06

92 12 0
                                    

Kochany

Na razie wytrzymuję i jeszcze się nie pocięłam. Nawet sobie nie wyobrażasz jaką z tego satysfakcję. Mam nadzieje że wytrzymam jeszcze co najmniej te dwa dni. Jeśli wytrzymam przedłużę te postanowienie.

Cały czas piszę z Ashtonem. To naprawdę świetny chłopak. Cieszy mnie to że nie patrz na mnie jakbym uciekła z psychiatryka. To naprawdę miłe. Jest naprawdę śmieszny i pomaga zapomnieć. I co z tego że piszę z nim dopiero drugi dzień. Jest w nim coś takiego że mogę mu zaufać.

Na jednej z przerw podeszłam też do grupki chłopaków, do której należy Ash. Przywitałam się, a dokładnie przybiłam z nimi piątkę i jakoś zaczęliśmy rozmawiać. Gdy tylko do nich podeszłam jeden z pięciu odszedł bez słowa. Domyśliłam się że chodziło o mnie. Ale nic nie mówiłam. Nie zwróciłam uwagi tak jak reszta. Po prostu pogrążyliśmy się nieobowiązującej rozmowie o niczym ważnym. Blondyn cały czas wnikliwe się na mnie patrzał. Trochę się pośmiałam i wróciłam na lekcję angielskiego z Ally, którą wcześniej poznałam. Co prawda pytała czemu zniknęłam na dwa miesiące ze szkoły. Ale nie dziwiłam się jej. Powiedziałam że nie chcę teraz o tym rozmawiać. Zrozumiała i nie drążyła tematu. Po liceum oczywiście rozniosły się plotki że chciałam popełnić samobójstwo. Ale to nic.

A i zapomniałabym napisać! Pamiętasz pamiętniku tego Luka co o nim pisałam? Właśnie on należał do tej paczki. To o nim była ta wzmianka że się na mnie patrzał. Jak się dowiedziałam grupa Asha doszła do naszej szkoły tydzień po moim odejściu. Oczywiście prawdopodobnie wszystkie plotki na mój temat do nich dotarły. Ale mimo wszystko traktują mnie normalnie .

Potem znowu podeszłam do tej samej grupy chłopaków tyle że doszła do nich jedna z blond dziewczyn. I ten co wcześniej odszedł przeprosił mnie i powiedział coś w stylu ' Nawet nie wiesz jak plotki o tobie grążą po budzie'. Zebrałam od wszystkich numery telefonu. Ten co wcześniej odszedł- Michael, przeprosił mnie jeszcze raz, a na koniec odparł ' Jesteś inna niż mówią plotki, brązowowłosa' i uśmiechnął się na co się roześmiałam i ruszyłam na biologię. Całą lekcję rozmyślałam o Luke'u. Te jego włosy postawione do góry...

I zaczęłam też malować. Ołówkiem. To naprawdę pomaga zapomnieć o żyletce. Zakorkować myśli o krwi i bliznach. Lecę bo muszę iść pobiegać. Pa pamiętniczku.

Uciekając od przeszłości.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz