˚₊‧💠 ✧ Eksperyment 4˖💉‧₊˚

114 16 22
                                    

Nie chciało mi sie sprawdzać i pisane o 4 nad ranem czyli zjebanie z energolem wieec sorki za błędy

༉‧₊˚🕯️🖤❀༉‧₊˚.

Tw: morderstwo, krew slighty??

Fang pov

Serce waliło mi jak oszalałe, gdy wszedł do pomieszczenia, trzymając w swoich mackach dziewczynę oplątaną w te jego żywe kwiaty. Zamarłem, gdy dostrzegłem, kim była.. Janet? Jedyne co pamiętam to to ze z mna chodzi do klasy i sie w mnie bujała ale w życiu mi sie nie podobała. Z jednej strony, nie chciałem jej nigdy życzyć źle, ale teraz, patrząc na nią, oplątaną i przerażoną, poczułem, jak coś we mnie pęka. Wstałem podchodząc do doktorka

- Umhhh... Wez ja zostaw, nic złego nie zrobiła -

Rzucił na mnie obojętne spojrzenie i wrócił do swoich zajęć. Z każdym jego krokiem, Janet wyglądała coraz bardziej na przerażoną, a ja coraz bardziej zdesperowany. Poszedłem za nim łapiąc go za rękaw, próbując powstrzymać.

- Zostaw ją, błagam! - wykrzyknąłem, czując, jak moje serce pęka na myśl o tym, co może jej zrobić. Próbowałem go powstrzymać, trzymając się jego ramienia... Ja wiem ze nie mam szans ale chociaż no... Zrobił mi tyle krzywdy!
Przeszedłem na desperacki gest, przytuliłem Janet, starając się osłonić ją przed jego mackami. Czułem jej drżenie, jej cichy szloch. Odepchnął mnie z siłą, której nie mogłem się przeciwstawić. Macki owinęły się wokół niej, a ja upadłem na ziemię, czując ból w całym ciele.

Leżałem tam, patrząc, jak zabiera Janet na bok, gotów na kolejny straszny eksperyment. Nie mogłem jej pomóc. Nie mogłem zrobić niczego, co mogłoby powstrzymać ten koszmar. Obserwowałem z przerażeniem, jak jej ciało się zmieniało a krzyk roznosił się po pomieszczeniu. Byłem bezradny, z każdą chwilą czując coraz większy ból i gniew, ale nie mialem siły, by interweniować. Kiedy przemiana dobiegła końca, Janet, teraz już w formie ćmy? Komara? Bardziej ćmy z trudem próbowała się poruszać. Jej skrzydła drżały, a jej oczy były pełne strachu. Widząc to, nie mogłem dłużej patrzeć na jej cierpienie. Rzuciłem się ku niej, przytulając ją do siebie, starając się dać jej choć trochę poczucia bezpieczeństwa. Całe moje ciało było zmęczone, ale trzymałem ją mocno, czując, jak drży.

Leżeliśmy tak na zimnej podłodze przez długie godziny. Głaskałem ją delikatnie, próbując ją uspokoić. Obiecałem jej szeptem, że kiedyś ją stąd zabiorę, że wszystko będzie dobrze, choć sam w to nie wierzyłem. Czułem, że ten moment, ten strach, będzie się za mną ciągnął przez resztę życia. Czuje że jak nawet pójdę na terapię czy do psychologa on mi nie uwierzy czy nie pomoze.

Niestety, doktorek szybko przypomniał sobie o niej. Zawołał Janet, która wciąż drżąca, natychmiast odpowiedziała na jego rozkaz. Było to straszne do oglądania, jej strach przed nim był oczywisty. Byłem zdruzgotany tym, jak szybko stała się jego narzędziem. Edgar miał nad nią absolutną władzę, a ona nie miała wyboru, jakby była pozbawiona własnej woli.

Próbowałem zająć jej miejsce, aby nie musiała spełniać wszystkich jego poleceń. Każdy mój ruch, każda moja próba była jednak bezskuteczna, ponieważ z łatwością mnie odpychał, mówiąc, że nic to nie zmieni i że nie jestem potrzebny.

- Przynieś szczypce. Szybko.-

I jak kazał to zrobiła ale gdy je miała podać strąciła kilka butelek. Kwiatki się spięły a wręcz wściekły wzrok spoczął na niej

- Przepraszam...- Powiedziała drżącym głosem osuwając się na ziemie i zbierając wszystko do kosza. Zrobiła się strasznie nieprzyjemna cisza, miałem wstać, pomoc jej, gdy na moich oczach kwiatki wbiły się prosto w nią unosząc ciało a ta zaczęła płuc krwią. Ręce mi opadły a wargi rozszerzyły patrząc jak doktor zaczyna się uśmiechać obsesyjnie... Myślałem że tak tylko w filmach jest.

Bleeding flowers • Dr. Edgar x Furious Fang × doctor auOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz