Pustka

61 8 7
                                    

Hejka
Bardzo dziękuję za każdą aktywność pod każdym rozdziałem 😘
Najbardziej dziękuję Lenka097 i Autorka125
Zapraszam do przczytania ich książek bo są wspaniałe i cały czas czekam na ciąg dalszy😊🧡
Miłego czytania 🩷

Linda
         Wychodziłam z domu kierując się w stronę szkoły. Od sytuacji w kawiarni minął tydzień. Molly wypominała mi to do tej pory. Nie wiedząc ile mam czasu do dzwonka chciałam spojrzeć na telefon. Niestety musiałam zostawić go w domu więc ruszyłam spowrotem do mieszkania. Sięgnęłam po niego i spojrzałam na godzinę. Mam jeszcze trzydzieści pięć minut. Znów przypomniałam sobie to głupie spotkanie. Wychodząc z pokoju poczułam dziwną pustkę. Nie to nie mogła być prawda. On nie może wrócić do mojego życia,już nie. Na to jest za późno. Za dużo nas dzieliło i dzieli. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach rozmazując mój makijaż. Myślałam że przez tę trzy lata moje życie wróciło do normy. Ale on jednak wrócił. Dlaczego? W mojej głowie było setki pytań na które nie umiałam odpowiedzieć. W końcu wytarłam mokrą twarz zmywając cały make-up.               Wychodząc z domu zobaczyłam Jamsona z jakąś dziewczyną. Postanowiłam to nich podejść. Tym razem nie z ciekawości tylko chodziliśmy z chłopakiem do tej samej klasy. Była to złotowłosa kobieta. Miała na imię Maya,okazała się kuzynką Jamsona. Przyjechała tu na wymianę między szkolną z Hiszpanii. Maya była trochę jak Molly,ale mniej wygadana. Zaczęłyśmy razem rozmawiać czy udałoby się nam zgadać na          spotkanie po za szkołą kiedy nagle dostałam wiadomość:
Stella:Przesadzasz
Ja:?
Stella:WIESZ O CZYM MÓWIĘ!!!
     Odłożyłam smartphona ponieważ nie chciałam myśleć o mojej siostrze wariatce. Pogadałyśmy jeszcze chwilę gdy zadzwonił dzwonek na lekcje.               Ruszyłam do klasy lecz zatrzymała mnie czyjaś ręką na moim ramieniu. Odwróciłam się uświadamiając sobie o czym mogła pisać Stella. Przede mną stał Luca. We własnej osobie. Nie miałam odwagi się odezwać. Nie miałam odwagi się odezwać. Czego on mógł chcieć. Poczułam jak żołądek uciska mnie w środku. Nogi zaczęły uginać jakby były z waty cukrowej. Naszą martwą ciszę postanowił przerwać brunet.

-Hej...-zaczął po czym oblał mnie zimny pot-wiem że od naszego ostatniego spotkania trochę minęło i...

-Tydzień-przerwałam mu a on sam posłał mi zarzenowane spojrzenie.

-W każdym razie chciałbym z tobą pogadać. Masz chwile?-zapytał,a ja sama nie wiedziałam co mam myśleć

Spojrzałam w stronę sali. Zauważyłam wykładowcę od chemii który wszedł do klasy. Posłałam brunetowi przepraszające spojrzenie,ruszając do pomieszczenia. Przez całą lekcje nie mogłam się skupić. W mojej głowie było milion pytań. Po co tu przyszedł? Dlaczego chciał rozmawiać? O czym chciał rozmawiać? Przecież my nie mamy o czym rozmawiać. Nie po tym jak zniszczył wszystko co było między nami. Dzwonek nareszcie zadzwonił a ja wreszcie mogłam znaleźć odpowiedź na moje wszystkie pytania. Jednak jego już nie było. Sięgnęłam impulsywnie po smartphona by wybrać numer chłopaka jednak przypomniałam sobie że go nie mam. Dwa lata temu dostałam nowy telefon przez co moja dusza postanowiła nie zapisać numeru Luca. Najwidoczniej się myliłam. Reszta lekcji minęła dość szybko. Kiedy wyszłam z budynku ruszyłam do starbacksa. Tym razem nie po kawę. Musiałam porozmawiać z Molly by dowiedzieć się do kiedy Luca będzie w Anglii i ile mam czasu na dowiedzenie się czego od mnie chciał. Podeszłam do kasy z nadzieją zobaczenia małej brunetki ale zamiast niej zobaczyłam nową pracownice. Przecież dobrze pamiętałam,powinna mieć teraz zmianę. Za ladą stała przyjaźnie uśmiechająca się wysoka blondynka z zielono-żółtymi oczami i zgrabnym nosem.

-Dzień dobry- powitała mnie uroczo- Co podać?

-Hej zastałam może Molly Brown?- zapytałam niepewnym głosem

-Niestety już u nas nie pracuję, zwolniła się dosłownie parę dni temu- oświadczyła dziewczyna

Na końcu i tak wyszłam z kawą. Musiałam w niej upić swoje niezadowolenie. Na domiar złego świat mnie nie oszczędzał bo zaczął padać deszcz.  Dziękowałam losowi że zmyłam rano makijaż. Mój wygląd musiał być tragiczny nawet nie patrząc w lustro. Błagałam bym w domu nie zastała siostry ani jej przyjaciółki. Moje modły zostały wysłuchane gdyż okazało się że Stella ma jeszcze dwie godziny zajęć. Byłam sama w mieszkaniu dlatego postanowiłam naprawić swój wygląd w łazience. Po skończonej pracy wróciłam do pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz wrazie gdyby moja siostra wróciła wcześniej. Usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi. Uznałam że to moja mama lub siostra. Jeśli to ta druga nie miałam ochoty na kłótnie. Spojrzałam przez dziurkę od klucza by dowiedzieć się  czy mogę wyjść z pokoju. Jednak to nie była ani jedna ani druga kobieta. Po naszej kuchni właśnie chodziła rudowłosa dziewczyna. Jej bujne loki były minimalnie poszarpane od wiatru. Co ona robiła w naszym mieszkaniu?! Z kąd miała kluczę?! Spojrzałam powolnie na plan lekcji,mój i jej przyjaciółki. Uśmiechnęła się złowrogo po czym ruszyła do mojego pokoju. Jak dobrze że zamknęłam drzwi. Usiadłam na łóżku słysząc jak Chloe natarczywie próbuje otworzyć drzwi,w końcu zrezygnowana mówi:

-Linda skarbie,wiem że tam jesteś otwórz mi- mówiła wręcz błagalnym głosem.

A ja jedynie napisałam s-m-s do mamy.

Ja:Chloe jest u nas i próbuje wejść do mojego pokoju.
Mama:Za 15 minut będę,może umówiła się ze Stellą
Uspokoiłam się na pierwszą część wiadomości,jednak druga w ogóle nie wchodziła w grę. Nie wiedziałam ile może być złości w takiej małej i szczupłej osobie. Poczułam nagły strach. Nigdy nie czułam od niej nic więcje niż nienawiść.
       To tak piekielnie złe uczucie. Z bezsilności nie zorientowałam się kiedy pierwsza łza spadła po moim policzku. Hej Linda nie płacz to tylko zły sen! Ona nie może wiedzieć że przez nią płakałaś! Nie daj jej tej satysfakcji! Mówiłam sobie w duchu. Na szczęście moja mama właśnie wróciła z pracy. Radosnym głosem przywitała dziewczynę informując ją że moja siostra jeszcze nie wróciła,ale może na nią poczekać w jej pokoju. Odpowiedź Chloe mnie zaszokowała:

-A mogłabym porozmawiać z Lindą w tym czasie- spytała słodko

-Wiesz ona ma jutro kartkówkę z matematyki,mówiła mi że będzie się dużo uczyć więc raczej nie-odpowiedziała grzecznie moja rodzicielka

Chyba jutro kupię jej kwiaty. Nie miałam żadnego sprawdzianu,ale postanowił się pouczyć. Moja siostra właśnie wróciła do domu zabierając mojego wroga do swojego pokoju. Wieczorem słyszałam jak tata wrócił z pracy,dzięki temu usłyszałam pożegnanie rudowłosej. W pewnym momencie rozbolał mnie brzuch na szczęście okazało się to tylko okresem. Poinformowałam o tym mamę. Widziałam jak walczyła ze sobą by nie zapytać coś się wydarzyło. Na szczęście postanowiła odłożyć to na inny dzień

-Weź tabletkę i idź spać możesz jutro nie iść do szkoły-oznajmiała,a ja przed wyjściem z kuchni dodałam:

-Dziękuję i dobranoc-powiedziałam

Postanowiłam jutro nie iść do szkoły. Jednak tym razem drzwi wejściowe zamknęłam dodatkowo od wewnątrznej strony.
Słowa:1085
Dziękuję za przeczytanie🥰💖

Byłam jestem będę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz