Część 14 Część 2/2-TŁUMACZENIE "Do I Wanna Know"

759 75 9
                                    

"Pamiętasz ten jeden raz, kiedy namówiła Camilę do założenia szpilek a ona wywróciła się jeszcze przed występem i złamała kostkę?" Wspomniała i wszystkie zaczęłyśmy się śmiać.

"Pamiętam jak zawsze była taka ciepła, miała ten macierzyński instynkt, nawet dla mnie" Wyjaśniła Dinah i naprawdę zrobiło mi się przykro, kiedy słyszałam, że jest tak szczera. "Za każdym razem, gdy tęskniłam za swoją rodziną, dawała mi to spojrzenie. To spojrzenie, które daje Ci mama, kiedy rozumie co myślisz zanim zdążysz to powiedzieć."

"Zawsze będę pamiętać jak kochała swoje dzieci" Słowa wyszły z moich ust zanim w ogóle zdążyłam je przemyśleć. "Jest naprawdę wiele razy, kiedy widziałam jak troszczy się o Camilę albo Sofi i zawsze myślałam sobie; To prawdziwa mama. Chcę być taka dla moich przyszłych dzieci."

Moje oczy znowu zapełniły się wodą a mój głos zakończył się na końcu zdania.

"I będziesz" Powiedziała Normani i się do mnie uśmiechnęła.

"Yeach, może, ale Ally będzie pierwsza." Powiedziałam, kiedy ciężarna kobieta wyszła z łazienki, więc teraz wszystkie możemy udać się na pogrzeb. Camila wysłała mi adres i byłam naprawdę zdenerwowana.

Następne godziny były naprawdę trudne dla nas wszystkich, ale zostaliśmy silni i pochowaliśmy jedną z najcieplejszych osób jakie znam zgodnie z tradycją. Ceremonia była piękna a zarazem łamiąca serce. Wszyscy zaczęli być zmęczeni i wyczerpani po tych okropnych wydarzeniach.

Jednak coś w zachowaniu Camili zaczęło mnie niepokoić. Zmieniła się odkąd opuściła mój dom dzisiaj rano. Wydawała się zdystansowana, zimna i oderwana od rzeczywistości. Próbowałam wiele razy się do niej zbliżyć i zapytać jak się czuje, ale za każdym razem znajdowała jakąś wymówkę, aby być gdzieś indziej. Byłyśmy same przez chwilę i próbowałam chwycić jej rękę, ale ona szybko zabrała swoją jakby moja dłoń była gorącym kubkiem kawy, albo czymś co paliło jej skórę. Wtedy właśnie przypomniałam sobie słowa Sofi o tym, że Camila znowu może być w zaprzeczeniu. Oczywiście jej młodsza siostra znała ją bardzo dobrze.

To było po pogrzebie i wszystko zbliżało się już do końca, wtedy podeszła do mnie Camila. Nikogo nie było w pobliżu a ja siedziałam już w samochodzie gotowa do odjazdu.

"Co ty na to, jeżeli pojedziemy teraz do twojego domu i zdejmę z Ciebie tą sukienkę?" Powiedziała i gładziła jedną dłonią mój policzek.

"To twój pomysł na branie spraw wolno?" Odpowiedziałam z nerwowym śmiechem, ponieważ nie nadążałam za jej zmianami nastroju. W jednej chwili nawet nie chce, żebym dotknęła ją chociaż w najmniejszy sposób a w drugiej chce wskoczyć do mojego łóżka.

"To mój pomysł na dobrą zabawę"

Może byłam zbyt sentymentalna, ale nie chciałam, żeby to była dla niej zabawa albo jakiś rodzaj ucieczki. Chciałam więcej. Wiedziałam, że jest teraz w kruchym stanie, ale wiedziałam też, że chce dotrzymać życzenia z braniem spraw powoli. Spanie z nią teraz nie było opcją nie ważne jak bardzo jej ciało o to błagało.

"Aktualnie jestem bardzo zmęczona, ale możesz przyjść do mnie na noc i możemy po prostu pójść spać" Powiedziałam bardzo ostrożnie, ponieważ nie chciałam jej zasmucić.

"Uhh.. prawdopodobnie powinnam iść z moim tatą i Sofi. Potrzebują mnie i powinnam być z nimi" Camila powiedziała w nieczytelnym dla mnie tonie. "Zadzwonię" Powiedziała mnie bez żadnej realnej szansy, aby cokolwiek powiedzieć.

Westchnęłam cicho i wróciłam do domu. Wszyscy się pakowali i zaczęli opuszczać moje mieszkanie, więc całe te zamieszanie niedługo zginie. Szczerze mówiąc nie byłam podekscytowana tym, że znowu zostanę sama. Ale dwoje bardzo ważnych ludzi byli ze mną; moi rodzice. Przylecieli na pogrzeb pomimo tego, że byli na wakacjach. Ich relacja z rodzicami Camili też była bliska, więc cieszyłam się, że brali udział w ceremonii.

Po tym jak wszyscy wyszli, rzuciłam się na kanapę obok moich rodziców.

"Jak się czujesz dzieciaku?" Zapytał mój tata.

"Nie wiem. Wydaje mi się, że jeszcze to do mnie nie dotarło" Przyznałam.

"To zajmie jeszcze trochę czasu. A jak znosisz to siedzenie w domu?"

Usiadłam prosto, ponieważ myślałam, że mój tata mógłby być zawiedziony tym, że odwołałam resztę trasy. Nasza więź była naprawdę silna i oboje dzieliliśmy pasję do muzyki. Zrobił dla mnie tak wiele i był dla mnie największą inspiracją. Sama myśl, że mogłam go zawieść sprawiała, że czułam się źle.

"Wiem, że pewnie jesteś zawiedziony, ale myślę, że podjęłam dobrą decyzję odpuszczając trochę karierę." Mój głos był niepewny.

"Skarbie, dlaczego miałbym być zawiedziony?" Męski głos powiedział z niedowierzaniem. "Zastanawialiśmy się kiedy w końcu weźmiesz przerwę. Pracowałaś naprawdę ciężko i jesteśmy dumni z wszystkich twoich osiągnięć, ale teraz czujemy też ulgę, że bierzesz przerwę i zajmiesz się innymi sprawami."

Od razu poczułam się źle, że tak negatywnie myślałam o moim tacie. Jego słowa rozpaliły we mnie małą iskierkę nadziei. Kochałam sprawiać, żeby był ze mnie dumny.

"Może w końcu kogoś poznasz" Powiedziała moja mama i widziałam jak tata przewraca oczami.

Przełknęłam ślinę. Powinnam powiedzieć im o Camili? Moje serce znowu przyspieszyło, ponieważ nigdy o tym nie myślałam. Aktualnie nie myślałam o niczym takim. Nienawidziłam stereotypów i etykiet, ale po raz pierwszy zadałam sobie pytanie o moją własną seksualność. To było dla mnie dziwne, ponieważ mi nie chodziło o płeć. Ja kochałam po prostu osobę.

Powiedzenie moim rodzicom, że byłam zakochana w kobiecie nie było łatwą sprawą. Byłam przestraszona jak na to zareagują.

"A co jeśli...już kogoś znalazłam" powiedziałam niepewnie i widziałam jak ich oczy się rozszerzają. "Kogoś kogo aktualnie znacie i bardzo kochacie."

Moi rodzice wymienili spojrzenia i zastanawiali się o kim mogę mówić.

"Więc, kto to jest? Powiedziała moja mama a moje dłonie nagle zaczęły się pocić. Byłam dorosłą kobietą na miłość boską! To nie powinno być takie trudne. Przede mną robiło to przecież wiele osób i byli w gorszych sytuacjach. Nawet nastolatkowie, którzy musieli przez to przechodzić i byli na moich koncertach..zawsze powtarzałam im, że mają być po prostu sobą. Powinnam posłuchać własnej rady i zaakceptować siebie. Po chwili zauważyłam, że nie powiedziałam jeszcze ani słowa.

"Camila"

Wyraz ich twarzy zmienił się z zmieszania w szok a potem znowu w zmieszanie. Żadne z nich nie powiedziało ani słowa, jedynie patrzyli na mnie w szoku. Moja mama pierwsza coś powiedziała...


Do I Wanna Know (camren)Where stories live. Discover now