end

2.5K 213 11
                                    

Akurat na Boże Narodzenie zaczął padać śnieg. Luke siedział z Jenn w jej pokoju i pili gorącą czekoladę. Chłopak co jakiś czas pogrywał coś na gitarze, a ona mu się przysłuchiwała. Typowo dla nich spędzali popołudnie, ciesząc się z przerwy świątecznej. Od niemal dwóch miesięcy Jenn nie miała żadnych problemów z byłą paczką, a Lauren dalej była świetną przyjaciółką. I miała Luke'a. Za którego była chyba najbardziej wdzięczna.

-Nad czym myślisz? – uciszył instrument i spojrzał na nią. Wzruszyła ramionami.

-Przyszłam do ciebie zupełnie z niczym. Z pustymi rękoma. Po tym wszystkim, po tym jak byłam dla ciebie okropną osobą, a ty i tak siedzisz tu teraz ze mną i cię kocham i Jezu. Czuję się taka szczęśliwa i wdzięczna, że dałeś mi szansę.

-Nigdy nie przestałaś być dla mnie kimś ważnym i teraz wiem, że cię kocham. Mocniej niż kilka lat temu.

Luke podszedł do Jenn i zamknął ją w objęciach, całując czubek jej głowy. Teraz żadne z nich nie miało pustych rąk. Mieli siebie.


a/n dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję, że zostaliście do końca. chyba trochę lipnie wyszła ta końcówka, ale mogło być gorzej!
naprawdę wam dziekuję z całego serca za wszystkie głosy, za komentarze, wyświetlenia i w ogóle oh
jesteście najlepsi
dziękuję

empty handed || l.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz