Rozdział XVII

2.1K 107 23
                                    

Gdy dojechałem do domu od razu przy wejściu czekał na mnie mój ojciec.

- O której to się wraca do domu?! - zapytał wkurzony.

- Mam 26lat. Mam prawo. - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.

- Nie odszczekuj się szczeniaku!

- Szczeniaku?! - po chwili otworzyłam drzwi moja matka która usłyszała naszą kłótnie.

- Co się tu wyrabia?

- Twój syn uważa się za nie wiadomo kogo i pyskuje!

- Bardziej konkretnie. - dopytywała.

- Wraca nad ranem bez usprawiedliwienia się!

- I nie musi. Jest pełnoletni. Może robić co mu się podoba.

- Dzięki mamo. - powiedziałem całując mamę w policzek i idąc w stronę łazienki.

- Jesteś głodny?

- Trochę.

- To zejdź w takim razie zaraz na śniadanie.

- Dobrze. - już miałem odchodzić ale jednak wolałem usłyszeć co ma do powiedzenia mój ojciec.

- Nie rozpieszczaj go tak!

- Nie rozpie...

- Albo mamo nie rób mi śniadania bo zaraz znowu wychodzę. - powiedziałem do mamy że schodów.

- A Ty gdzie znowu dzieciaku! - mój ojciec chyba nigdy nie zrozumie że od paru lat już jestem dorosły.

- Grzesiek uspokój się! - uspokajała mama ojca.

- Ale on... - zająkał się ojciec.

- Przestań. Jest dorosły.

*****Nauka Jazdy*****

- Nie umiem. - narzekała Iza co 5minut.

- Umiesz tylko nie potrzebnie się spinasz.

- Ja się spinam?!  Ja się spinam?!  Niby gdzie?! Jestem rozluźniona!

- Kobiety... - powiedziałem zrezygnowany wysiadając z mojego samochodu.

- Słucham?! Odszczekaj to! - wyszła z auta trzaskając przy tym porządnie drzwiami.

- To drogie auto. Miej trochę szacunku.

- Tak... Tak... I co jeszcze?! - Moje nerwy, a bardziej emocje wzięły górę.

Gdy tylko Iza była już bardzo blisko mnie przygniotłem ją plecami do samochodu. I zacząłem namiętnie całować. Odwzajemnieła pocałunki.

- Chyba na dziś skończymy z nauką. - wysapywała w moje usta.

- Raczej na pewno. - też wysapałem.

I powróciliśmy do poprzedniej czynności. Otworzyłem nadal całując Izę tylne drzwi i kładąc ją delikatnie na tylnych fotelach. Ściągnąłem szybko koszule bo już mi było upalnie a to przecież dopiero początek. Następnie ściągnąłem jej koszulkę na ramiączkach. Całowałem ją całą. Od ust, po szyję schodząc w dół jej ciała, które smakowało przecudnie. Ale najlepiej to to co kryło się na dole. Gdy doszedłem do spodenek zacząłem jej rozpinać guziczki, ona robiła to samo z moimi. Gdy już pozbyliśmy się kolejnej części odzieży znajdującej się przed chwilą na naszych ciałach zająłem się jej stanikiem. Złączając nasze usta odpinałem jej biustonosz a następnie gdzieś go rzuciłem. A że mój członek tak jak i jak wraz z Izą nie mogliśmy się doczekać tego momentu ściągnąłem jej prześliczne koronkowe stringi a następnie swoje slipy. Wyciągnąłem kondoma z schowka, otworzyłem i nałożyłam na mojego członka w czasie wzwodu. Następnie wszedłem w Ize a ona objęła mnie swoimi nogami w pasie i umieściła swoje dłonie na moich plecach. Z początku poruszałem się powoli potem jednak przyśpieszyłem tempo.  Gdy już zakończyliśmy nasz niewygodny seks. Bo przyznam to szczerze. Seks w aucie nie jest wygodny. A tym bardziej że wszystko słychać i samochód się trzęsie w te i we w te. Zawiozłem Ize do siebie bo nie wiedziałem jak by zareagowali jej rodzice. A tym bardziej że spała. Więc pod domem wziąłem ją na ręce i wszedłem do domu.  Na szczęście ojca w domu nie było tylko mama.  Pomogła mi otworzyć drzwi do sypialni gdzie ułożyłam do łóżka moja kochaną księżniczkę i rozebrałem bo nadal była rozpalona. Też się rozebrałem i położyłem koło niej a następnie zasnąłem wtulony w nią.

**********
Jeśli się podobało nie zapominajcie o gwiazdkowaniu i komentowaniu 😉

Nauczyciel zakochany w swojej uczennicy?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz