Znajdowaliśmy się w jakimś mieszkaniu. Już tam kiedyś byliśmy, ale to mało istotne. Byłem w pokoju z Nią. Gdy, za zamkniętymi drzwiami sprawiałem lanie (nie znałaś Jej, to była "nowa" znajomość), Ty siedzialaś w kuchni, posłusznie czekając, bawiłaś się smartfonem. Dobry humor Ciebie nie opuszczał, a odgłosy dobiegające za ściany, jeszcze bardziej "nakręcały."
Nie spodziewałem się Twojej wizyty. Przyszłaś? Ok. Poczekaj, aż dokończę "sprawę niecierpiącą zwłoki"... "Rozmowa" w pokoju była bardzo burzliwa, wyczerpująca, oraz bolesna. Może Ona wyciągnie z niej wnioski, a może nie. W tamtej chwili mnie to najmniej interesowało.
Bardziej interesował Mnie powód Twoich odwiedzin. Gdy wreszcie opuściła mieszkanie zapłakana i obolała… Zajrzałem do kuchni. Jeszcze tam byłaś. Zadowolona z siebie, nieźle nakręcona, z tym błyskiem w oku, prowokująca. Świadoma tego co może się zdarzyć…
Złapałem Cię mocno za kark, zmusiłem do powstania od stołu… Chwilę później leżałaś na tym samym łóżku co Ona. Przesiąkniętym Jej zapachem, łzami i potem, z rękoma, skrępowanymi taśmą za plecami i wysoko podwiniętą kiecką. , Mocno wypięty tyłek, pozbawiony majtek, aż prosił się o solidne potraktowanie.
Nie zamierzałem Sobie odmawiać przyjemności. Nie tym razem, nie Tobie. Zasłużyłaś. Sama przyszłaś. Nie miałem skrupułów. Pas służbowy, szeroki i gruby był idealny, by wyrazić w dosadny sposób moje niezadowolenie z Twojego zniknięcia i milczenia. Nabierające purpurowo-fioletowego koloru pośladki, twój coraz głośniejszy jęk, płacz… Zemsta była słodka. Zawsze twierdziłem, że chłosta twoich pośladków to czysta przyjemność, późniejszy anal to przysłowiowa "wisienka na torcie".
Leżałaś przez chwilę w bezruchu. W pokoju zapanowała cisza, brutalnie zmącona dzwonkiem telefonu. Twojego telefonu. Po krótkiej rozmowie z kimś na łączach…
Wyszłaś obolała, bez słowa, z tym nieukrywanym uśmiechem na ustach. Nawet nie trudząc się, by założyć majtki. Oddałaś mi je, twierdząc, że nie będą już Ci potrzebne. Puszczając szelmoskie oczko na pożegnanie.
Kiedyś znów przyjdziesz…
*****
Sny czasami mogą zaskoczyć swoją treścią. Ten konkretny "urealnił" się kilka miesięcy później. I jak tu nie wierzyć w sny? ;-)
CZYTASZ
ODCIENIE SZAROŚCI
Adventure"Jeśli wspominając przeszłość będziesz miał więcej miłych wspomnień niż tych złych ,to oznacza że przeżyłeś te chwile tak jak chciałeś i umiałeś to zrobić.To oznacza też, że jesteś gotowy spojrzeć w przyszłość i podjąć kolejne wyzwania losu." Janus...