Cios prosto w serce - 5

10 0 0
                                    

Wszyscy stali wpatrzeni w Lyle. Tylko Zane był skupiony.
Ly: Proszę powiedz coś
L: Ja Ja chyba muszę to przetrawić
Ly: Oh jasne
Lyla wiedziała, że Lloyd jej od razu nie pokocha jednak mimo, wiedzy doznała cios prosto w serce. Lloyd stworzył smoka, gdy Kai powiedział:
K: Nie jesteś w pełni sił, nie wiemy co Ognista ci zrobiła, gdy spałeś, wiem, że ta informacja może być dla ciebie ciężka, ale może zostań, a my ci to opatrzymy?
Lloyd uległ pod wzrokiem wszystkich, i pod przymusem udał się do pokoju by odpocząć.
Ly: Ja, myślicie, że powinnam go przeprosić? Oczy mi się zaszklily i Nya chyba to zauważyła.
N: Lyla, spokojnie wszystko będzie dobrze, ja też zaniemówiłam gdy Jay wyznał mi miłość, to było niespodziewane i Lloyd może teraz czuję to samo.
Ly: Ale nie zrobi nic głupiego?
N: Tego niestety nie możemy być pewni..
Gdy ninja dotarli do klasztoru, Lloyd szybko uciekł do pokoju.
Pov: Lloyd
Wyciągnąłem z szafki zakrwawioną żyletkę i poszłem do toalety, musiałem to zrobić. Nie nadaje się na ninja. Straciłem dzieciństwo bo się poświęciłem. Teraz mogę się poświęcić dla samego siebie..
Zrobiłem kilka cięć, były krótkie, ale ja nadal potrzebowałem ulgi, więc zrobiłem to kilka razy. Na moich rękach było kilkanaście kresek, oraz bardzo dużo krwi. Przemyłem rękę, a nagle do łazienki weszła Lyla. Nim zdążyłem zakryć rękaw. Ona to zobaczyła. Nie dało się nic zrobić. Ona już wiedziała... I byłem pewny, że powie o tym innym. Chciałem uciec, więc otworzyłem okno, ale gdy chciałem wyskoczyć zostałem złapany za rękę. Syknąłem.
Ly: Dlaczego to zrobiłeś? Jej ton nie był złośliwy, ani oschły. On był wspierający, miły. Chciałem go słuchać, nie chciałem mówić.
Ly: Lloyd o co chodzi? Wiem, że mnie prawie nie znasz, ale uwierz, że jestem osobą godną zaufania. Możesz mi powiedzieć wszystko, a ja nic nie powiem nikomu.
L: Chyba nie jestem gotowy, żeby powiedzieć co mnie trapi.
Ly: Spokojnie mamy czas.
L: Tylko, że ja nie mam czasu. Jesteś bardzą miłą dziewczyną Lyla, ale potrzebuje pobyć sam. Przepraszam. Spojrzałem w dół, Lyla nadal trzymała mnie za rękę, a ja czułem jej dotyk. Chciałem, żeby była ze mną. Widziałem jej smutną minę, gdy powiedziałem, że potrzebuję czasu sam.
Ly: Oj przepraszam.
Wyrwała mnie z zamysłów, odklejając nasze ręce od siebie. Wtedy poczułem, że chce przy niej być. Gdy już miała wychodzić odważyłem się.
L: Lyla?
Ly: Hm??
L: Może chcesz iść ze mną?
Ly: O tej porze?
Wzruszyłem ramionami
L: A czemu nie?
Ly: Okej to może powiemy...
Przerwałem jej, nie chciałem, żeby ninja się skapneli. Nie chcę, żeby się z nas naśmiewali. Ooo zakochana para i tak dalej. Byłem również sceptycznie nastawiony, po sytuacji z Harumi. Otworzyłem okno. Zasłoniłem jej usta dłonią, biorąc ją na ręce.
L: Nie muszą wiedzieć, szybko wrócimy.
Ly: No to okej.
Uśmiechnęła się, jej uśmiech był naprawdę piękny, tworząc smoka widziałem, że się rumieni, ale nie skomentowałem tego. Naprawdę zaczynałem lubić te dziewczynę. I mimo, że wzięła się z nikąd, moje serce biło dwa razy mocniej, gdy patrzyłem jej w oczy i słyszałem głos.
508 słów
Udało mi się trochę dłuższy rozdział. Chyba się wkrecilam!! Mam fazę na pisanie bardziej niż na edity hahah
Przepraszam za ewentualne błędy ortograficzne.
Tiktok: _lloyaa

Już nie miałem sił..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz