Młoda dziewczyna budzi się i pierwszą myślą jest 'Ale tu gorąco'. Próbuję się podnieść, lecz nie zauważa że jest obejmowana przez blondyna. Na jej twarzy maluje się niedowierzanie, ale wspomnienia oglądania filmu przybywają do jej rozczochranej głowy. Jej młode serce przyśpiesza parokrotnie, a na ustach błąka się uśmiech. Wyplątuję się z ramion blondyna. Przygląda się mu przez chwilę. Po jej sercu roznosi się ciepło, a w oczach roześmiane ogniki, gdy widzi ścieżkę śliny po policzku chłopca. Lustruję jego twarz. Spogląda na zegarek wskazujący 2:30 w nocy. Obok niego leży karteczka o treści ' Widzę że zasnęliście. Rano zróbcie sobie śniadanie. Ps. Nie będzie mnie przez 2 dni. We wtorek wracam. Tata :)'. Uśmiechnęła się pod nosem, przeczesała włosy palcami i poruszyła delikatnie ramię śpiącego w najlepsze chłopaka. On zaś dalej spał w najlepsze.
-Luke-powiedziała nachylając się nad śpiącym- Wstawaj.- zaczęła wbijać chude palce w jego bok, na co gwałtownie usiadł, uderzając dziewczynę w nos.
-Jezu! Przepraszam! Nic ci nie jest?- dziewczyna czując ciecz spływającą z nosa rzuciła się szybko do łazienki chwytając papier.
-Nic takiego. Tylko krew mi poleciała- dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie.
-Przepraszam nie chciałem.- podbiegł do niej chłopak i z smutną miną obserwował i złościł się na siebie za to że przez niego krwawi.- Naprawdę nie chciałem.
-Nic się nie stało. Nie masz za co przepraszać.- uśmiechnęła się do niego szczerze wyrzucając zużyty papier do kosza.- Widzisz. Przestało.
-Jestem beznadziejny-powiedział zawiedziony spuszczając głowę. Dziewczyna szybko podeszła do niego i chwyciła jego twarz w ręce. Spojrzeli sobie głęboko w oczy. On w tajemniczy brąz. Ona w niebiański niebieski. Potarła kciukiem jego miękką skórę policzka a on nie świadomy wstrzymał oddech. Blondwłosy nie wiedział że ta dziewczyna go diametralnie zmienia. Z nieczułego chłopaka stawał się martwiącym się o jedną osobę, chłopaka.
-Nie mów tak.- powiedziała aksamitnym głosem.- Jesteś wspaniały.- zniżyła głos do szeptu, który doskonale słyszał.- Jakbyś był beznadziejny to nie pobiłbyś się z mojego powodu. Nie zawracał sobie głowy dziewczyną taką jak ja. Naprawdę uwierz mi. Jesteś wyjątkowy. Dla mnie.
-J..ja- głos Luka był roztrzęsiony, spowodowany delikatnym dotykiem dziewczyny.
-Nie mów już nic. Chodźmy spać. Już jest jakaś trzecia- uśmiechnęła się i opuściła ręce z jego twarzy, ku niezadowoleniu chłopaka. Podążył na wcześniej zalegną kanapę, gdy zatrzymał go głos brunetki.- Gdzie idziesz?
-No, na kanapę.- powiedziała zdezorientowany.
-Nie. Chodź ze mną.- nie czekając na zgodę chwyciła chłopaka za rękę wywołując przyjemne ciarki, pociągnęła go po schodach na górę. Zaprowadziła go do swojego pokoju i wyciągnęła męskie dresy z jeden z szafek. Rzuciła zdziwionemu chłopakowi i wytłumaczyła.- To brata. Tam masz łazienkę.- pokazała i sama wzięła drugą parę dresów tyle że damskich i jedną męską koszulkę.
**
Po ciemnym domu rozniósł się krzyk dziewczyny budząc śpiącego w pokoju gościnnym chłopaka. Ten szybko zrzucił z siebie koc i biegiem podbiegł do pokoju dziewczyny. Ona rzucała się po całym łóżku, krzyczała i wbijała paznokcie w delikatne dłonie pozostawiając krwawe ślady podkówek. Z jej zamkniętych oczu leciały łzy a w jej głowię kolejny z nocnych koszmarów. Przerażony chłopak podbiegł do łóżka i próbował ją budzić. Bez efektów. Ku nieszczęściu młodego, wywoływało to jeszcze gorszy efekt. Po paru minutach mówienia że jest dobrze dziewczyna otworzyła zapłakane oczy, ledwo łapiąc oddech.
-In.. inhalator- wychrypiała pokazując ręką komodę stojącą naprzeciwko łóżka. Chłopak wystrzelił jak z procy we wskazaną stronę. Złapał odpowiednią rzecz i podał dziewczynie która od razu go użyła.- Prze.. przepraszam.
Niebieskooki śmiertelnie przerażony, patrzał się na delikatną istotę która prawie przyprawiła go o zawał serca. Nie przejmując się niczym usiadł obok niej i wziął w ramiona. Złożył pocałunek na czole i odezwał się szeptem.
-Nie strasz mnie tak nigdy.
-Ja.. ja nie chciałam. Przepraszam.. Naprawdę..- na jej policzkach znowu pojawiła się wilgoć, co nie uszło uwadze chłopaka.- Jestem straszna..
-Wcale nie jesteś.. Pogadamy o tym jutro.. A teraz nie płacz.. Zapomnij o tym. Spróbuj się położyć.- powiedział podpierając się rękoma na miękkim materacu.
-A zostaniesz ze mną?
Nie odpowiedział, a za to chwycił koc pod którym śpi dziewczyna i przykrył ich oboje. Położył się obok, starając się aby nie dotknąć małej istoty. Bał się że pozwoli sobie za dużo. Że ona nie pragnie jego dotyku tak jak on. Lecz dziewczyna opadła na materac i wtuliła się w jego ciepły tors. Przytuliła się do niego całą sobą, a jemu maksymalnie zmiękło serce. Objął osóbkę ramieniem, składając najdelikatniejszy pocałunek na czubku jej głowy. Nie zorientował się kiedy zasnęła. Zamiast samemu zasnąć myślał czemu dziewczyna wpadała w taką panikę. Co jej się śniło. I czy często tak ma gdy jego nie ma.
Jeszcze nie świadomy tego że ta mała istotka zamieszkała w jego sercu. Nie świadomy że dziewczyna również pragnie jego osoby. Rozmowy. A nawet najmniejszego dotyku. Niczego nieświadomy chłopak nie ma pojęcia że ta mała osóbka kradnie jego serce.
CZYTASZ
Uciekając od przeszłości.
Teen FictionDrogi pamiętniku Przedstawiam ci moją historię po wybudzeniu z dwumiesięcznej śpiączki. Czy dam radę uciec od poprzedniego życia i zacząć od nowa? Czy dam rade zmienić opinie innych na mój temat? Czy dam rade przetrwać bez niczyjej pomocy? Czy prze...