22. Duch

63 7 1
                                    

Pov Qry

Uciekłem...

Jak to stwierdził Bartek?

Patryk pierdolony Lubaś uciek, spierdolił.

Nie wytrzymałem...Przemek...on wziąść stronę Bartka... on on kurwa no! Zaczął mówić o mojej przeszłości która nie jest już taka kolorowa....

Założyłem kaptur I biegłem przed siebie. Czułem jak łzy pojawiają się w oczach. Nagle dobiegłem do jakiegoś klifu. Usiadłem na krawędzi I patrzyłem się w dół. Zwiałem telefon I zadzwoniłem do Taty.... czułem się tragicznie... chciałem do Mamy....ale...ale jej nie było.... nie żyła. Tata odebrał odrazu, a ja zacząłem go za wszystko przepraszać i gadać jakieś rzeczy. Rozłączył się... Zaśmiałem sie.

ZAJEBISCIE JEST TO SAMO CO KURWA 7 LAT TEMU CO 5 LAT TEMU I 2 LATA TEMU NIC SIE NIE ZMIENIJ!

Odsunołem się od krawędzi. Zwinolem sir w kulkę I zacząłem płakać...poprostu się rozryczałem, miałem problem z wieciem oddechu. Dostawałem milion powiadomienie na telefon... pewnie Julita. Zacząłem powoli odpływać...

Zemdlałem...

Widzisz Patryk jesteś tak słaby że słaby atak paniki może cię wykończyć...

Obudziłem się przypięty do miliona maszyn które zaczęły pikać. Koło mnie siedziała Julita I płakała, po drugiej stornie Niko mój brat. Niko był 10 lta młodszy odemnie. Mało sie widzieliśmy bo mieszkał w Warszawie z paroma kumplami. Julita sie do mnie przytuliła jak zobaczyla że mam otwarte oczy, a Nikodem się na mnie popatrzył I się do mnie uśmiechnął.

2 dni później

Byłem już w domu wypuścił mnie ale byłem osłabiony i miałem siedzicie w domu co wiazqlo się z odpoczywaniem.
Julita leżała koło mnie na kanapie I oglądaliśmy serial. Nie poleciała na finał do Hiszpanii... przezemnie bo powiedziała że mnie samego osłabionego nie zostawi. Lecę tam z Julitą za 2 dni więc nie będzie jej tylko na 3 odcinkach co pewnie trochę zmartwi widzów ale trudno takie życie... ja dzisiaj wrzucałem nutę... ducha... a za tydzień Marmur... Najchętniej wziął bym żyletkę i się zajebał... ale no... wieczorem się potnę sobie kostki i będzie dobrze.

Patryk miałeś do tego nie wracać... Obiecałeś...

Te słowa pewnie usłyszę od Julity gdy się do wie l że się pociołem. Mam dość...siebie znowu te same myśli przez które się muszę męczyć... przytuliłem się mocniej do Julita a ona zaczęła głaskać mnie po plecach.

J - Już Patryś jesteś bezpieczny... nic ci się nie stanie

Q - Mhm - Ja jak zawsze tylko coś odmruknołem - G..g..głodny jestem idziemy na jedzenie?

J - Po co iść chodź zrobimy coś razem

Q - Okej

Zrobiliśmy z Julitą pomidorowa, przyczym prawie spaliliśmy makaron i całą chałupę. Bawiłem się przy tym świetnie. Zjedliśmy i zrobiliśmy Maraton oglądania bajek. Złe myśli minęły, a ja wkonczu czułem się bezpiecznie ale wiedziałem że Julita wkoncu będzie chciała wiedzieć co się stało...

---------------

438 słów

No witam

Sorki ze takie krótkie ale chciałam coś jeszcze wstawić jutro pojawi się długi rozdział.

Bay

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 3 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Całym twoim światem // Qry X JulitaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz