PROLOG

7.1K 241 22
                                        

Nielegalne wyścigi.

Uwielbiałyśmy z przyjaciółką wyścigi, a jeszcze bardziej jak te miały na imię nielegalne. Jak to mówią zakazany owoc smakuje najlepiej. To było coś poprostu nie do opisania. Ta krew w żyłach, która wrzała pod wpływem adrenaliny. To pędzenie do mety z prędkością ponad 160 km/h. Przekroczenie jej jako zwycięscy. To było jak spełnianie swoich marzeń. Ten wiatr, który powiewał zimnym chłodem, gdy w środku wrzał gorąc. Zawsze nam tego brakowało i będzie brakować.

Podczas naszego wyścigu, zdarzył się nieszczęsny wypadek. Ava nie mogła zapanować nad pojazdem. Doszło do nie przyjemnego zdarzenia. Wyścig prowadził do wyznaczonego miejsca aż 10 km. Niby dużo, ale jednak jak jedzie się motocyklem to nie czuć tych km. Do głównego celu mieliśmy jeszcze trochę do pokonania. Musieliśmy przejechać przez las. I wtedy wydarzyło się to. Ava chciała wyprzedzić chłopaka przed nią jednak jej kierownica nie mogła skręcić. Jakby ktoś ją zablokował.

Byłyśmy nie lubiane przez większość naszych przeciwników, dlatego ze byłyśmy jednymi dziewczynami, które brały w tym syfie udział, ale nie przejmowałyśmy się tym. Kochałyśmy adrenalinę i motoryzacje. Jak coś się kocha, to się nigdy z tego nie rezygnuje.

Dzisiaj Było wyjątkowo ślisko. A my byłyśmy na tyle nierozważne, że wzięłyśmy w nim udział.
Chciałyśmy pokazać, że dziewczyny także są odważne.

Widziałam jak Ava zaczyna cała się strząść. Nie wiedziałam czy z przerażenia czy po prostu z ekscytacji i adrenaliny, ale nie pasowało mi coś. Ava nigdy pod wpływem adrenaliny się tak nie strzęsła, zawsze była skupiona na tym co robi. Zawsze wszystko miała pod kontrolą. Ona była tą przyjaciółką, która zawsze myślała o rzeczach a co gdyby to albo to. Umiała też się liczyć z konsekwencji co mi do tego daleko. Zawsze nie myślałam o konsekwencjach, a jak później już one były to je unikałam, bo się po prostu bałam. Byłam tchórzem.

Nagle zaczęła coś wymachiwać w kierunku chłopaka jadącego obok niej, ale on nic sobie z tego nie robił. On ją tak po prostu olał. A ona wtedy wołała o pomoc. Ava zaczęła mocno hamować, ale to nic nie dało. Jechała dalej z bardzo dużą prędkością, a ja zaczęłam coraz bardziej się stresować. Nie wiedziałam dlaczego Ava traci panowanie nad swoim pojazdem, przecież sprawdzałyśmy go przed wyścigiem tak samo jak ci ludzi od wyścigów. Nigdy nie dali by zepsutego motocykla. I wtedy stało się. Ava nie zobaczyła, ze przejeżdżamy przez las a konkretnej nie zobaczyła drzewa, które było na wprost niej.

Stało się coś co będzie moją traumą.

KURWA. NIE. NIE. NIE.

Ava wjechała w to pierdolone drzewo a mi stanęło serce. Zaczęłam krzyczeć, a łzy samoistnie zaczęły spływać po moich policzkach. Natychmiast się zatrzymałam. Przeklinałem się w myślach. Dusiłam się łzami.

To prze zemnie. Ja do tego dopuściłam, gdym była bardziej rozważna, to by nic się nie wydarzyło. Nienawidziłam siebie za to.

Kiedy chciałam sprawdzić czy przyjaciółka żyje, niestety jej tętno było nie wyczuwalne. Moje serce w klatce piersiowej łomotało jak oszalałe.

Bałam się o nią. Bałam się ze ja stracę.

Bałam się ze stracę moją  najlepszą przyjaciółkę z którą znam się prawie od dziecka. I to wszystko prze zemnie.

Wszystko robiłyśmy razem. Uczęszczałyśmy do tej samej szkoły. Zawsze trzymałyśmy się razem, czyżby świat chciał żebyśmy się rozłączyły...

Albo po prostu ja byłam taką egoistką.

                                      🦋🦋🦋

Dangerous drivingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz