-To nie jest moja wina, że Emilka do cholery zawsze była tą lepszą u Ojca. I tak udawałem to wszytko, ale mam już dość. Jesteś nic nie warta, mama ma rację mówiąc, że jesteś cholerną księżniczką. - po jego słowach, czując jak do oczu napływają mi łzy, wstałam i pobiegłam do pokoju, nikt mnie nie zatrzymywał, ale zaraz po mnie wszedł Dylan.
-Hej spokojnie, no już ciii. Jesteś potrzebna, jesteś jedyna w swoim rodzaju Emi. -mówił tuląc mnie, ja już płakałam. Wtuliłam się w niego, a on zaczął głaskać mnie po włosach. Następną osobą jaka przyszła byli to bliźniaki.
-Emila, spokojnie. Wiesz, kiedyś przechodziłem przez podobny stan, pomogli mi chłopaki i tata. Może porozmawiaj z nim wiem,że nie za bardzo za nim przepadasz ale uwież, że ci pomoże. A Dawidem się nie przejmuj, jest Kretynem i tyle.-spróbował pocieszyć mnie Nikodem.
-D-dzięki chłopaki. -mruknęłam, wszyscy się przytuliliśmy, a do pokoju wszedł Will.
-Wszystko dobrze? -zapytał patrząc na mnie, ja przetarłam ręką łzy i skinęłam głową.
-Tato nic nie jest dobrze. Kurw...de te Debil nie wie co gada! -powiedział wkurzony Dylan.
-Słownictwo Dylanie. Emilia jak się czujesz?
-Jest okej. -powiedziałam.
Teraz to Leo się odezwał:
-Jak kurw...cze jest okej?! Przecież on jest chory psychicznie, ona nic nie zrobiła! Ledwo sie znamy, a i tak jest słodka i mała.-Dokładnie, Emi stałaś się naszą siostrą bez względu na to jak bardzo nie lubisz naszego taty. Wiesz czasem to i ja go nie nawidze.-dodał Dylan, a Nikodem się zgodził z ich słowami.
-Słownictwo Leonie.
-Ale nie zasługujesz na taką Matkę, tym bardziej, że jesteś Aniołkiem. -dodał Nikodem, ja się lekko uśmiechnęłam na ich słowa.
-Dobra koniec tego, idziemy oglądać coś?-zapytał Dylan, wszyscy oprócz mnie i Willa pokiwali głowami, Will wyszedł z mojego pokoju i gdzieś poszedł pewnie do gabinetu.
-Ej ej ej, ty też idziesz Mała.
-Ehh no dobra.-powiedziałam wstając z łóżka, ale podniósł mnie Dylan ja z odruchu pisnęłam, a oni szli na dół. Niedługo potem wylądowałam na kanapie.
-Ej ale przydałoby się coś słodkiego. No i dupa, klucz do szafki ma tata.-powiedział Dylan.
-No to idziemy do niego. Bierz Emi na ręce i idziemy błagać go na kolanach żeby dał klucz.-powiedział Leo, więc Dylan wziął mnie znowu na ręce i poszliśmy do gabinetu Willa.
-Ej ale mogę chodzić sama -powiedziałam przed drzwiami do gabinetu, Dylan to zignorował ale postawił mnie na ziemi. Po usłyszeniu pozwolenia weszliśmy.
-Co was do mnie sprowadza?
-No wiesz tatuś, my Cię kochamy no poza Emilą ale to inna sprawa.- powiedział Nikodem.
-Yhm, co chcecie?
-No wiesz, ponieważ Emi wypłakała morze łez, to trzeba ją jakoś pocieszyć, więc wpadliśmy na pomysł żebyś.-teraz powiedział Dylan.
A dokończył Leo:
-Dał nam klucz do szafki.-Mogłem się tego domyśleć, ale nie dostaniecie klucza.
-No czemu? Ten jeden raz tato.
-Nie, jesteście przed kolacją i jak teraz zjecie słodycze to później kolacji nie zjecie.-powiedział Will, więc my wyszliśmy z jego gabinetu.
-Mam w pokoju coś chyba, tylko będziemy musieli uważać żeby nas nie przyłapał.-powiedział Leo, więc poszliśmy do jego pokoju. -Tak, są chipsy i czekolada.
-No to bierz i idziemy oglądać.- odezwał się tym razem Dylan, poszliśmy do salonu, a w kuchni był Will. Stanęliśmy w miejscu. -Ej odwracamy się, no już.
-Zapraszam waszą czwórkę do mnie.-powiedział Will, my spojrzeliśmy na siebie po czym podeszliśmy do niego, Leo i Dylan schowali jedzenie za plecy pod koszulkę.
-Tak? -zapytałam miło.
On spojrzał na nas po czym się odezwał:
-Co chowacie za plecami?-Nic tato. Zeszliśmy tylko żeby obejrzeć coś, to chyba możemy zrobić.- postanowił się odezwać Dylan, widziałam jak Dawid siedzi przy stole z mamą.
-Mhm, to może inaczej, Emilia co chowają chłopaki za plecami?- czemu on zapytał się mnie?
-No nic nie chowają Prósze Pa...Will.-poprawiłam się na końcu, on na to się lekko uśmiechnął.
-No dobrze, ale jak nie zjecie kolacji, albo dowiem się, że jedliście coś niezdrowego mimo, że wyraźnie wam tego nie pozwoliłem. Zostaniecie ukarani.-powiedział i akurat w tym momencie z za pleców Leo spadła na podłoge czekolada.-No i co to jest? Kto mi wytłumaczy, to wasze żekome nic?
-Skąd to się wzięło? Wiedział o tym ktoś?
-Nie.-odpowiedziałam z resztą, na pytania Leo.
-No dobrze, Dylan oddaj to co masz za plecami. Teraz pytanie skąd to wzięliście? Skoro Kulczyka do szafki ze słodyczami nie macie.
-Noo..-zawahał się na chwilę Leo.- z mojego pokoju, kiedyś kupiłem i dałem do pokoju.
- Dylan oddaj rzeczy, które masz za plecami.
-Ehh, no dobra masz.-powiedział zrezygnowany dając mu dwie paczki chipsów.
-Za jakieś dziesięć minut będzie kolacja. Aha i podziękujcie sobie bo po akcji bycie coś dostali.
-Tatoo błagam cię. -powiedział Nikodem, Will tylko pokręcił przecząco głową i poszedł do kuchni.-Głupek.
-Nikodem słyszałem to.
-Sory.-powiedział Nikodem, a my poszliśmy do salonu. Chłopaki włączyli jakiś Horror. Oglądaliśmy to dopóki nie wyłączył telewizora Will.
-Na kolacje.
-Jej nie potrzebna! Gruba jest.-krzyknął z kuchni Dawid. Ja spojrzałam na siebie a dokładniej to na brzuch, Dylan widząc na co patrzę od razu mnie przytulił.
-Nie jesteś gruba. Idziemy jeść.-oznajmił Leon, Will się uśmiechnął, pewnie z reakcji jego synów.
-Zapraszam do stołu, a z tobą Dawid porozmawiam po kolacji w gabinecie. -część,którą möwił do mojego brata powiedział ostro i tonem, którego nie znałam. Za to chłopaki chyba bardzo dobrze znali co oznacza ton głosu Willa.
-No współczuje Dawid, ale należy ci się.
-Wiecie co, nie jestem głodna. Wcześniej jadłam i nie jestem w stanie już zjeść nic.-powiedziałam nie wiedząc co robię. Bo wiem, że tak szybko mogę wpaść w zaburzenia odżywiania, ale wątpie, że to się stanie.
-O nie nie nie, Emi bo cie zaniosę. A tak poza tym to po kolacji ci coś powiem.
-No okej.-powiedziałam, idąc w stronę stołu bo by mi nie odpuścili. Usiadłam z dala od Dawida, no nic będzie trzeba się pogodzić z tym,że wracamy do starej relacji. Zjadłam jedną kromkę chleba i chciałam wychodzić ale zatrzymał mnie Dylan.
-Siadaj i jedz jeszcze.
-Jestem pełna i pójde już spać. -powiedziałam szczerze.
-Dobrze Emila, możesz iść. -na słowa Willa skinéłam głową i poszłam do pokoju. Umyłam się i przebrałam w piżame,a następnie zasnęłam.
-----------------------------------------------------------------
Hejka♥Jak się podoba?
Możecie pisać jakieś pomysły na rozdziały♥
CZYTASZ
Jestem już z tobą na zawsze
De Todo„11 letnia Emilia wraz z swoim bratem Dawidem mieszkają w Willi w Ameryce. Sory za błędy" Tak brzmiał opis w książce,którą kiedyś pisałam z konta @Sloodka23 ,teraz chce napisać książkę jeszcze raz,ale lepiej zrobioną pomysł ten sam. ...