6. Brak sił

15 1 81
                                    

Harry Potter

Bolała mnie głowa. Nie wiedziałem gdzie jestem. Było mi ciepło i zimno jednocześnie. Nie miałem siły by otworzyć oczów. Znowu zapomniałem by zdjąć soczewki i zostawić je w Hogwarcie. Leżałem na czymś miękkim i czułem jakbym miał się zaraz zrzygać. Zmusiłem swoje ciało by wstać i otworzyć ślepia. Byłem w czyimś domu. Nie wiedziałem czyj on był, albo kac zbyt bardzo mnie dobijał by sobie skojarzyć to miejsce. Wstałem z łóżka i podszedłem do drzwi. Otworzyłem je - chodź było cholernie ciężko - i już wtedy zdałem sobie sprawę bowiem znajdowałem się w domu Syriusza. Pobiegłem do toalety i przyklęknąłem. Wymiotowałem jakbym się czymś zatruł. Gdy opuściłem pomieszczenie zobaczyłem Remusa z kubkiem kawy. Był zmartwiony widziałem to w jego oczach. 

Zacząłem szukać jakichkolwiek leków na ból głowy. Nie miałem siły na nic. Wczoraj byłem pijany tak bardzo, że chyba wdałem się w jakąś bójkę. Miałem jakieś flash backi jak robiłem różne rzeczy, ale nie było ich zbyt wiele. Pamiętałem, że moim celem było w jakiś sposób dojście do klubu Szefuńcia, ale chyba się wywaliłem i już mi się nie chciało wstawać. Nie byłem tego jednak pewny w stu procentach. Bolała mnie cała twarz. Byłem we wczorajszych ubraniach co mnie nie bardzo nawet zdziwiło. Musiałem wziąć jakieś ciuchy które miałem tutaj i wrócić jak najszybciej do Hogwartu aby nauczyciele nie zauważyli mojej nieobecności. 

Wziąłem leki i popiłem je wodą z kranu. Kręciło mi się w głowie oraz czułem się jak jakiś wrak człowieka. Szukałem w kieszeni papierosów, jednakże po znalezieniu paczki a następnie otworzeniu jej przekląłem, że nie ma nawet jednej fajki. Oparłem się o szafkę i próbowałem wyciszyć umysł, aby po prostu aż tak mnie nic nie bolało. 

- Wytłumaczysz, dlaczego znalazłem cię pijanego na chodniku? - Usłyszałem głos Remusa. 

- No co? Najebałem się jak świnia, wywaliłem się i nie chciało mi się wstawać. - Powiedziałem zachrypniętym głosem. - Jest Syriusz?

- Nie ma. Poszedł do Szefuńcia. - Mruknął a ja poczułem jak po moich plecach przeszły ciarki.

- Aha... Dobra. Ja się przebiorę i deportuje się do Hogwartu, a ty mówisz mojemu chrzestnemu że czułem się już dobrze więc sobie wróciłem, deal? - Uśmiechnąłem się nie do końca szczerze.

- Eh... Rób co chcesz. Nie jestem twoim ojcem, żeby decydować o tym co masz robić. - Zabolało, sam nie wiedziałem dlaczego.

- Tyle że mój stary ma mnie w dupie - szepnąłem wychodząc z kuchni.

W domu Blacka miałem własny pokój, który zrobiliśmy ja oraz Łapa we dwójkę gdy moi rodzice po raz pierwszy zaczęli się bardzo kłócić. Wtedy uznał, że nie ma zamiaru widzieć jak znikam po każdej kłótni ich by potem musiał mnie zgarniać spod klubu Szefuńcia bo nie miałem się gdzie podziać. Był w kolorach bieli oraz szarości. W kącie stało łóżko, które było co najmniej na dwie osoby. Duża szafa obok biurka w kolorze ciemnego dębu. Oraz jasne płytki. Wyglądało jak zwykły pokój i w sumie taki był na pozór. Ale dla mnie jednak był czymś dużo więcej. Był moją ucieczką. Podszedłem do szafy i wyciągnąłem z niej szare dresy, białą koszulkę oraz czarną bluzę. Wszystko było na mnie trochę za duże, ale mnie to nie zbyt interesowało. Lubiłem tak chodzić. Zmieniłem brudne ciuchy na czyste i położyłem się na chwilę w łóżku. Mój telefon był najprawdopodobniej rozładowany bo nie chciał się włączyć. Ale w sumie to może i lepiej bo pewnie miałem wiele nieodebranych połączeń od wszystkich. Miałem napisać do Avis dzisiaj bo od kilku dni nie pisałem prawie z nikim. Nie do końca wiedziałem dlaczego tak robię, ale to mi pasowało. Izolowanie się od każdego było moją ucieczką.

Leżałem godzinę gapiąc się w biały sufit. Myślałem o tym jak głupio wczoraj postąpiłem. Nie dość, że się z błaźniłem przed Inez to jeszcze upiłem się do tego stopnia, iż ledwo kontaktowałem. Dodatkowo Remus mnie znalazł leżącego na chodniku... Ja pierdole. Nie chciałem się z nikim kontaktować z bliskich mi osób. Czułem się jak idiota przez moje występki. Chciałem po prostu się zamknąć w pokoju słuchać muzyki, myśleć oraz spać. Dla mnie to było w tym momencie jebanym marzeniem na pierwszym miejscu.

Tajemnica |Harry Potter|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz