*Pov Natasha*
Po porannym treningu postanowiłam pójść do Wandy.
Zapukałam do jej pokoju i po chwili usłyszałam ciche "proszę".
- Natasha! - dziewczyna podbiegłem do mnie i mocno mnie przytuliła - Tęskniłam.
- Ja za Tobą też.
Zaczęłyśmy rozmawiać. Nie spodziewałam się, że aż tak będzie mi jej brakować.
- Wanda... Mam takie dosyć dziwne pytanie.
- Yyy okej. Pytaj.
- Umiesz dawać komuś sny z dalszej odległości?
- Chyba zależy z jak dalekiej. Ale nie jestem pewna. Nigdy tego nie próbowałam.
- A dawałaś mi, na przykład wczoraj jakiś miły sen? - zapytałam.
- Nie. Wczoraj żadnego ci nie dawałam. A dlaczego pytasz?
- To nic takiego. Pytam z ciekawości. Po prostu dawno nie miałam miłego snu.
- Rozumiem. Chcesz mi powiedzieć o czym był?
- Niestety nie pamiętam. - skłamałam - Muszę coś załatwić. Widzimy się później.
Pożegnałam się z przyjaciółką i poszłam w stronę pokoju Isabelli.
Weszłam do środka bez pukania. Byłam wkurzona. Nie wiem co potrafi ta dziewczyna ale nie pozwolę, żeby grzebała mi w głowie.
- To twoja sprawka?
- O co ci chodzi?
- O mój sen. Grzebałaś mi w głowie? - wycedziłam przez zęby wkurzona.
- Byłam zajęta. To nie byłam ja. Ubzdurałaś coś sobie i tyle. Tym razem to twój umysł ci podsuwa myśli.
Przybliżyłam się do niej i przygwoździłam ją do ściany.
- Nawet nie próbuj mnie okłamywać.
- Mówię ci teraz prawdę. Zresztą zapytaj Clinta. Siedziałam z nim do późna.
Puściłam ją i ruszyłam w stronę drzwi.
- Mówiłam, że masz trzymać się od Steva z daleka. Nie chcę tego robić ale muszę. Przykro mi z powodu tego, co cię spotka.
Zignorowałam jej ostatnie zdanie i wyszłam z pokoju.
Wróciłam do pokoju i zaczęłam szukać zdjęć z dzieciństwa. Wyciągnęłam z szuflady album, który jeszcze niedawno był u Meliny w domu i usiadłam na fotelu w rogu pokoju. Otworzyłam go i szukałam jakiegoś wyraźnego zdjęcia mojej młodszej siostry. Przeglądałam zdjęcia i nie mogłam powstrzymać uśmiechu. Zdjęcia ze świąt, urodzin i innych wydarzeń spędzonych razem podczas misji w Ohio. Dobrze, że z Yeleną dołożyłyśmy te zdjęcia.
Musiałam się dowiedzieć kim były te dzieci. Sama nie wiem czemu. Po prostu musiałam. Byłam ciekawa dlaczego akurat taki sen mi się przyśnił. Dlaczego akurat te dzieci. Kim one były?
Ta dziewczynka była taka sama jak Belova. Czyli dziewczynka znaleziona. W pewnym sensie.
Został chłopiec. Musiałam sobie przypomnieć dokładnie jak wyglądał. Blond włosy i piękne niebieskie oczy. Od razu przyszła mi na myśl jedna osoba.
Steve.
Wstałam i szybko pobiegłam do pokoju kapitana. Miałam sie do niego nie zbliżać ale i tak gorzej już nie może być, prawda?
Otworzyłam drzwi bez pukania i spotkałam zdziwione oczy blondyna.
- Rogers. Mam sprawę.
- Słucham.
![](https://img.wattpad.com/cover/373275949-288-k225486.jpg)
CZYTASZ
Nic Już Nie Będzie Takie Samo
Fiksi PenggemarWszystko wróciło do normy, ale na jak długo? Co się stanie, gdy do drużyny dołączy pewna tajemnicza dziewczyna i będzie chciała zająć miejsce Nataszy? To opowiadanie głównie o Nataszy. Akcja dzieje się dwa lata po wydarzeniach z Czarnej Wdowy. Infi...