Rozdział 5

29 3 2
                                        

Stałam na środku łazienki w samym ręczniku. Patrzyłam na osobę w lustrze. Nie przypominałam dziewczyny, którą byłam jeszcze parę miesięcy temu. Przed rodziną i znajomymi udawałam, że wszystko jest w porządku. Nikomu nie wspominałam o wydarzeniach z wakacji. Chciałam uniknąć niepotrzebnych pytań. Wolałam w samotności rozwiązać swoje problemy. Nagle poczułam dziwne mrowienie w tyle głowy. Zdążyłam usiąść na taborecie, gdy przed oczami zrobiło mi się ciemno.

Obudziłam się w jakimś pomieszczeniu. Nie pamiętałam jak się tu znalazłam. Pierwszą myślą po przebudzeniu było: GDZIE JEST MOJA MAMA. Rozejrzałam się po pokoju jednak nigdzie jej nie widziałam. Zaczęłam się bać. Byłam w nieznanym miejscu i dodatkowo nie widziałam swojej mamy. Chciałam, żeby była tu teraz. Aby mnie przytuliła i powiedziała, że wszystko w porządku, tak jak to zawsze robiła gdy się bałam. Usiadłam na łóżku i zaczęłam machać swoimi nóżkami nad podłogą. Po chwili do pokoju weszła jakaś pani. Wyglądała na miłą osobę. Nic nie powiedziała tylko chwyciła mnie za rączkę i wyprowadziła z pomieszczenia.

-Mel. Obudź się.- poczułam jak ktoś lekko potrząsa moimi ramionami. Lekko otwarłam oczy i zobaczyłam przed sobą zmartwioną twarz przyjaciela.

-Nic mi nie jest.- powiedziałam wstając z podłogi. W tym samym momencie do drzwi zadzwonił dzwonek. Tom spojrzał na mnie, a ja skinieniem głowy kazałam mu iść sprawdzić kto przyszedł. Gdy brunet wyszedł z pomieszczenia podeszłam do komody. Wyciągnęłam z niej bokserki chłopaka i za dużą koszulkę. Założyłam na siebie wybrane ubrania i wyszłam z pokoju. Stojąc na korytarzu usłyszałam lekko podniesione głosy dwóch chłopaków. Kłócili się o coś, jednak nie wiedziałam o co. Po chwili na schodach pojawił się blondyn.

-Mel. Możemy porozmawiać?- to pytanie mnie zdziwiło. Byłam ciekawa o czym chciał ze mną rozmawiać Harry. W tym momencie zapomniałam o 'wizji' sprzed minuty. Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam do pokoju Toma. Za mną wszedł chłopak i zamknął drzwi. Usiadłam i zaczęłam przyglądać się niebieskookiemu. Przez te kilka miesięcy zmienił się. Jego rysy twarzy wyostrzyły się i można było zauważyć lekki zarost.

-Chciałeś porozmawiać, więc mów- powiedziałam przerywając tym samym krepującą ciszę.

-Chciałem ci wszystko wyjaśnić już dawno temu. Jednak twój przyjaciel skutecznie trzymał mnie z dala od ciebie. Gdy wtedy zobaczyłem cię w domu bliźniaków wiedziałem, że muszę wszystko ci powiedzieć. Powiedzieć jak było naprawdę.- zrobił przerwę by zabrać głęboki oddech. -Dzień w którym się spotkaliśmy, był pierwszym dniem po wyjściu z kliniki. Po zakończeniu odwyku wyprowadziłem się z rodzinnego miasta. Chciałem odciąć się od przeszłości. Chciałem poznać ludzi, którzy nie wiedzą, że byłem cholernym ćpunem. I wtedy spotkałem ciebie. Wiedziałem, że kiedyś zaczniesz zadawać pytania o moją przeszłość, a ja będę musiał udzielić ci na nie odpowiedzi. Jednak w tamtej chwili to się nie liczyło. Liczyłaś się tylko ty i to co się między nami działo. Wszystko było piękne do czasu gdy nie dostałem listu z kliniki, że muszę stawić się na badania. W tym czasie nie byłem gotowy, aby opowiedzieć ci moją historię. Gdy byłem pod szpitalem spotkałem twoją przyjaciółkę. Zaciągnęła mnie do tego lasku i powiedziała, że zna mój sekret. Zaczęła mnie szantażować, że jeżeli nie zerwę z tobą i nie zacznę się z nią umawiać, sama ci wszystko powiem. Nie chciałem, żebyś dowiedziała się o mnie w ten sposób. Dlatego się zgodziłem. Wtedy ona zaczęła mnie całować i pojawiłaś się ty. Biegłem za tobą, jednak ty z każdym krokiem byłaś dalej ode mnie. Gdy wsiadłaś do samochodu, zrozumiałem, że straciłem cię na zawsze. Od tego momentu zacząłem się toczyć w dół. Wróciłem do narkotyków. Nie raz byłem bliski przedawkowania. Egzystowałem tak przed pół roku. Teraz jednak jestem tu i chciałbym zawalczyć o ciebie. O to co było kiedyś.- nie wiedziałam co powiedzieć. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Po prostu siedziałam i patrzyłam na Harrego. Zastanawiałam się czy mogę mu znowu zaufać.

-Nie mam pojęcia... Nie wiem czy będę mogła...- nie potrafiłam skleić żadnego porządnego zdania. Gdzieś w głębi serca nadal go kochałam. Kochałam beztroskiego chłopaka, który wszedł do kawiarni i od razu mnie zauroczył. Ale czy potrafiłabym go pokochać jako chłopaka z mroczną przeszłością. Spojrzałam w jego oczy i zobaczyłam te same niebieskie tęczówki, w których każdego dnia od nowa się zakochiwałam. Chciałam dać mu szansę. Chciałam znów poczuć to uczucie ciepła, które towarzyszyło mi przy każdym spotkaniu z blondynem.

W końcu dodaje kolejny rozdział. Podchodziłam do niego parę razy. Za każdym razem, po napisaniu paru zdań zawieszałam się. Zastygałam z rękoma nad klawiaturom i nie wiedziałam co dalej pisać. W końcu udało mi się jakoś przebić przez tą blokadę. I tak o to powstał ten rozdział.
Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania.

Arrivederci, bitches

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 26, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Only HumanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz