Rozdział 5

20 5 14
                                    

-To nie jest moja wina, że Emilka do cholery zawsze była tą lepszą u Ojca. I tak udawałem to wszytko, ale mam już dość. Jesteś nic nie warta, mama ma rację mówiąc, że jesteś cholerną księżniczką. - po jego słowach, czując jak do oczu napływają mi łzy, wstałam i pobiegłam do pokoju, nikt mnie nie zatrzymywał, ale zaraz po mnie wszedł Dylan.

-Hej spokojnie, no już ciii. Jesteś potrzebna, jesteś jedyna w swoim rodzaju Emi. -mówił tuląc mnie, ja już płakałam. Wtuliłam się w niego, a on zaczął głaskać mnie po włosach. Następną osobą jaka przyszła byli to bliźniaki.

-Emila, spokojnie.  Wiesz, kiedyś przechodziłem przez podobny stan, pomogli mi chłopaki i tata. Może porozmawiaj z nim wiem,że nie za bardzo za nim przepadasz ale uwież, że ci pomoże. A Dawidem się nie przejmuj, jest Kretynem i tyle.-spróbował pocieszyć mnie Nikodem.

-D-dzięki chłopaki. -mruknęłam, wszyscy się przytuliliśmy, a do pokoju wszedł Will.

-Wszystko dobrze? -zapytał patrząc na mnie, ja przetarłam ręką łzy i skinęłam głową.

-Tato nic nie jest dobrze. Kurw...de te Debil nie wie co gada! -powiedział wkurzony Dylan.

-Słownictwo Dylanie. Emilia jak się czujesz?

-Jest okej. -powiedziałam.

Teraz to Leo się odezwał:
-Jak kurw...cze jest okej?! Przecież on jest chory psychicznie, ona nic nie zrobiła! Ledwo sie znamy, a i tak jest słodka i mała.

-Dokładnie, Emi stałaś się naszą siostrą bez względu na to jak bardzo nie lubisz naszego taty. Wiesz czasem to i ja go nie nawidze.-dodał Dylan, a Nikodem się zgodził z ich słowami.

-Słownictwo Leonie.

-Ale nie zasługujesz na taką Matkę, tym bardziej, że jesteś Aniołkiem. -dodał Nikodem, ja się lekko uśmiechnęłam na ich słowa.

-Dobra koniec tego, idziemy oglądać coś?-zapytał Dylan, wszyscy oprócz mnie i Willa pokiwali głowami, Will wyszedł z mojego pokoju i gdzieś poszedł pewnie do gabinetu.

-Ej ej ej, ty też idziesz Mała.

-Ehh no dobra.-powiedziałam wstając z łóżka, ale podniósł mnie Dylan ja z odruchu pisnęłam, a oni szli na dół. Niedługo potem wylądowałam na kanapie.

-Ej ale przydałoby się coś słodkiego. No i dupa, klucz do szafki ma tata.-powiedział Dylan.

-No to idziemy do niego. Bierz Emi na ręce i idziemy błagać go na kolanach żeby dał klucz.-powiedział Leo, więc Dylan wziął mnie znowu na ręce i poszliśmy do gabinetu Willa.

-Ej ale mogę chodzić sama -powiedziałam przed drzwiami do gabinetu, Dylan to zignorował ale postawił mnie na ziemi. Po usłyszeniu pozwolenia weszliśmy.

-Co was do mnie sprowadza?

-No wiesz tatuś, my Cię kochamy no poza Emilą ale to inna sprawa.- powiedział Nikodem.

-Yhm, co chcecie?

-No wiesz, ponieważ Emi wypłakała morze łez, to trzeba ją jakoś pocieszyć, więc wpadliśmy na pomysł żebyś.-teraz powiedział Dylan.

A dokończył Leo:
-Dał nam klucz do szafki.

-Mogłem się tego domyśleć, ale nie dostaniecie klucza.

-No czemu? Ten jeden raz tato.

-Nie, jesteście przed kolacją i jak teraz zjecie słodycze to później kolacji nie zjecie.-powiedział Will, więc my wyszliśmy z jego gabinetu.

-Mam w pokoju coś chyba, tylko będziemy musieli uważać żeby nas nie przyłapał.-powiedział Leo, więc poszliśmy do jego pokoju. -Tak, są chipsy i czekolada.

-No to bierz i idziemy oglądać.- odezwał się tym razem Dylan, poszliśmy do salonu, a w kuchni był Will. Stanęliśmy w miejscu. -Ej odwracamy się, no już.

-Zapraszam waszą czwórkę do mnie.-powiedział Will, my spojrzeliśmy na siebie po czym podeszliśmy do niego, Leo i Dylan schowali jedzenie za plecy pod koszulkę.

-Tak? -zapytałam miło.

On spojrzał na nas po czym się odezwał:
-Co chowacie za plecami?

-Nic tato. Zeszliśmy tylko żeby obejrzeć coś, to chyba możemy zrobić.- postanowił się odezwać Dylan, widziałam jak Dawid siedzi przy stole z mamą.

-Mhm, to może inaczej, Emilia co chowają chłopaki za plecami?- czemu on zapytał się mnie?

-No nic nie chowają Prósze Pa...Will.-poprawiłam się na końcu, on na to się lekko uśmiechnął.

-No dobrze, ale jak nie zjecie kolacji, albo dowiem się, że jedliście coś niezdrowego mimo, że wyraźnie wam tego nie pozwoliłem. Zostaniecie ukarani.-powiedział i akurat w tym momencie z za pleców Leo spadła na podłoge czekolada.-No i co to jest? Kto mi wytłumaczy, to wasze żekome nic?

-Skąd to się wzięło? Wiedział o tym ktoś?

-Nie.-odpowiedziałam z resztą, na pytania Leo.

-No dobrze, Dylan oddaj to co masz za plecami. Teraz pytanie skąd to wzięliście? Skoro Kulczyka do szafki ze słodyczami nie macie.

-Noo..-zawahał się na chwilę Leo.- z mojego pokoju, kiedyś kupiłem i dałem do pokoju.

- Dylan oddaj rzeczy, które masz za plecami.

-Ehh, no dobra masz.-powiedział zrezygnowany dając mu dwie paczki chipsów.

-Za jakieś dziesięć minut będzie kolacja. Aha i podziękujcie sobie bo po akcji bycie coś dostali.

-Tatoo błagam cię. -powiedział Nikodem, Will tylko pokręcił przecząco głową i poszedł do kuchni.-Głupek.

-Nikodem słyszałem to.

-Sory.-powiedział Nikodem, a my poszliśmy do salonu. Chłopaki włączyli jakiś Horror. Oglądaliśmy to dopóki nie wyłączył telewizora Will.

-Na kolacje.

-Jej nie potrzebna! Gruba jest.-krzyknął z kuchni Dawid. Ja spojrzałam na siebie a dokładniej to na brzuch, Dylan widząc na co patrzę od razu mnie przytulił.

-Nie jesteś gruba. Idziemy jeść.-oznajmił Leon, Will się uśmiechnął, pewnie z reakcji jego synów.

-Zapraszam do stołu, a z tobą Dawid porozmawiam po kolacji w gabinecie. -część,którą möwił do mojego brata powiedział ostro i tonem, którego nie znałam. Za to chłopaki chyba bardzo dobrze znali co oznacza ton głosu Willa.

-No współczuje Dawid, ale należy ci się.

-Wiecie co, nie jestem głodna. Wcześniej jadłam i nie jestem w stanie już zjeść nic.-powiedziałam nie wiedząc co robię. Bo wiem, że tak szybko mogę wpaść w zaburzenia odżywiania, ale wątpie, że to się stanie.

-O nie nie nie, Emi bo cie zaniosę. A tak poza tym to po kolacji ci coś powiem.

-No okej.-powiedziałam, idąc w stronę stołu bo by mi nie odpuścili. Usiadłam z dala od Dawida, no nic będzie trzeba się pogodzić z tym,że wracamy do starej relacji. Zjadłam jedną kromkę chleba i chciałam wychodzić ale zatrzymał mnie Dylan.

-Siadaj i jedz jeszcze.

-Jestem pełna i pójde już spać. -powiedziałam szczerze.

-Dobrze Emila, możesz iść. -na słowa Willa skinéłam głową i poszłam do pokoju. Umyłam się i przebrałam w piżame,a następnie zasnęłam.

-----------------------------------------------------------------
Hejka♥

Jak się podoba?

Możecie pisać jakieś pomysły na rozdziały♥

Jestem już z tobą na zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz