3. Cisza jest pełna odpowiedzi

1K 33 61
                                    

Miłego czytania! ❤️

***
Pov's Roselina:

Przebudziłam się nagle, słysząc czyjeś kroki i głośne rozmowy z dołu. Zaspana przetarłam twarz dłonią i zamrugałam kilka razy szybciej, chcąc się w jakiś sposób rozbudzić. Podniosłam się na przedramieniu do pozycji siedzącej, przecierając palcami zmęczone oczy. Sięgnęłam po leżący na szafce nocnej telefon, od razu mrużąc powieki, gdy jasny ekran zaświetlił mi w twarz. Na szybko przejrzałam wszystkie powiadomienia i odpisałam na kilka prywatnych wiadomości, po czym zrzuciłam z siebie kołdrę i niezgrabnie się przeciągnęłam.

Szybko wyskoczyłam z łóżka, od razu odczuwając chłód panujący w pokoju. Podeszłam do krzesła i zgarnęłam z niego biały szlafrok, który na siebie założyłam. Związałam włosy w luźnego kucyka, a potem ruszyłam w stronę łazienki, która znajdowała się w moim pokoju. Weszłam do środka i od razu podeszłam do lustra. Oparłam dłonie o umywalkę, patrząc na swoje odbicie. Wyglądałam na zmęczoną i tak też się czułam. W nocy nie mogłam spać, co przełożyło się na mój wygląd. Sińce pod moimi oczami wyraźnie odznaczały się na mojej bladej skórze, a przekrwione białka nieładnie kontrastowały z moimi niebieskimi tęczówkami. Moje policzki były opuchnięte, a usta spierzchnięte i popękane. Westchnęłam, a następnie pochyliłam się nad umywalką i przemyłam twarz chłodną wodą.

Niedługo później wychodziłam już z łazienki, ubrana w zwykłe czarne jeansy z wysokim stanem, biały top odkrywającym kilka centymetrów mojego brzucha i szarą rozpinaną bluzę. Wykonałam ładny i staranny makijaż oraz upięłam włosy w wysokiego kucyka.

Zgarnęłam swoją czarną torebkę oraz telefon i wyszłam z pokoju. Zbiegłam po schodach o mało co nie zabijając się po drodze przez to, że próbowałam pokonać po cztery stopnie jednocześnie. Przewróciłam oczami i ruszyłam w stronę kuchni, skąd słyszałam czyjś śmiech. Weszłam do środka, a tam zastałam dwóch wysokich mężczyzn. Ojciec popijał kawę z białej porcelanowej filiżanki, a jego niebieskie oczy śledziły uważnie tekst, który wyświetlał się na ekranie laptopa. Jak zwykle ubrany był w idealny dopasowany garnitur, a jego włosy były perfekcyjnie zaczesane do tyłu. Victor natomiast miał na sobie czarne garniturowe spodnie i tego samego koloru koszulę, której rękawy podwinął do łokci. Kroił pomidorki koktajlowe cicho podgwizdując pod nosem. Kiedy ojciec w końcu uniósł głową, a jego uważny wzrok spoczął na mnie, na jego twarz wykwitł delikatny uśmiech.

- Cześć, kochanie - Przywitał się, a jego głos zabrzmiał tak miękko i pogodnie, że mimowolnie uniosłam kącik ust. - Wyspałaś się?

- Jako tako - odpowiedziałam, wzruszając ramionami. Oparłam się barkiem o ścianę obok i wcisnęłam obie dłonie do kieszeni bluzy. - Wychodzicie gdzieś, że tak wyglądacie?

Victor, który przez cały czas krzątał się po kuchni, spojrzał na mnie przez ramię. Zielonymi tęczówkami, powoli zlustrował moje ciało od góry do dołu. Po około trzech sekundach wrócił spojrzeniem do moich oczu, a jego twarz wygięła się w grymasie niezadowolenia.

- Czy ta bluza nie jest przypadkiem moja? - zapytał, a w jego głosie usłyszałam nutkę rozdrażnienia. Wzruszyłam ramionami i uniosłam kącik ust, na co chłopak przewrócił oczami. - Pieprzony pasożyt - dodał pod nosem, ale na tyle głośno abym go usłyszała.

- Victor - mruknął ostrzegawczo tata, patrząc karcąco na swojego syna. - Uważaj na słowa.

Zaśmiałam się pod nosem, kiedy usłyszałam ciche prychnięcie bruneta. Kątem oka spojrzałam na mężczyznę, który puścił mi oczko. Wziął do ręki małą filiżankę, po czym upił łyk kawy, a następnie przejechał językiem po górnych zębach.

Dark secrets Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz