V

123 15 0
                                    

Trochę mnie nie było co nie ;) 

-Co w takim razie masz zamiar zrobić?- Barry przyniósł mi raport z rekrutacji krasnoludów, było ich ledwie dwadzieścia tysięcy, bo reszta postanowiła albo zająć się wyrobem broni i tu było sto tysięcy kowali, dzięki czemu pozostali mieszkańcy Moronu mogli zająć się walką i magazynowaniem żywności na ten ciężki okres.- Taka ilość wojska nadal może nie wystarczyć do odparcia Carrona.- przewidywania Marcusa zostały na szczęście przebite bo mieliśmy blisko 1,4 miliona wojowników, a do tego około dziesięciu tysięcy Magów odpowiadających dwudziestu żołnierzom.

-Musimy sobie jakoś poradzić, w mieszkańcach Morronu nadal są żywe wspomnienia z przed 30 lat i mimo, że nie widziałem tego na własne oczy wiem, że zrobią wszystko co w ich mocy aby nie dopuścić do powtórki.

Moje słowa zostały przerwane przez Nicolasa wpadającego do gabinetu.

-Panie! Armia demonów przekroczyła granicę! 

-Więc sprawdźmy czy masz rację, pamiętaj, że to my mamy bronić tych niewdzięczników ze Starego Świata.

-Wiem o tym, i wierzę że damy radę to zrobić. Nick zwołaj proszę resztę członków Rady.

-Dobrze. 

-Chodźmy na Salę Barry.

___

-Mam nadzieję, że domyślacie się lub już wiecie, dlaczego was tu zebrałem tak pilnie. Dla pewności jednak wytłumaczę. Kilka minut temu dostaliśmy wiadomość, że wojska Carrona przekroczyły granicę między naszymi światami. W tej chwili prawdopodobnie pierwsze wioski są plądrowane a nasze siły zostały uszczuplone o oddziały tam stacjonujące. Podczas moich lekcji z Marcusem ostatnim razem Carron rozesłał wiele oddziałów po całym królestwie które ostatecznie dotarły tu do Kredowych Gór. Zakładamy, że tym razem zrobi ponownie. Najważniejsze to dowiedzieć się czy tym razem również wyruszył ze swoim wojskiem. 

-I co chcesz zrobić jeśli wyruszył?-zapytał Torug.

-Zabić go.- to z jakim spokojem i obojętnością to powiedziałem przestraszyło i mnie.

-Jak to zabić? Jak zamierzasz tego dokonać?- dociekała Elena.

-Normalnie. My, czyli ja z Maxem i Vi oraz kilkoma żołnierzami przedrzemy się do miejsca gdzie Carron będzie przebywał i go zlikwidujemy. Jednak najpierw musimy wiedzieć czy jest w Moronie czy nie, a jeśli jest to gdzie.

-Ładnie to brzmi ale czy zadziała?

-Tego nie jestem w stanie powiedzieć Arnoldusie, pozostaje mieć tylko nadzieję.

_____

Tu chyba zakończę bo nie mam kompletnie weny, co było również powodem dla którego nie było tak długo rozdziału za co przepraszam. Mam nadzieję, że pomysł na ciąg dalszy wróci. A tym czasem standardowo zapraszam do gwiazdkowania i komentowania. Tam na górze macie fajny utwór który po części pomógł mi napisać ten rozdział (razem z piwem :P). Pozdrawiam.

Dwa Światy: Wielka Wojna [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz