Rozdział 5

94 6 1
                                    

Następnego dnia na lekcji wf-u zapisałam się do drużyny lekkoatletycznej. Pomyślałam sobie, że skoro w Polsce codziennie biegałam po kilka kilometrów to mogę spróbować pokazać się w drużynie. Zdziwiło mnie to, że na nasze zajęcia przyszła klasa Liama i Harry'ego. Kasia powiedziała mi, że uczniowie z Bradford High mają z nami wspólne boisko. Wtedy pani kazała mi się ustawić do biegu, obok mnie stanął Harry, podobno do niego zawsze należały złote medale.

- Nie masz ze mną szans księżniczko - powiedział i przygotował się do biegu

- Zobaczymy - odpowiedziałam mu z uśmiechem na twarzy i ruszyłam, kiedy usłyszałam wystrzał

Nie wiem jakim cudem, ale pokonałam go! Nie tylko jego, pokonałam wszystkich, jak to się mogło stać? Harry dobiegł do mety jako drugi, chwilę później.

- No to Styles masz konkurentkę, brawo mała! - powiedział nauczyciel Harry'ego

- Gratulacje! Pobiłaś rekord szkół - powiedziała pani

- Nieźle młoda! - krzyknął ktoś z klasy Hazzy

- A do kogo należał poprzedni rekord? -zapytałam zdyszana

- Do pana Stylesa, pobiłaś go o równe 6 sekund! Jeszcze raz gratulacje! - powiedział nauczyciel

Harry popatrzył na mnie i uśmiechnął się lekko, po czym poszedł się napić.

- Rety! Pobiłaś go! Przez 2 lata nikomu się to nie udało - powiedziała podekscytowana Kaśka

- Naprawdę rekord cały czas należał do Harry'ego? - pytałam z niedowierzaniem 

- A więc tak ma na imię twój chłopak - powiedział Alan - chłopak Kasi

- To nie mój chłopak, po prostu powiedział tak, żeby Darek się ode mnie odczepił - odpowiedziałam

- Dobry pomysł, ale Harry raczej taki nie jest. Nie zadaje się z młodszymi, coś musi być na rzeczy odparł Alan.

Kasia przytaknęła na słowa swojego chłopaka.

- Co macie na myśli? Co musi być na rzeczy? - dopytywałam

- Myślę, że tak naprawdę to podobasz się Harry'emu - powiedziała Kasia

- Daj spokój! Ja? Ty się słyszysz? - pytałam ze śmiechem

- Teraz nauczycielka nie da ci spokoju, będziesz jeździć z nami na każde zawody - powiedział Harry, który stał za mną

- Podsłuchiwałeś? -zapytałam

- Nie, dopiero tutaj przyszedłem - odparł

- Nikt mnie nie zmusi, nie będę nigdzie jeździć - odpowiedziałam 

- To po co zgłosiłaś się do drużyny? -zapytał Alan

- Cholera! - krzyknęłam, a wszyscy zaczęli się śmiać

Po lekcjach znów wracałam do domu z Harrym i Liamem.

- Hej mamo!- krzyknęłam wchodząc do domu

- Dzień dobry - powiedzieli chłopcy

- Cześć - odpowiedziała zaskoczona mama

- To Liam i Harry - odparłam i otworzyłam lodówkę szukając czegoś zimnego do picia

- Miło was poznać, jestem Julia - powiedziała mama z lekkim uśmieszkiem. Przewróciłam oczami i poszłam z chłopakami na górę do swojego pokoju.

Gdy jedliśmy obiad rozmawialiśmy o tym jak pomyliłam szkoły.

Boże jak ja mogłam pomylić szkoły?

DianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz