Rozdział 1 ,,Nic nie zepsuje tego szczęścia, nawet ty Fox''

227 6 3
                                    

( Bloom P.O.V )

Benjamin zabrał mnie na łąkę. Siedzieliśmy na trawię. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Było pięknie.
- Wiesz może co ciekawego u naszych znajomych? - powiedział Benjamin.
- Ukrywają się przed Imperium .
- I jak im idzie?
- Imperium po dwóch miesiącach namierza ich bazę i muszą się ewakuować.
- Nie zazdroszczę im takiego życia.
- A jak ci idą nauki u Ahsoki?
Benjamin był Wojownikiem Ognia, a oni są wrażliwi na Moc. Więc uznał ze chce zostać Jedi.
- Myślę, że ona mnie nie lubi.
- Nie dziwie się jej.
- No wiesz!
Pocałowałm bruneta w policzek.
- Chodź. - powiedziała Ben i wziął mnie na ręce.
- Gdzie idziemy? -powiedziałam, gdy byłam niesiona.
- A niespodzianka.

***
Ben zaniósł mnie do jednej z sypialń w letnim dworku Slava. Położył mnie na łóżku, a on oparł się o łóżko dłońmi. Slava zaczął całować mnie po szyji.

- Ben, co ty wyprawiasz? - powiedziałam.
- Tink. - spojrzała mi prosto w oczy.-Pomyślałem, że może tak pora przejść do kolejnego etapu.
- Masz na myśli...
- Tak.

Trochę później....

Leżała wtulona w klatkę piersiową Bena. Czułam na sobie wzrok bruneta. Spojrzałam na niego.
- Co?-powiedziałam.
- Ty się mnie pytasz ,,co?". Kiedy ja przeżyłem najwspanialszą rzecz w życiu?
- Sorry, ale nie z każdym uprawiałam miłość.
Właśnie miłość, a nie jakieś coś co nawet nie jest miłością.
Nagle do naszego pokoju wbiegł Jake.

( Benjamin P.O.V )

Leżysz szczęśliwy, bo uprawiałeś miłość z kobietą twojego życia. A tu bum! To pokoju wpada ci we własnej osobie Jake Fox.
- Czy coś się stało, Jake? -powiedziała Bloom.
- Tak. - powiedział Jake.
- Jeśli masz na myśli to co tu zaszło. - powiedziałem .
- Nie mam tego na myśli. Ale to fakt, że was było słychać. Chyba na cały dworek.
- Mów do rzeczy, Fox . Zanim moja ręką nie spotka się z twoją twarzą.
- Już dobra. Nie denerwuj się tak.
- Powiesz czy nie?
- Ben. - powiedziała Tink, kładąc dłoń na moim ramieniu.
- Ahsoka chce , abyście udali się do pokoju Rad (Bloom dała nazwę tak temu pokojowi, bo zazwyczaj ktoś się w tym pokoju daje rady ).
- Powiedz Ahsoce, że zaraz przyjdziemy.
- Okay. - powiedział Jake i wyszedł z pokoju
-Pora się ubrać. - powiedziała Tink.

------------------------------------------------
Oto wcześniej dodany pierwszy rozdział. Mam nadzieje , że Wam się spodoba.
NMBZW! ! !

Za drugim  strzałem ( zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz