❤️8❤️

2 2 0
                                    

Rozdział 8 :Wydmy

Jan również zmierzył się z własnym lękiem – widział siebie w chwilach porażek, w których zawiódł ludzi, na których mu zależało. Ale z pomocą Ewy zdołał zaakceptować to, co było, i iść dalej.

Gdy dotarli na koniec labiryntu, znaleźli się w niewielkiej sali oświetlonej miękkim światłem. Na środku unosił się kryształ, podobny do tego, który widzieli wcześniej, ale mniejszy. Głos znowu przemówił:

„Pokonaliście swoje lęki. Zrozumieliście, że siła pochodzi nie tylko z odwagi, ale i z akceptacji. Weźcie to światło jako dar, który poprowadzi was w dalszej podróży.”

Ewa podeszła do kryształu, który zniknął w jej dłoniach, a medalion zaświecił się nowym, silniejszym blaskiem.

„To kolejny krok,” powiedziała, patrząc na Jana. „Ale przed nami jeszcze długa droga.”

Las zaczął znikać, a oni znaleźli się z powrotem na jego skraju, pod tym samym gwiaździstym niebem, co wcześniej. Wymienili spojrzenia pełne nadziei i zrozumienia.

„Co dalej?” zapytał Jan.

Ewa spojrzała na medalion, który wskazał nowy kierunek – tym razem na południe, w stronę pustynnych wydm.

„Dalej idziemy tam, gdzie prowadzi nas symbol,” odpowiedziała. „Nie zatrzymujemy się, aż odkryjemy całą prawdę.”

Ich podróż trwała, a każdy krok przybliżał ich nie tylko do celu, ale i do lepszego zrozumienia siebie oraz roli, jaką mieli do odegrania w historii, która była większa, niż mogli sobie wyobrazić.

Nocą w pustynnych wydmach nie było widać ani jednego śladu życia. Wiatr gnał piasek, tworząc nieskończone fale, jakby cała ziemia była martwa. Po dniu pełnym żaru słońca, noc zapadała niespodziewanie szybko, a ciemność zdawała się wchłaniać wszystko dookoła, jakby nie chciała, żeby coś się wyrwało z jej uścisku.

Ewa i Jan szli przed siebie, trzymając się blisko siebie, a medalion w rękach Ewy świecił słabym, zimnym światłem, jakby ostrzegał przed czymś nieznanym. Kiedy dotarli do wąskiej, skalistej szczeliny między dwiema wysokimi wydmami, poczuli, że powietrze nagle stało się cięższe, a cisza niepokojąca. To było jak trwanie w próżni – nie było słychać niczego, nawet wiatru. Tylko ciche stąpanie ich stóp odbijało się echem, jakby były obserwowane.

„Coś tu nie gra…” szepnęła Ewa, czując niepokój rosnący w jej piersi.

Jan spojrzał na nią z niepewnością. „Cisza… to nie jest naturalne.”

Nagle, z głębi mroku, usłyszeli szelest. Ewa instynktownie chwyciła rękę Jana, a oboje zatrzymali się, próbując wyczuć, co się dzieje. Wydawało się, że nie ma nikogo wokół, ale szelest nasilał się, a powietrze stawało się coraz zimniejsze, jakby wkrótce miała nadejść burza.

„Nie… to niemożliwe,” powiedział Jan, patrząc na pustynię, gdzie cienie zdawały się poruszać, jakby miały własną wolę. Zaczęli dostrzegać figury, wychodzące z piasku, ledwo widoczne w mroku. Były to sylwetki postaci w ciemnych, rozmazanych zarysach, które poruszały się bezszelestnie, jakby ich stopy nie dotykały ziemi. Ich twarze były niewyraźne, zamazane, jakby zniekształcone w wyniku jakiegoś przerażającego zaklęcia. Z każdą chwilą ich liczba rosła, a zimny dreszcz przeszedł Ewie i Janowi po plecach.

„Biegniemy!” rzuciła Ewa, chwytając Jana za rękę. W tej samej chwili usłyszeli cichy, gardłowy śmiech, który brzmiał, jakby dochodził z samego wnętrza ziemi. Śmiech nie był ludzki – był zimny, demoniczny, pełen pogardy.

„Nie uciekniecie…” powiedział głos w ciemności, głęboki i przytłaczający. „Jesteście już częścią tego, co tu żyje.”

Wiedzieli, że muszą biec, ale piasek zdawał się wciągać ich stopy, jakby cała pustynia była żywym organizmem, który starał się ich pochłonąć. Kiedy Jan spojrzał w tył, zauważył, że jedna z postaci wyciąga ręce w ich stronę, z długimi, czarnymi pazurami, które zostawiały ślady krwi na piasku. Jego serce zamarło na widok tego upiora, który nie miał twarzy, ale w oczach odbijała się tylko nicość – czarna, bezdenna otchłań.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: a day ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Pragnienie miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz