Rozdział 19 "Bo dobry magik nie zdradza swoich sztuczek"

1.7K 66 18
                                    

— Panno Moore kolejne F. — oznajmia z zaciętym wyrazem pan Belmore.

Na mojej twarzy pojawia się lekki grymas, a usta zaciskam w wąską linie, próbując powstrzymując napływające do oczu łzy. Biorę dwa głębokie wdechy, po czym lekko wachluje dłońmi twarz, by nieco się uspokoić. Nienawidzę tego przedmiotu, oraz siebie, że nie umiem sobie z nim poradzić. Przecież to nie może być takie trudne. Powtarzam sobie w myślach, że to jest bardzo łatwe. Poradzę sobie. Zawsze sobie jakoś radzę, prawda?

Biorę do ręki kartę, po czym skupiam na niej wzrok. Wielkie F napisane w prawym górnym rogu odbija się wściekłe w moje oczy. Sprawiając tym samym, że lekko się spinam. Pod wpływem frustracji i złości mimowolnie ją mnę. Tak po prostu. Nie chce znów wpatrywać się w nią klika godzin i zastawiać się co jest ze mną nie tak. Dlaczego nie potrafię ogarnąć tak łatwego języka. Przecież to jest banalnie proste. W mojej głowie nasuwają się koleinie wyobrażenia. Zareagowanie mamy na to, że moje wyniki w nauce nie są takie, jakich by oczekiwała, a język, którym ona się bezproblemowo posługiwała, nie jest dla mnie łatwy. Bardziej sprawia mi ból i zabiera wszystko co przyjemne.

Przez pare chwil zapominam, że dalej jestem na lekcji i w niej uczestniczę. Może nie jako osoba, która jest zainteresowana nowym tematem, ale jako osoba, która dalej fizycznie tu siedzi.

Kłębek moich zamyśleń kieruje mnie na niewłaściwie tory, ponieważ po jakiś parunastu przemyśleniach, dochodzi do mnie, że będę musiała porozmawiać z brunetem by zgodził sie na naukę. To jest dla mnie wręcz upokarzające, by pytać go o takie rzeczy. Sympatia, której nie ma między nami, usilnie próbuje przypomnieć mi, że bez tego nic nie wskóramy. Sympatia to jedno, a drugie zrozumienie. Porozumienia to już w ogóle nie mamy. Nasze rozmowy opierają się tylko na docinkach i na niczym więcej.

Dzwonek rozbrzmiewa, a ja otrząsam się z letargu.
Wpakowuje książki do plecaka z lekką opornością. Dziś znów jestem sama w szkole, ponieważ Nora, jak i Felix mają grypę. Ostatnio dziewczyna była na paznokciach i tłumaczyła, że mogła się zarazić od pani kosmetyczki, a Felix za dużo przebywał z Norą i tak jakoś wyszło. Na szczęście przynajmniej ja jestem zdrowa i jak narazie nie muszę się o to martwić. Z Norą i Felixem często rozmawiamy, jak nie w szkole, to na kamerce do późnych godzin. Oczywiście nie obędzie się bez głupich wygłupów szatyna, który czasami tańczy przed kamerą, pokazując nam, że nauczył się nowego trendu z Tik-Toka, po czym zmusza również mnie i Norę, byśmy z nim zatańczyły następnego dnia, gdy się spotkamy w szkole. Oczywiście razem z dziewczyną tańczymy te trendy, bo co nam pozostało. Trzeba cieszyć się życiem. Ale nie powiem czasami są trendy, które nie wpadają w nasze gusta, ale Felixa zawsze wpadają, a wtedy robi nam wykład dlaczego mamy z nim go zatańczyć. Życie nastolatków jest zaskakująco trudne.

Gdy opuszczam sale, zbierają się we mnie wszystkie negatywne emocje. Od razu przypomina mi się, że będę musiała dziś skonfrontować się z Cadenem w sprawie nauki. Kolejna fala frustracji tli się w moim wnętrzu. Przecież, gdy powiem mu, że jednak potrzebuje jego pomocy, on mnie wyśmieje i to tak doszczętnie poniżająco. Dlaczego los ze mnie kpi i ma mnie dosyć?

Nie wiem nawet kiedy znajduje się na zewnątrz budynku. Mam tej szkoły dość, a szczególnie tego znienawidzonego przedmiotu. Oddycham świeżym i rześkim powietrzem, po czym przemieszczam się przez zatłoczony tłum uczniów. Nie dostrzegając pewnego załomotanego przez telefon blondyna, wpadam na niego, a z jego ust wychodzi lekki syk, oraz irytacja. Moje książki, które trzymałam w ręce, nagle upadają. Szybko po nie sięgam, przy czym nowo poznany chłopaka również robi to samo. W pewnym momencie sięgamy do tej samej książki, a nasze dłonie lekko się se sobą stykają, od razu cofam dłoń jak poparzona, tak samo jak blondyn. Z lekko bijącym sercem podnoszę się na równe nogi. To dziwne czucie napięcie, które jest wyczuwalne, robi między nami lekki dystans.

Dangerous drivingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz