Czuję się jakbym znowu miała 15 lat. Widok występującej Lauren nigdy nie przestanie mnie fascynować. Sposób w jakim starsza kobieta zatracała się w muzyce i w tekście nie był podobny do czegokolwiek co wcześniej widziałam. Nie mogłam temu pomóc, ale byłam pod wielkim wrażeniem. Nawet jeżeli widziałam ją na koncercie nie tak dawno temu, to było inne; intymnie i bardzo osobiście. Znałam każdą jej piosenkę, ale ta, którą zdecydowała się zaśpiewać w małej kawiarence była całkiem nowa dla moich uszu.
Największą różnicą pomiędzy oglądaniem jej występów teraz a oglądaniem ich podczas x factora, był ten niesamowity smutek, którym Lauren emanuje podczas naszego każdego spotkania. Nie była już tą samą pewną siebie nastolatką, w której zakochałam się za pierwszym razem. Młoda kobieta zaśpiewała kilka wysokich tonów, które był tragiczne, ale i piękne. Możesz poczuć te emocje, które opuszczają jej usta z każdą sylabą i część mnie była przerażona tym, że w środku znowu byłam w niej zakochana.
Słuchając tekstu piosenki,poddałam się pokusie i zastanawiałam się dla kogo mogłaby być napisana ta piosenka. Widocznie nie dotknął on tylko mnie, ale też niej, ponieważ jej głos załamał się pod sam koniec. Nie patrzyła na mnie, ani na nikogo innego z jakiegoś powodu, ale kiedy otworzyła swoje oczy ujrzałam jej wzrok. Nie miałam pojęcia co dzieje się w tym wspaniałym umyśle, ale chciała wstać i opuścić scenę.
Widziałam jak po coś sięga, ale nie mogłam szybko zareagować, zanim zorientowałam się co się dzieje. Jej oczy się zamknęły zanim gwałtownie upadła na scenie. Moje oczy szeroko się otworzyły i pobiegłam do niej tak szybko jak tylko mogłam, przewracając po drodze kilka krzeseł.
"Lauren!", Wydyszałam i uklęknęłam obok niej, kiedy barman dołączył do mnie na podłodze i starał się jej pomóc.
"Słyszysz mnie?", Zapytałam trzęsącym się głosem i położyłam jej głowę na moich kolanach, aby ją podtrzymać. Mocno uderzyła głową w podłogę i zaczynałam panikować, czy nie dostała trwałego urazu głowy. Nie widziałam tam krwi, ale ciągle mogła dostać wstrząsu mózgu.
"Czy ktoś może zadzwonić po pogotowie?", Poprosiłam ludzi dookoła, ale zauważyłam jak oczy powieki Lauren delikatnie się unoszą.
"No...", Wydyszała a jej oczy bardzo wolno się otwierały. Odetchnęłam z ulgą, ale ona ciągle nie wiedziała co się dzieje. "Nie dzwoń...czuję się dobrze" Kontynuowała a ja nie mogłam uwierzyć, że była tak uparta i nie chciała pomocy. Na szczęście znalazła tyle siły, aby na mnie popatrzeć.
"Czuję się dobrze" Powtórzyła, ponieważ moje oczy prawdopodobnie pokazywały obawę.
"Powiedziałaś te słowa jak do teraz tak wiele razy, że przestały one mieć znaczenie." Powiedziała delikatnie, ponieważ była daleko od tego co powiedziała, ale nie chciałam też wywoływać na niej presji.
"Poczuję się dobrze za parę minut. To nie dzieje się po raz pierwszy." Wyjaśniła Lauren a ja zmarszczyłam brwi.
"I to ma mnie uspokoić, jak?"
Mały uśmiech wkradł się na jej usta i nie umiałam się zatrzymać, ale założyłam jeden z jej zagubionych kosmyków włosów za ucho. Jej uśmiech jeszcze bardziej się rozszerzył, dzięki czemu byłam spokojniejsza. Ciągle chciałam wezwać pogotowie, ale ona była zbyt uparta, jak zawsze. Poczekałyśmy więc kilka minut, zanim nabrała wystarczająco siły, aby wstać. Nie było możliwości, abyśmy zostały tu ani chwili dłużej, ponieważ Lauren potrzebuje odpoczynku.
Tym razem nie odzywała się i wróciłyśmy do jej ekskluzywnej rezydencji w kompletnej ciszy. Miałam nadzieję, że śpi, ale zamiast w tego wpatrywała się w szybę w głębokim zamyśleniu. To nie była niekomfortowa cisza, po prostu nie widziałam nic dobrego w rozmowie, podczas gdy była kompletnie na innej planecie. Parkując przed jej domem, odprowadziłam ją do drzwi frontowych, ponieważ ciągle bardzo się niepokoiłam i martwiłam.