Rozdział 4

91 7 0
                                    

Poniedziałek! Pierwszy dzień w nowej szkole...

- Diana! Pospiesz się taksówka przyjedzie za pół godziny! - krzyknęła mama

- Taksówka! Jakbym nie mogła jechać autobusem - mruknęłam pod nosem i zwlekłam się z łóżka.

Po śniadaniu wyszłam z domu i wsiadłam do taksówki.

- Kończysz o 15, więc koło 15;30 powinnaś być w domu - krzyknął Tomek

- Do Bradford High - powiedziałam kierowcy

Włóczyłam się po szkole szukając swojej klasy, gdy nagle ktoś na mnie wpadł.

- Uważaj jak łazisz- powiedział wysoki chłopak

- To nie ja w ciebie wbiegłam - odpowiedziałam sztywno

- Hej, gdzie jest sala 8? - zapytałam jakąś dziewczynę

- Na końcu korytarza - odpowiedziała 

- Dzięki - odpowiedziałam i spojrzałam na plan zajęć. Historia, matko jak ja tego nie znoszę - powiedziałam pod nosem.

Przyszedł nauczyciel i dziwnie na mnie patrzył.

- Chyba pomyliłaś klasy - powiedział do mnie i zamknął drzwi.

- Spojrzałam jeszcze raz na plan: godzina 8;00 - historia z prof. Dubblinsem.

- Diana? - usłyszałam znajomy głos. Odwróciłam się to był Harry z Liamem.

- Co tu robicie? - zapytałam

- Właśnie zaczęła nam się historia - powiedział Liam

- Mi też - odpowiedziałam

- Chodzisz do tej szkoły? - zapytali jednocześnie

- No tak, teraz mam historię w sali numer 8 z prof. Dubblinsem

- Ale tu nie ma takiego profesora - zaśmiał się Harry. Pokaż mi plan - dodał

Podałam mu pomiętą kartkę.

- Ej ale tu jest napisane Green High, a stoimy w Bradford High przecież, Diana pomyliłaś szkoły - powiedział Liam

- Jak to? A może wiecie, gdzie jest ta szkoła? - zapytałam spanikowana

- Pewnie, to obok, zaprowadzimy cię tam - powiedział Harry 

- Sorry, ale ja muszę iść na lekcję, mamy sprawdzian i tak jestem spóźniony - odparł Liam

- Kujon! - krzyknął Harry

- Wal się - odpowiedział Liam

- Nie martw się ja cię odprowadzę - powiedział Hazz i objął mnie w talii.

Po jakichś 2 minutach dotarliśmy do mojej szkoły.

- Już chyba trafisz? - zapytał

- Jasne, dzięki

- Spoko, za 2 godziny nasze szkoły mają długą przerwę, przyjdź pod to drzewo, przyjdę tu z Liamem.

- Ok - odpowiedziałam i udałam się w kierunku wejścia do budynku.

Jakoś znalazłam swoją klasę. Nauczyciel był wyrozumiały i przedstawił mnie klasie. Na przerwie wszyscy chcieli ze mną porozmawiać, a zwłaszcza Darek - obleśny typ. Z dziewczyn od razu podeszła do mnie Kasia. Sympatyczna osoba - pomyślałam kiedy się poznałyśmy. Na kolejnej przerwie poszłam u w umówione miejsce.

- Dlaczego ode mnie uciekasz? -zapytał Darek

- Wcale nie uciekam - odpowiedziałam i odsunęłam się trochę, ale na nic. Ten koleś zaczął się przysuwać, aż w końcu zaczął mnie przytulać.

- Koleś! Co z tobą nie tak?! - krzyknęłam

- Zostaw ją! - krzyknął Harry

Bogu dzięki!

- Głuchy jesteś? Zostaw moją dziewczynę!

Wtedy mnie puścił.

DZIEWCZYNĘ? Czy on powiedział DZIEWCZYNĘ?!

- Wszystko ok? -zapytał Hazz

- Tak, dzięki

Harry mnie przytulił. Po czym usiadł z Liamem obok mnie.

- Matko, co za koleś, cały czas za mną łazi.

- Już powinien odpuścić. Myśli, że jesteście parą - powiedział Liam.

- Jak większość osób z tej szkoły. Harry musiałeś tak krzyczeć? -zapytałam

- Oj tam oj tam - odpowiedział z uśmieszkiem

Po skończonych lekcjach wysłałam mamie wiadomość, że wracam na nogach z Liamem i Harrym.



DianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz