W piątek wyszłam do szkoły trochę wcześniej, żeby przypadkiem nie spotkać po drodze Harry'ego. Mama nalegała, żeby wziąć taksówkę, ale zdecydowałam się przejść. Po drodze cały czas rozmyślałam o wyjeździe z Liamem i jego rodzicami. W szkole usiadłam na korytarzu i zaczęłam czytać książkę.
- Hej, wiesz może gdzie jest sala 102?-ktoś mnie zapytał
- No raczej - odpowiedziałam nie podnosząc głowy znad książki
- To powiesz mi?
- Poczekaj doczytam do końca rozdziału
- Co czytasz? -zapytał chłopak i usiadł obok mnie. Wtedy uświadomiłam sobie, że kogoś zignorowałam.
- Um przepraszam, chodź pokażę ci. Która sala? - zapytałam i popatrzyłam na chłopaka.
Boże jaki przystojny! Czemu go tu wcześniej nie widziałam?
- 102 - odpowiedział
Jaki śliczny głos. I te niebieskie oczy. Boże chyba się zakochałam.
- Sala 102, słuchasz mnie? - zapytał ponownie
- Sorry zamyśliłam się. Czekaj! 102? Jesteś nowym uczniem?
- Tak, jestem Niall - przedstawił się i lekko uśmiechnął
- Fajnie, chodźmy - odpowiedziałam
- A ty?
- Co ja?
- Jak masz na imię? Jesteś jakaś nieobecna - odpowiedział śmiejąc się
- Ach tak! Z tego wszystkiego zapomniałam się przedstawić. Jestem Diana
- Śliczne imię
- Dobra nie podlizuj się, zaraz powinien przyjść nauczyciel i reszta naszej klasy. Pani Tooser na pewno cię przedstawi naszej klasie - odpowiedziałam
Chwilę później przyszła nauczycielka, po wejściu do klasy oznajmiła wszystkim, że mamy nowego ucznia w klasie o którym ostatnio wspomniał nasz wychowawca.
Zarówno dziewczyny z mojej klasy jak i z młodszych klas ''łaziły'' cały dzień za Niall'em pożerając mnie przy tym wzrokiem, że to właśnie ja oprowadzam go po szkole.
- Szkoda, że nie ma dzisiaj w szkole Kasi i Alana - powiedziałam do chłopaka.
- To twoi przyjaciele? - zapytał Niall
- Tak. Może pójdziemy na ławkę pod drzewo? - zaproponowałam
- Jasne - odparł
- O nie! Nie przewidziałam tego. Co on tu do cholery robi? - powiedziałam na głos gdy zobaczyłam Harry'ego siedzącego na ławce, na którą zmierzaliśmy z Niall'em.
- Co jest? Coś się stało? -zapytał niebieskooki
- Zaczekaj tu - powiedziałam i ruszyłam w stronę Hazzy
- Hej skarbie! - powiedział głośno brunet
- Co ty tu robisz? Tam jest twoja szkoła! - krzyknęłam wskazując palcem w kierunku jego liceum
- Diana przepraszam
- Wiesz w ogóle za co?
- Za to, że sprawiłem, że jesteś na mnie zła i nie chcesz mnie znać
- Nawet nie wiesz co mi zrobiłeś, racja? Nie wiesz jak się wtedy poczułam!
- Wiem, że przekroczyłem pewne granice i byłem prawdziwym kutasem. Pocałowałem cię bez twojej zgody, wiem, że nie byłaś na to gotowa, ale nie chcę żebyś była na mnie zła. Nawet nie wiesz ile dla mnie znaczysz, jeszcze nigdy nie spotkałem kogoś tak wyjątkowego jak ty, kogoś kto zawsze znajduje wyjście z każdej sytuacji i mimo przeciwności losu nigdy się nie poddaje. - powiedział i podarował mi bukiet kwiatów

CZYTASZ
Diana
FanfictionDiana jest szczęśliwą nastolatką, jednak słowa jej ojczyma odmieniają jej świat. - Wyprowadzamy się do Irlandii...