Siły niemieckie

272 2 0
                                    

Od pierwszych miesięcy okupacji Niemcy opracowywali plany stłumienia ewentualnego polskiego powstania, w których Warszawa - centrum polskiego oporu przeciw nazistowskiemu „nowemu porządkowi" - zajmowała miejsce szczególne. Przygotowania nabrały tempa wiosną 1944, gdy stało się jasne, że polska stolica może wkrótce znaleźć się w bezpośredniej strefie frontowej. Ufortyfikowano wówczas wszystkie obiekty, w których mieściły się niemieckie urzędy, instytucje, czy koszary; zabezpieczono także najważniejsze arterie komunikacyjne w mieście. Trudna sytuacja militarna III Rzeszy sprawiła jednak, że garnizon Warszawy nigdy nie osiągnął planowanej liczebności 36 tys. żołnierzy[76].

Niemieckim garnizonem dowodził generał Reiner Stahel, który pojawił się jednak w Warszawie dopiero w ostatnich dniach lipca 1944. Jednostkami SS i policji dowodził natomiast SS-Oberführer Paul Otto Geibel, SS- und Polizeiführerna dystrykt warszawski, który w razie wybuchu powstania miał przejść pod rozkazy komendanta garnizonu. W momencie wybuchu powstania niemiecki garnizon liczył ponad 13 tys. żołnierzy - w tym od 5,6 do 6 tys. żołnierzyWehrmachtu, ok. 4,3 tys. członków rozmaitych formacji SS i policji oraz ok. 3 tys. żołnierzy naziemnej obsługi lotnictwa (obsadzających lotniska Okęcie iBielany). Do tego należy jeszcze doliczyć baterie artylerii przeciwlotniczej i oddziały zadymiania mostów, wchodzące w skład stacjonującego w mieście 80. pułku 10. Brygady Artylerii Przeciwlotniczej. W efekcie Niemcy dysponowali w Warszawie jednostkami o liczebności ok. 16 tys. żołnierzy[77]. Były one rozproszone po całym mieście, gdzie zabezpieczały najważniejsze obiekty (ok. 179) i arterie komunikacyjne.

Niemcy mogli wykorzystać w Warszawie także jednostki, które nie wchodziły w skład stałego garnizonu miasta. W związku ze zbliżaniem się frontu wschodniego polska stolica znalazła się bowiem w strefie operacyjnej niemieckiej 9. Armii (dowódca: generał Nikolaus von Vormann). Przez miasto przemieszczały się nieustannie niemieckie formacje frontowe, co miało istotny wpływ na przebieg pierwszych walk - w szczególności na Pradze[78][79]. Jeszcze przed wybuchem powstania 3. Dywizja Pancerna SS „Totenkopf"pozostawiła na Pradze batalion grenadierów (362 żołnierzy), a 5. Dywizja Pancerna SS „Wiking" - kompanię ciężkich czołgów w rejonie ul. Rakowieckiej na Mokotowie. Na Woli znalazły się natomiast elementy Dywizji Pancerno-Spadochronowej „Hermann Göring" (ok. 1000 żołnierzy i 20 czołgów)[80]. Z kolei w pierwszych dniach sierpnia w walkach na terenie miasta uczestniczyły frontowe oddziały Wehrmachtu, usiłujące wywalczyć sobie wolne przejście warszawskimi arteriami komunikacyjnymi (4. pułk grenadierów wschodniopruskich, elementy 19. Dywizji Pancernej oraz pododdziały Dywizji Pancerno-Spadochronowej „Hermann Göring")[81].

Po wybuchu powstania Niemcy przystąpili do organizowania odsieczy dla garnizonu Warszawy. W skład „sił odsieczy" weszły te oddziały, których skierowanie do Warszawy było możliwe w obliczu sytuacji panującej aktualnie na froncie wschodnim. W tym kontekście należy wymienić przede wszystkim[82]:

improwizowaną grupę policyjną z Kraju Warty, dowodzoną przez SS-Gruppenführera Heinza Reinefartha (dwie i pół kompanii zmotoryzowanej policji, kompania zmotoryzowanej żandarmerii, kompania SS „Röntgen", batalion podchorążych z V oficerskiej szkoły piechoty);Pułk Specjalny SS „Dirlewanger" dowodzony przez SS-Oberführera Oskara Dirlewangera. Jednostka ta specjalizowała się dotąd w prowadzeniu brutalnych akcji pacyfikacyjnych na tyłach frontu wschodniego. Większość jego żołnierzy stanowili niemieccy kryminaliści powyciągani z więzień i obozów koncentracyjnych, którym obiecano ułaskawienie w zamian za walkę dla III Rzeszy;Brygadę Szturmową SS RONA (Rosyjska Wyzwoleńcza Armia Ludowa) dowodzoną przez SS-Brigadeführera Bronisława Kaminskiego. Była to formacja kolaboracyjna złożona w większości z Rosjan i Białorusinów. Po wybuchu powstania spośród żołnierzy brygady sformowano pułk szturmowy pod dowództwem majora Iwana Frołowa (złożony z ok. 1700 nieżonatych mężczyzn);608. pułk ochronny dowodzony przez pułkownika Willi Schmidta;dwa bataliony azerbejdżańskie (batalion „Bergman" i I batalion 111. pułku).

Zadanie stłumienia powstania otrzymał SS-Obergrupenführer Erich von dem Bach-Zelewski - dotychczas odpowiedzialny za walkę z partyzantką w okupowanej Europie (Chef der Bandenbekämpfungsverbände)[83]. Przybył on do miasta 5 sierpnia 1944 w godzinach popołudniowych, obejmując dowodzenie „siłami odsieczy". 14 sierpnia 1944 Hitler mianował von dem Bacha na stanowisko „generała dowodzącego w obszarze Warszawy" i podporządkował mu wszystkie - działające dotąd stosunkowo niezależnie - jednostki Wehrmachtu, SS i policji niemieckiej na terenie miasta. Powstała w ten sposób tzw. Grupa Korpuśna von dem Bacha (niem. Korpsgruppe von dem Bach), która w ciągu niespełna dwóch tygodni osiągnęła liczebność 25 tys. żołnierzy. Od połowy sierpnia 1944 Korpsgruppe von dem Bach pozostawała podzielona na dwie grupy bojowe (kampfgruppe):

Grupę Bojową „Reinefarth", działającą w północnej części Warszawy (do Al. Jerozolimskich włącznie);Grupę Bojową „Rohr", walczącą w południowej części miasta.

Od zachodu Warszawę otoczono kordonem posterunków, które miały uniemożliwić ucieczkę ludności cywilnej oraz przenikanie do miasta oddziałów partyzanckich z pobliskich lasów[84]. Po zajęciu Pragi przez Armię Czerwoną (14 września) Warszawa znalazła się bezpośrednio w strefie frontowej. Z tego powodu niemieckie dowództwo skierowało do miasta XXXXVI Korpus Pancerny dowodzony przez generała Smilo von Lüttwitza, którego zadaniem było zabezpieczenie lewego brzegu Wisły przed ewentualnym desantem sowieckim (19 września). Jednostki XXXXVI Korpusu wsparły również Grupę Korpuśną Bacha w walce z powstańcami. Między innymi oddziały 25. Dywizji Pancernejuczestniczyły w walkach na Marymoncie (14-16 sierpnia), a przerzucona w następnych dniach na jej miejsce 19. Dywizja Pancerna przeprowadziła ostateczny szturm na Żoliborz (29-30 września)[85].

Formacje piechoty wchodzące w skład Korpsgruppe von dem Bach pochodziły zazwyczaj ze struktur SS i policji, podczas gdy z zasobów Wehrmachtu kierowano do walki z powstaniem zazwyczaj jednostki wyposażone w broń ciężką (artyleria, czołgi i pojazdy pancerne) lub oddziały specjalne (np. saperzy szturmowi). Wraz z upływem czasu w Grupie Korpuśnej von dem Bacha jednostki Wehrmachtu zaczęły jednak przeważać liczebnie nad jednostkami SS i policji[86]. Oddziały niemieckie były bogato wyposażone w nowoczesne rodzaje broni. Na ich stanie uzbrojenia znajdowały się np. sześciolufowe moździerze rakietowe kal. 300 mm i 380 mm, kompania dział samobieżnych „Grille" kal. 150 mm (na podwoziach czołgu Pzkfw-38), moździerz kolejowy „Siegfried" kal. 380 mm oraz ciężki moździerz oblężniczy „Karl" kal. 600 mm. Szczególnym rodzajem broni stosowanej przez Niemców w Warszawie były też zdalnie kierowane gąsienicowe miny samobieżne „Goliath", eksperymentalne pojazdy „Tajfun" oraz przenoszące 500 kilogramów trotylu samobieżnenosiciele ładunków wybuchowych Sd.Kfz.301 Borgward B IV[87]. DziałaniaKorpsgruppe von dem Bach wspierała artyleria 9. Armii - w szczytowym momencie aż 188 dział[88]. Wsparcie lotnicze zapewniały samoloty niemieckiej 6. Floty Powietrznej (Luftflotte 6), dowodzonej przez feldmarszałka Roberta von Greima[h], bombardujące codziennie Warszawę[89].

Łącznie z siłami garnizonu miasta oraz jednostkami frontowymi przechodzącymi przez Warszawę, Niemcy użyli do walki z powstańcami - w różnych odstępach czasu - ogółem ok. 50 tys. żołnierzy[90][91], dowodzonych przez czternastu dowódców w randze generała[89]. Charakterystyczną cechą sił niemieckich tłumiących powstanie był liczny udział w walce jednostek kolaboracyjnych złożonych z byłych obywateli ZSRR. Mieszkańcy Warszawy określali ich gremialnie mianem „Ukraińców" lub „Kałmuków" i te określenia pojawiają się najczęściej w przekazie wspomnieniowym[92]. Wynikało to w dużej mierze z wrażenia, jakie wywołały w całej Polsce informacje o zbrodniachdokonywanych na Kresach przez ukraińskich nacjonalistów. W rzeczywistości tylko jedna zwarta jednostka ukraińska walczyła w Warszawie latem 1944. Był to Ukraiński Legion Samoobrony[93] (dowódca: pułkownik Petro Diaczenko), który od 15 do 23 września 1944 brał udział w walkach na przyczółku czerniakowskim, a następnie jako 31. Schutzmannschafts-Bataillon der SDuczestniczył w działaniach przeciwko zgrupowaniu Armii Krajowej w Puszczy Kampinoskiej (27-30 września). Wbrew powszechnemu po zakończeniu wojnymniemaniu (wpływ sowieckiej propagandy) w tłumieniu powstania udziału nie brały także oddziały Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej (ROA) pod dowództwem generała Andrieja Własowa, gdyż w tym okresie owa formacja jeszcze nie istniała (niektóre spośród wschodnich formacji kolaboracyjnych uczestniczących w tłumieniu powstania zostały jednak wcielone do Armii Własowa po jej oficjalnym utworzeniu - np. byli żołnierze brygady RONA zostali wcieleni do 1. Dywizji ROA)[94]. W kordonie otaczającym Warszawę znalazły się także jednostki węgierskiego II Korpusu Rezerwowego, które zostały jednak wycofane, gdy Niemcy zorientowali się, że Węgrzy jawnie sympatyzują z Polakami[93].

Powstanie WarszawskieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz