Rozdział 4

231 13 3
                                    

VIANA

- Viana! - Obudził mnie głośny krzyk mojej rodzicielki.

Westchnęłam i przewróciłam się na drugi bok, tym samym ignorując jej wołanie.

Po chwili usłyszałam głośne kroki na schodach, a kilka sekund później drzwi od mojego pokoju gwałtownie się otworzyły.

- Viana, wołam Cię i wołam. - Powiedziała moja mama. Odwróciłam się na plecy i zmierzyłam ją groźnym wzrokiem - Widzę, że humorek dziś dopisuje. - Prychnęła, a ja przewróciłam oczami i ponownie je zamknęłam.

- Chcesz coś ode mnie? Bo jeśli nie, to pozwól mi wrócić do mojego pięknego snu. - Spytałam i usłyszałam cichy śmiech kobiety.

- Chce Cię o coś poprosić. - Oznajmiła już poważniej, a ja na ton jej głosu otworzyłam oczy i lekko zmarszczyłam brwi.

- Coś się stało? - Zapytałam zaciekawiona, a moja mama westchnęła i usiadła na krańcu mojego łóżka, więc się podniosłam.

- Może to zabrzmieć komicznie i nie wierzę, że muszę Cię o to poprosić. - Zaczęła niepewnie.

- Mamo, powiedz mi o co chodzi, bo mnie stresujesz - Zaśmiałam się nerwowo.

- Mogłabyś dziś przenocować u, na przykład Alex'a? - Spytała, a ja jeszcze bardziej zmarszczyłam brwi.

- Po co? - Zapytałam zaciekawiona.

- Ja i twój tata mamy jutro rocznicę ślubu, więc chcieliśmy zjeść jakąś wspólną kolację, ale każda dobra restauracja ma zajęte wszystkie stoliki i postanowiliśmy, że zrobimy tu w domu coś do jedzenia i razem to zjemy, a potem obejrzymy sobie jakiś film... - Przerwała, a ja szeroko otworzyłam oczy rozumiejąc o co jej chodzi.

- Mamo, błagam Cię nie kończ tego co zamierzasz powiedzieć. - Powiedziałam wręcz błagalnie. - Rozumiem o co Ci chodzi. W porządku, nie będzie mnie tu na noc.

- Dziękuję - Odpowiedziała z widoczną ulgą. - Czy ty wiesz jak używa się prezer... - Nie dokończyła, ponieważ stanowczo jej przerwałam.

- Nie będziemy o tym rozmawiać. - Powiedziałam tonem nie znoszącym dalszej dyskusji. - Jeśli kiedykolwiek będę potrzebować jakiejkolwiek rady to obiecuję, że się o niej dowiesz. - Oznajmiłam, a moja rodzicielka cicho się zaśmiała, a następnie powoli wstała z mojego łóżka.

- No dobrze. - Westchnęła. - Wszystko w porządku? - Spytała jak gdyby nigdy nic i zaczęła zmierzać w stronę drzwi, a ja przekręciłam oczami.

- Tak, wszystko dobrze. - Odpowiedziałam omijając.

- No okej. - Powiedziała podejrzliwie. - W takim razie ja idę, a ty zejdź za piętnaście minut na śniadanie. - Oznajmiła, a ja tylko lekko kiwnęłam głową i głośno westchnęłam, gdy usłyszałam zamykające się drzwi.

Chwilę jeszcze leżałam i przeglądałam social media, aż w końcu postanowiłam wstać z łóżka. Z szafy wyciągnęłam szare dresy i białą bluzkę.

Z ubraniami w dłoniach skierowałam się do łazienki, w której umyłam zęby i zrobiłam krótką, podstawową pielęgnację. Następnie ubrałam się, rozczesałam włosy i pozostawiłam je rozpuszczone.

Wyszłam z pomieszczenia, a mój telefon idealnie w tym samym momencie wydał z siebie dźwięk, który dał mi znać, że ktoś próbuje się do mnie dodzwonić. Zbliżyłam się do komórki, a moje kąciki ust mimowolnie uniosły się w górę widząc kto dzwoni.

- No hej, promyku. - Zaczął Alex od razu, gdy odebrałam. - Jak się spało?

- Hej. Dobrze, ale nie uwierzysz co moja mama mi powiedziała. - Odpowiedziałam siadając na łóżku.

Never Gonna FallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz