Rozdział 15

23 4 1
                                    

"Śmierć jest łatwa, prosta, życie jest trudniejsze."

                                 - Stephenie Meyer

Nick pov:

Ze snu wyrywa mnie dzwonek telefonu.
Po omacku szukam smartfona i odbieram połączenie.
– Nick będziemy za godzinę liczę, że nie rozniosłeś całej rezydencji cześć – słyszę głos starszego brata, po czym rozłączam się bez słowa.
Leżąc na brzuchu przekręcam głowę w drugą stronę kac morderca daje się we znaki. Ostatniej nocy śniły mi się koszmary przeszłości, dlatego znowu ćpałem.
Siadam na łóżku, a wspomnienia przed tym, jak zaliczyłem zgona atakują moje myśli.
– O w mordę będą za godzinę – przetwarzam w głowie informacje.
W locie do łazienki zbieram czyste bokserki siwe dresy i biały t-shirt. Brudne ubrania rzucam w kąt i wchodzę pod prysznic, odkręcając ciepłą wodę.
Chłopaki nie mogą się dowiedzieć, że zgubiłem tą pyskatą żmije na imprezie w dodatku ją zgwałciłem.
Szybko przecieram ciało ręcznikiem nakładam złapane ubrania i białe nike rzucone na środku pokoju.
W biegam do królestwa Dylana, czyli inaczej kantorka z kamerami oraz komputerami. Loguje się i usuwam nagranie z celi piątej dokładnie z tej, w której zamknąłem niepokorną laleczkę. Hasłem wyłączam monitoring z pomieszczenia i wzdycham z ulgą.
Dowody zlikwidowane teraz najważniejsze ofiara.
Schodząc po schodach do piwnicy zmierzam mokre włosy, z których ciekną ciepłe krople wody zastanawiam się co jej powiedzieć „sorry byłem naćpany, dlatego cię zgwałciłem” nie odpada oboje wiemy, że jestem w stanie zrobić to również na trzeźwo cóż, pozostaje mi ją zwyczajnie zastraszyć.
Przekręcam klucz i wchodzę do środka, nie widząc nigdzie kaskady czarno-białych włosów. Odsłaniam kurtynę prowizorycznej łazienki, widząc chudą kościstą dłoń bezwładnie leżącą na rogu wanny.
Drobne ciało leży na dnie pod zimną wodą natychmiast wyciągam dziewczynę delikatnie, poklepując w plecy.
– Narin kurwa powiedz coś – przecieram mokrą twarz zielonookiej trzymając ją w ramionach.
Młoda kobieta zaczyna kaszleć gwałtownie, nabierając powietrze. Przyszedłem w samą porę przed tragedią.
– Nic mi nie jest – szepcze, odwracając ode mnie wzrok.
– Popierdoliło cię? Nigdy więcej tak nie rób – instynktownie przyciskam ją do siebie, chowając twarz w jej długich mokrych włosach.
Podnoszę ją w stylu panny młodej wynosząc z celi. Dziewczyna, choć nie protestuje sztywnieje ze strachu, unikając kontaktu wzrokowego. Staram się nie patrzeć na jej chude kościste ciało zdobione czarnym kompletem bielizny.
Praktycznie w ogóle nie czuje jej ciężaru mogę śmiało stwierdzić, że worek ziemniaków jest dużo cięższy od niej.

– wytrzyj się i ubierz – odstawiam ją na ziemię w przeznaczonym dla niej pokoju.
– Słyszałaś! Ogarnij się przed przyjazdem chłopaków – kolorowo włosa potulnie potakuje głowa co mnie bardzo dziwi.
Zostawiam ją i schodzę do kuchni po coś do jedzenia. Moje włosy zdążyły już nieco wyschnąć w przeciwieństwie do białej koszulki, która teraz jest cała mokra.
Kłamie na pytania Eliany, która zmartwiona wypytuje o Narinę zabieram tace z gorącym daniem oraz sokiem i wracam na górę.
– Musimy sobie coś ustalić – wchodzę do pokoju dziewczyny, trzaskając drzwiami i odkładam parujące danie na szafce.
– Przez cały ten czas byłaś tu w tym pokoju nie byłaś w celi aja nic ci nie zrobiłem jasne? Jeżeli, cokolwiek piśniesz chłopakom zapierdolę tą tępą blondynkę na twoich oczach – dla lepszego efektu ściskam jej ramię.
W odpowiedzi dostaje jedynie skinięcie głową zamiast wiązanki przekleństw buntu i sarkazmu. Dziewczyna wyraźnie unika mojego spojrzenia, kuląc się ze strachu, ale czy nie tego właśnie oczekiwałem?

Narina pov:

Mimo kąpieli w środku nadal czułam się brudna. Chowając głowę pod osłonę wody myślałam o mamie, o tym jak bardzo za nią tęsknię myślami chciałam uciec, w czym znowu przeszkodził mi natrętny blondyn.
Gdy złapał mnie w ramiona wyglądało to jakby mnie czule obejmował dziwnie się wtedy czułam.
Po tym, co mi zrobił… Chyba straciłam pewność siebie, gdy na niego patrzę widzę wijącego się z bólu krwawiącego mężczyznę bez rąk oraz postrzelonego w głowę nic niewinnego starca. Kiedy przyłożył mi broń do czoła po części odczuwałam ulgę, że to piekło się skończy, jednakże towarzyszył mi również strach przed śmiercią.
Gdy wyszedł przebrałam mokrą bieliznę oraz ubrałam czarne leginsy i białą bluzę, które jaki pierwsze rzuciły mi się w oczy.
Nieobecność nie trwała długo, gdyż po około pięciu minutach wrócił z jedzeniem, pierdoląc te swoje zasady.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 2 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Niepokorna dusza ~ N. LOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz