Następnego dnia rano byłyśmy już z mamą w samolocie. Obawiałam się, że gdy Tomek mnie zobaczy od razu będzie na mnie narzekał. On wie jak zdenerwować człowieka. Gdy doleciałyśmy musiałyśmy czekać na Tomka na lotnisku. Wyciągnęłam więc telefon i zaczęłam sms'ować z przyjaciółmi.
-Ta już na telefonie, sama będziesz płacić za rachunki! -krzyknął Tomek kiedy już przybył na lotnisko
- Ciszej słońce - powiedziała mama i pocałowała go.
Nie wiem jak ona mogła związać się z kimś takim.
- Dzień dobry - powiedziałam z uśmieszkiem na twarzy i schowałam telefon.
- Jak tam lot? -zapytał
A obchodzi cię to w ogóle czy tylko udajesz?
- Bardzo dobrze! - odpowiedziałam
- Nie było źle - powiedziała mu mama
- Gdzie my tak w ogóle będziemy mieszkać? -zapytałam
- Nie pamiętam dokładnie, Mol... Muli...
- Mullingar? -przerwałam mu
- Tak! Chyba tak. A tak właściwie to skąd wiesz? Co miałaś z geografii?
- Po prostu interesuje mnie ten kraj - odpowiedziałam i wzruszyłam ramionami, wtedy on i mama zaczęli się śmiać. Dawno nie widziałam uśmiechu na jego twarzy, a tym bardziej z mojego powodu. Zrobiło mi się miło. Wsiedliśmy do limuzyny i pojechaliśmy do domu. Nie, nie jesteśmy aż tak bardzo bogaci, że posiadamy własną limuzynę, po prostu Tomek chciał zabłysnąć.
Gdy już dojechaliśmy zaniemówiłam z wrażenia . Nie spodziewałam się tego, ze okolica w której będę teraz mieszkać może być tak piękna. A dom? Cudowny! Tomek przytulił mnie i zapytał czy mi się podoba.
Ok to było dziwne. Tomek miły? Co mu się stało?
- Jest ślicznie -odpowiedziałam.
- No widzisz? Mówiłem, że ci się tu spodoba.
Gdy weszliśmy do domu od razu wiedziałam, że moim pokojem będzie ten ze ślicznym widokiem na jezioro Lough Owel.
-Jutro pojedziemy kupić nowe meble - powiedział Tomek
- I pomalujemy ściany, wolę jasny niebieski, ten ciemny jest jakiś ponury.
- Też tak myślę - odezwała się mama
- W takim razie pójdę się przejść po okolicy
- Świetny pomysł - powiedziała mama i puściła mi oczko
Poszłam na plażę niedaleko domu, usiadłam na piasku i patrzyłam przed siebie.
- Możemy się dosiąść?
- Tak - odpowiedziałam dwóm starszym chłopakom
- Jesteś tu chyba nowa, racja? -zapytał jeden, a drugi szturchnął go w ramię
- Tak, przed chwilą się wprowadziłam. Jestem Diana
- Ja jestem Liam, a to mój kumpel Harry - pokazał na chłopaka w kręconych włosach
- Ile masz lat? - zapytał Harry
- 15 - odpowiedziałam niepewnie, myślałam nad tym żeby skłamać, przecież oni na bank są starsi ode mnie.
- Naprawdę? Myśleliśmy, że masz więcej lat - uśmiechnął się Liam
- I co z tego, że ma tyle lat? - zaśmiał się Harry
- A wy? - zapytałam
- Ja mam 18 - powiedział Harry
- Przecież ja też mam tyle - odpowiedział Liam dziwnie patrząc na Harry'ego
- Sama jesteś? -zapytali jednocześnie
- A z kim miałabym być? Przecież niedawno się wprowadziłam
- Serio nikogo nie znasz? - zapytał Liam
- Nikogo oprócz dwóch kolesi, którzy się do mnie przysiedli - zaśmiałam się pod nosem
Obaj zaczęli się śmiać.
Matko! Harry... jaki on słodki.
- Dobra chłopaki miło było was poznać, ale muszę wracać do domu
- Odprowadzimy cię - krzyknęli jednocześnie po czym popatrzyli na siebie
- Jesteście naprawdę dziwni... Trafię sama- odpowiedziałam
- My też musimy wracać, więc...
- Nie, dzięki. Wolę iść sama
- Dobra, spadamy - powiedział Harry do Liama
- Diana zaczekaj! Może dasz mi swój numer? - zapytał Liam
- Nie wiem, nie powinnam...
- Przecież nic ci nie zrobię - odpowiedział
- To zabrzmiało dziwnie - powiedziałam na głos
- Nie słuchaj go, on czasami głupoty gada - krzyknął Harry
- No dobra - powiedziałam i dałam mu swój numer
- Dzięki wielkie, na pewno się odezwę - powiedział i pobiegł do Harry'ego, który odszedł już kawałek od nas.
***
- Gdzie byłaś tak długo? -zapytała mama
- Na plaży
- Tak długo?
- Nie było jej zaledwie godzinę, Julia nie przesadzaj - odezwał się Tomek
Zjedliśmy obiad a potem poszłam do swojego pokoju. Po jakichś 2 godzinach dostałam sms'a.
-Kiedy się spotkamy?
- Kim jesteś? :)
- Słodki loczek z plaży... :)
CZYTASZ
Diana
FanfictionDiana jest szczęśliwą nastolatką, jednak słowa jej ojczyma odmieniają jej świat. - Wyprowadzamy się do Irlandii...