
"Co do cholery?!" Wykrzyczałam i zobaczyłam szok na twarzy młodszej kobiet, która się we mnie wpatruje.
"O mój Boże! Przepraszam...Camila dała mi parę zapasowych kluczy i prosiła abym ją obudziła", Wyjaśniła i ciągle wyglądała na zmieszaną tym co właśnie zobaczyła.
Moje oczy prawdopodobnie wychodziły z orbit i zacisnęłam pościel jeszcze mocniej. Twarz Normani się zmarszczyła, powodując, że byłam jeszcze bardziej zdenerwowana. To wyglądało jakby wcześniej nie złożyła sobie wszystkiego do kupy.
"Jezu, tu pachnie seksem", wypaliła i mogłam zobaczyć jak wszystkie kolory schodzą z jej twarzy. Jej oczy wpatrywały się teraz we mnie i czułam mały guzek w moim gardle. Widocznie potrzebowała trochę czasu, aby to wszystko zrozumieć, ponieważ nikt się tego nie spodziewał. Nawet ja nie byłam przygotowana na to co zdarzyło się pomiędzy mną a Camilą. Rano ogarnęła się po cichu i opuściła pokój bez żadnego słowa. Szybko wstałam i rozejrzałam się za moimi ubraniami, które były porozrzucane po całej podłodze. Pozbierałam je i szybko się ubrałam, ponieważ chciałam wrócić do mojego własnego pokoju.
Po drodze, oczywiście spotkałam Dinah, która przejechała mnie wzrokiem od góry do dołu zauważając, że mam ubrania z wczorajszego dnia. Moje włosy były potargane i dosłownie wszystko we mnie ukazywało jaką miałam dziką noc. Uśmiechała się i mrugnęła do mnie.
"Rządzisz' to spacer wstydu, dziewczyno", Powiedziała i poklepała mnie po ramieniu, kiedy wyminęłyśmy się na korytarzu. Boże, gdyby wiedziała, że ten spacer wstydu był przez jej najbliższą przyjaciółkę, prawdopodobnie myślałaby inaczej.