Prolog

19 2 47
                                    

Pięć lat wcześniej

Przez Dolinę Godryka szła dziewczyna. Miała długie, czekoladowobrązowe włosy, zielone oczy i kilka piegów na nosie, na którym nosiła okulary. Miała na sobie białą koszulkę, która była na nią zbyt duża oraz krótkie jeansowe shorty. Było lato, a temperatura wynosiła około trzydziestu stopni. Na niebie nie było nawet jednej chmurki. Dziesięciolatka idąc patrzyła na swoje buty rozmyślając.

Wiedziała, że nie jest jak jej rówieśniczki. Nie lubiła sukienek czy spódnic, nie kręciło ją bawienie się kosmetykami mamy, nie przepadała za zainteresowaniami bardziej kobiecymi. Od zawsze wolała chodzić w spodniach, lubiła pomagać dla taty w różnych rzeczach, kochała oglądać z nim mecze quidditcha.

Od pewnego czasu interesowała się osobami, które były w środowisku LGBT. Czytała o osobach transpłciowych, homoseksualistach i innych ludzi stamtąd. Znajomi jednak jej odradzali tego zagłębiania się w tajniki tego, ponieważ nie chcieli by sobie coś "uroiła". Ona jednak wiedziała, że to jak ona się czuje nie jest zbytnio normalne. A może jej bliscy mieli rację? Nie... Przecież gdy czasami mówiła coś po cichu w męskich zaimkach to było jej o wiele lepiej...

Gdy tylko przekroczyła próg drzwi do domu zdjęła czarne trampki po czym nie witając się nawet z rodzicami pobiegła do swojego pokoju. Usiadła na łóżku i spojrzała w lustro znajdujące się na przeciw niej. Chwyciła swoje włosy w dłoń i zacisnęła szczękę. Chciała je ściąć. Nie dlatego, że były już i tak dla niej zbyt długie, ale dlatego bo nie czuła się w nich dobrze. W kącikach oczu zebrały jej się łzy. Wiedziała, że nie jest normalna i nie powinna się tak czuć w żadnym wypadku. Przebrała się w czarną bluzę i założyła na głowę kaptur. Nie chciała być dziewczynką, za którą wszyscy ją postrzegali. Ona chciała być chłopcem.

***

Kilka dni potem

Zielonooka siedziała przy stole obok swoich rodziców jedząc kolację. Była zamyślona co jej rodzice zauważyli.

- Harriet? Wszystko w porządku? - Zapytała kobieta patrząc zmartwiona na córkę.

- Tak. A dlaczego pytasz?

- Od kilku dni jesteś jakaś taka... przygaszona. Cały czas masz zamyślony wyraz twarzy i odpowiadasz półsłówkami na moje pytania. Martwi mnie to. - Po rudowłosej było widać, że na prawdę mocno się martwi.

- Ja... W zasadzie jest jedna rzecz... Która mnie trapi... - Mruknęła cicho.

- A jakaż to? - Zapytał jej ojciec.

- B-boję się, że nie zrozumiecie... To jest temat... Trochę taki... Dziwny.

- Skarbie, możesz nam powiedzieć o wszystkim co cię trapi. My postaramy się pomóc. - Starał się podnieść ją na duchu.

Dziewczyna się nie odezwała tylko patrzyła na talerz. Nie czuła się już głodna a żołądek jej się ściskał ze stresu wywołanym tą rozmową. Wiedziała, że jej rodzice są tolerancyjni i najprawdopodobniej by zaakceptowali w jakiś sposób to jak ona się czuje. Ale nie do końca wiedziała jak ma im o tym powiedzieć.

- Posłuchajcie... Bo ja od jakiegoś czasu nie zbyt czuje się dziewczyną. Po prostu ja wiem że to dla was może być bardzo dziwne... Bo dla mnie również jest. I ja staram się zbytnio nie zagłębiać w żadne takie rzeczy... No... No i czasami kiedy coś myślę i tak dalej to wygodniej jest mi wyzywać zaimków męskich... - Nie dokończyła albowiem zaczęła płakać bojąc się reakcji rodziców.

Rodzice patrzeli na nią zaszokowani. Nie spodziewali się takiej odpowiedzi od swojego dziecka zwłaszcza, że niedługo wchodziła w wiek dojrzewania. Ojciec jako pierwszy wyszedł z transu i odchrząknął.

- Harriet... To dla nas nowa sytuacją... Ale będziemy cię akceptować taką jaką jesteś, słońce. - Brunet uśmiechnął się.

- Posłuchaj — zaczęła jej matka — czy jest coś co możemy zrobić byś się czuła dobrze w tej sytuacji?

- Możecie mówić do mnie w zaimkach męskich... I... Chciałabym również pójść do fryzjera. Te włosy są dla mnie już po prostu zbyt długie. - Powiedziała w końcu na nich patrząc.

- A czy już wybrałeś sobie jakieś imię? - Ojciec był bardzo ciekawy.

- Tak. Harry.

- Harry? - Zapytał.

- Mhm. Podobnie trochę do tego co miałam...

- Cholera! W życiu nie widziałem że będę miecz syna! - Krzyknął szczęśliwy Rogacz.

^^

Siemanko i cześć

Mam nadzieję że prolog wam się podoba. Ja osobiście nigdy nie widziałem by był jakiś ff z Harry'ego Pottera o takiej tematyce więc uznałem że właśnie taki napisze.

Do zoba w pierwszym rozdziale!

Tajemnica |Harry Potter|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz