ROZDZIAŁ 92

280 22 16
                                    

24 lipca 2023 rok ( poniedziałek )

Obudziłam się o godzinie jedenastej czasu tutejszego.

Wczorajszy dzień był trochę męczący, bo lot i tak dalej, więc pochodziliśmy tylko po hotelu, zjedliśmy kolacje i poszliśmy spać.

Zaraz po wstaniu, podniosłam się z łóżka i poszłam do toalety skorzystać oraz ogarnąć się higienicznie. Zmieniłam podpaskę, przemyłam sobie twarz oraz umyłam zęby i wróciłam do sypialni, gdzie Bartek siedział oparty o tył łóżka przyglądając się mojemu ciału.

- Cześć myszko.

Szepnął w moją stronę i spojrzał się w moje oczy.

- Hejka Bartuś. Wyspałeś się?

Zapytałam podchodząc do łóżka.

- O dziwo bardzo.

Usiadłam na materacu i patrzyłam prosto w jego oczy. Wtuliłam się w jego klatkę piersiową i leżeliśmy tak przez dobre pół godziny. Potem wstaliśmy i zaczęliśmy wybierać w co się dzisiaj ubieramy. Ja postawiłam na szare jeansowe spodenki i czarny krótki top. Chciałam ubrać bikini i na to coś, ale okres trochę mi to uniemożliwia chociaż mogła bym, ale jakoś tak będzie mi wygodniej. Bartek natomiast ubrał luźne, dresowe spodenki i koszulkę.

Zeszliśmy na obiad do restauracji, zajęliśmy miejsce przy stoliku bardziej na uboczu i zaczęliśmy czytać menu. Po kilku minutach przyszedł kelner i złożyliśmy nasze zamówienie. Ja wzięłam sobie risotto i kawkę, a Bartek wziął spagetti bolognese no i oczywiście również kawę. Kelner odszedł od nas, a ja spojrzałam na chłopaka siedzącego na przeciwko mnie.

- Bartuś? Pamiętasz jak rozmawialiśmy o kupowaniu domu?

Zapytałam patrząc na bruneta.

- Pamiętam.

Szepnął i spojrzał na mnie.

- Musimy zacząć powoli go szukać. Zanim znajdziemy taki naprawdę odpowiedni dla nas, który będzie pasował nam obojgu to trochę czasu upłynie.

Bartek złapał mnie za dłoń.

- Zrobimy to dzisiaj, poszukamy czegoś i zobaczymy. Będziemy szukać, aż znajdziemy coś co będzie nam się podobać.

Siedzieliśmy tak chwilę wpatrując się w siebie.

- Jak się dzisiaj czujesz?

Zapytał Bartek niespodziewanie.

- Dobrze, a dlaczego pytasz?

Zrobiłam zdziwiona minę nie odwracając wzroku od jego oczu.

- Mówiłaś wczoraj, że zaczął ci się okres i bolał cię brzuch, dlatego pytam.

- Bartek okres to nie koniec świata, nie martw się.

Szepnęłam.

- Kochanie pytałem się jak się czujesz. Dostanę odpowiedź?

Powiedział bardziej stanowczo.

- Jest okej.

Mruknęłam patrząc się na niego.

- Livia ja pytam na poważnie. Jesteś moją dziewczyną i chce wiedzieć czy czujesz się dobrze okej?

- Dobrze Bartuś, dzisiaj jest lepiej. Boli mnie trochę, ale to nie porównanie do wczoraj i do niektórych innych dni.

Chłopak uśmiechnął się i złapał mnie mocniej za dłoń.

- Za niedługo pozbawię cię tego problemu.

Nie wszystko jeszcze stracone ~ GenzieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz