˚₊‧💠 ✧ Eksperyment 9˖💉‧₊˚

84 17 9
                                    


༉‧₊˚🕯️🖤❀༉‧₊˚.


Fang pov

Siedziałem obok Kenjiego w aucie, patrząc na mijający krajobraz za oknem. Było cicho. Kenji prowadził, a jego twarz była skupiona, choć nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że ciągle zerkał na mnie kątem oka. Wiedziałem, że się martwi. Od tamtego dnia jego nadopiekuńczość wzrosła do poziomu, który zaczynał mnie irytować. Ale nie mogłem mu tego powiedzieć. Był moim starszym bratem i zawsze chciał dla mnie jak najlepiej...

– Wiesz, Fang... – Kenji w końcu przerwał ciszę, a jego głos był miękki, jakby zastanawiał się, jak dobrać słowa. – Cieszę się, że mam tak uzdolnionego brata. Zawsze byłem z ciebie dumny. Nie każdy potrafi robić to, co ty. -

Spojrzałem na niego z ukosa, próbując uśmiechnąć się chociaż trochę, ale wyszło to blado. Kiwnąłem głową, nie chcąc mówić nic, co mogłoby zabrzmieć nie na miejscu.

– Dzięki...– odpowiedziałem, choć w moim głosie było więcej zmęczenia niż wdzięczności.
– Mogłem iść na piechotę, nie musiałeś mnie podwozić – dodałem po chwili. Widziałem, jak mięśnie jego szczęki napinają się na moment, zanim odpowiedział.

– Nie ma mowy. Po tym, co się stało, nie zostawię cię samego. Nigdy nie wiesz, co może się wydarzyć – powiedział zbyt stanowczo, a ja zacisnąłem usta. Z jednej strony jego troska była wzruszająca, ale z drugiej zaczynała mnie dusić.

Przewróciłem oczami, starając się, żeby tego nie zauważył. Chciałem po prostu odrobinę wolności, przestrzeni do oddychania. Ale Kenji… on się bał. To widać było na każdym kroku.

Po chwili ciszy podjechaliśmy pod dom Bibi, który Edgar na tę okazję „wypożyczył”, żeby nie wzbudzać podejrzeń. Kenji wyłączył silnik, a ja wziąłem głęboki oddech. Może doktorek pomoże mi złapać trochę spokoju, pomyślałem.

– No to jesteśmy – powiedział, a ja wyczułem w jego głosie nutę napięcia. – Bądź ostrożny, okej?- Podeszliśmy pod drzwi

– Okej – odpowiedziałem, trochę zbyt szybko, bo czułem, jak irytacja powoli przelewała się przez krawędź.

Zanim zdążyłem cokolwiek dodać, drzwi otworzyły się, a Edgar stanął przed nami. Uśmiechał się pogodnie, bez śladu kwiatów na ciele, co od razu zwróciło moją uwagę. Patrzyłem na niego, jakby coś było... inne. Jego normalny wizerunek kontrastował z tym, co pamiętałem z naszych wcześniejszych spotkań... Nie miał tych śmiesznych czerwonych okularów a poprostu takie na nos z sznurkiem, miał nowy, rozpięty płaszcz jak i szalik na sobie który zakrywał całą szyję. Wyglądał... Jak prawdziwy profesor

– Dzień dobry – przywitał nas z uśmiechem, skinąwszy głową najpierw do Kenjiego, a potem do mnie. – Jak się macie?-

Podmienili go... Co jest kurwa jebana

– Dobrze, dobrze – odpowiedział brat, ściskając mu dłoń. Edgar zachowywał się tak, jakby nic dziwnego nigdy się nie wydarzyło. – Fang to naprawdę wyjątkowy chłopak. Dzięki, że zgodziłeś się go uczyć. To dla mnie ważne -

– Oczywiście – Ehem... Mój wielki ukochany kurwa profesor odwrócił się do mnie, posyłając mi krótki, profesjonalny uśmiech. – Wiesz, że zawsze jestem do twojej dyspozycji.-

Poczułem, jak dziwnie się robi, kiedy zwracał się do mnie w taki formalny sposób. Kenji chyba tego nie zauważył, ale ja wiedziałem, że to wszystko tylko gra. Edgar traktował mnie jak ucznia przy bracie, a ja nie mogłem nic na to poradzić. Kiwnąłem głową, odprowadzając Kenjiego wzrokiem, gdy odjeżdżał.

Bleeding flowers • Dr. Edgar x Furious Fang × doctor auOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz